Wśród 19 nowych ministrów znalazł się uważany za pragmatyka zawodowy dyplomata Abbas Aragczi, który będzie pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych.
Aragczi był w zespole, który w 2015 roku wynegocjował z sześcioma mocarstwami światowymi zniesienie sankcji w zamian za ograniczenie przez Iran programu nuklearnego. Trzy lata później ówczesny prezydent USA Donald Trump wycofał się z tej umowy.
Pezeszkian zapowiadał, że będzie próbował wrócić do umowy, jednak podczas przesłuchań w parlamencie Aragczi oznajmił, że jego celem nie będzie ani powrót do porozumienia nuklearnego z 2015 roku, znanego jako JCPOA, ani też praca nad nową formułą ugody. Przy okazji minister wykluczył również możliwość jakiejkolwiek pokojowej współpracy z USA.
Najwięcej głosów podczas głosowań w parlamencie zebrał zaproponowany na ministra obrony Aziz Nasirzadeh, weteran wojny z Irakiem, który pełnił przez trzy lata funkcję dowódcy lotnictwa; poparło go 291 z 288 posłów. Najmniej głosów padło na ministra zdrowia Mohammada Rezę Zafarghandi, za którym opowiedziało się zaledwie 163 posłów.
Ministrem ds. ropy naftowej został Mohsen Paknezhad.
Po raz pierwszy od dekady w rządzie znalazła się kobieta. Kandydująca na ministra budownictwa Farzaneh Sadegh zdobyła poparcie 231 posłów. (PAP)
gn/