Palestyńscy cywile z Rafah dla CNN: śmierć jest bardziej godna niż życie tutaj

2024-05-07 19:35 aktualizacja: 2024-05-08, 09:24
Zniszczenia w Strefie Gazy po izraelskich atakach, fot. PAP/EPA/HAITHAM IMAD
Zniszczenia w Strefie Gazy po izraelskich atakach, fot. PAP/EPA/HAITHAM IMAD
Już śmierć jest bardziej godna od tego, co tutaj się dzieje; modlę się, aby zostać trafiony pociskiem i znaleźć odpoczynek od tego wszystkiego - powiedział we wtorek w rozmowie z amerykańską stacją CNN jeden z palestyńskich cywilów z miasta Rafah w Strefie Gazy, atakowanego przez izraelskie wojska.

Przeżyliśmy prześladowania, których nikt nigdy nie powinien doświadczyć. Moją rodzinę już kilkakrotnie przesiedlano. Zostaliśmy zmuszeni do jedzenia karmy dla zwierząt i chodzenia po ulicach usłanych martwymi ciałami - relacjonował w rozmowie z CNN Palestyńczyk Wael Nabhan. Mężczyzna uciekł we wtorek wraz z rodziną z Rafah do położonego w centralnej części Strefy Gazy Dajr al-Balah.

Jedna z palestyńskich kobiet, do której dotarła amerykańska stacja powiedziała, że wyjazd z Rafah był dla niej i jej dzieci "ucieczką przed śmiercią". Jak podkreśliła, od października 2023 roku, czyli początku wojny Izraela z palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas, była wraz z rodziną przesiedlana już ponad 10 razy.

Na skutek izraelskich ostrzałów z powietrza, przeprowadzonych w nocy z poniedziałku na wtorek, w Rafah zginęły 23 osoby, w tym sześcioro dzieci - poinformowały kilka godzin wcześniej palestyńskie służby medyczne. W ocenie rozmówców CNN te ataki miały przypadkowy charakter i były wymierzone w obiekty cywilne.

"Sytuacja jest bardzo trudna. Wyjechaliśmy w strachu, ponieważ celem (Izraela) stały się domy cywilne i ludzie, których znamy" - przyznał jeden z mężczyzn, dodając, że wraz ze swoją rodziną ewakuuje się już po raz siódmy.

Kilka osób pozostałych w Rafah powiedziało w rozmowie z CNN, że nie wiedzą, dokąd mieliby się teraz udać.

We wtorek rano izraelskie wojsko poinformowało o przejęciu kontroli operacyjnej nad palestyńską stroną przejścia granicznego w Rafah. Siły specjalne sprawdzają teren - dodano. Z Rafah ewakuowało się w ostatnich dniach wielu cywilów i niektóre organizacje międzynarodowe.

W liczącym przed wojną około 250 tys. mieszkańców Rafah chroniło się w minionych tygodniach około 1,4 mln z 2,3 mln mieszkańców Strefy Gazy - uchodźców z innych regionów półenklawy. Izrael uznaje Rafah za ostatni bastion Hamasu, w którym kryją się przywódcy organizacji i gdzie zapewne przetrzymywani są również pozostali przy życiu zakładnicy, uprowadzeni podczas ataku terrorystycznego Hamasu z 7 października ubiegłego roku.

W poniedziałek biuro premiera Izraela Benjamina Netanjahu przekazało, że izraelski gabinet wojenny jednogłośnie zatwierdził operację w Rafah, by "wywrzeć presję na Hamas". Społeczność międzynarodowa ostrzega, że taka operacja doprowadzi do dalszych ofiar wśród cywilów i pogorszenia już i tak katastrofalnej sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy. ONZ alarmuje, że zablokowanie możliwości przepływu osób i towarów przez Rafah może skutkować m.in. wyczerpaniem zapasów paliwa w palestyńskiej półenklawie.

Rządzący w Strefie Gazy Hamas przeprowadził 7 października 2023 roku zbrojny najazd na Izrael, w wyniku którego zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, a około 250 zostało uprowadzonych. W trwających do dziś operacjach odwetowych Izraela śmierć poniosło prawdopodobnie blisko 35 tys. Palestyńczyków, a co najmniej 90 proc. mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy.

sma/

 

Prasa