Paulina Hennig-Kloska: poziom złotej algi w Kłodnicy zmalał o 95-99 proc.

2024-08-18 15:47 aktualizacja: 2024-08-19, 06:57
Rzeka Kłodnica przy Małej Elektrowni Wodnej Pławniowice. Fot. PAP/	Jarek Praszkiewicz
Rzeka Kłodnica przy Małej Elektrowni Wodnej Pławniowice. Fot. PAP/ Jarek Praszkiewicz
Eksperyment z nadtlenkiem wodoru spowodował zmniejszenie poziomu złotej algi w rzece Kłodnicy o 95-99 proc. – poinformowała w niedzielę szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Wysokie stężenie złotej algi na początku sierpnia odnotowano w jeziorze Dzierżno Duże, a także IV sekcji Kanału Gliwickiego, która jest korytarzem dla Kłodnicy. Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach poinformowało, że dotąd wyłowiono stamtąd ponad 105 ton śniętych ryb.

Eksperyment prowadzony pod nadzorem MKiŚ polega na dozowaniu nadtlenku wodoru (H2O2) do rzeki. Jego zastosowanie miało zmniejszyć populację złotej algi, a co za tym idzie, spowodować jej mniejsze przedostawanie się do Odry, której dopływem jest Kłodnica. W rzece nie ma bowiem możliwości zatrzymania złotej algi za pomocą systemu śluz, jak w przypadku Kanału Gliwickiego.

„To, co tutaj robimy od wielu dni, ma na celu ograniczenie skutków katastrofy, która ma miejsce na zbiorniku Dzierżno Duże. (…) Pod tym kątem, jeśli dziś miałabym ocenić sytuację, to mamy ją względnie pod kontrolą. (…) Redukcja (złotej algi – PAP) ma miejsce w minimalnym ujęciu o 95 proc., a w maksymalnym udało nam się uzyskać w godzinach nocnych 99 proc.” – powiedziała Hennig-Kloska podczas niedzielnej konferencji prasowej.

Dr Łukasz Weber z Instytutu Ochrony Środowiska wyjaśnił, że używany m.in. w przemyśle perhydrol to około 30-proc. roztwór nadtlenku wodoru, a woda utleniona to około 2-proc. roztwór. Natomiast dawka dozowana do Kłodnicy jest tysiąckrotnie niższa niż w przypadku wody utlenionej. Pozwala to na skuteczne zwalczanie złotej algi bez znaczących szkód dla środowiska naturalnego.

Potwierdził to przewodniczący rady naukowej Polskiego Związku Wędkarskiego prof. Bogdan Wziątek, który powiedział, że na Kłodnicy nie zaobserwowano zwiększonego śnięcia ryb. Ryby obserwowane w kilku punktach pozostają aktywne, a w dole rzeki pojawiają się ślady m.in. bobrów oraz wydr. Dodał, że ryby celowo spłoszono w dół rzeki, aby nie były narażone na wyższe stężenie nadtlenku wodoru, który z czasem się rozkłada.

Szefowa ministerstwa klimatu i środowiska zapowiedziała, że dozowanie nadtlenku wodoru do Kłodnicy będzie prowadzone tak długo, jak długo będzie zachodziła taka konieczność.

Równolegle pod nadzorem Ministerstwa Infrastruktury odbył się eksperyment dotyczący neutralizacji złotej algi przy pomocy preparatu na bazie krzemu, który mógłby być wykorzystywany w zbiornikach z wodą stojącą, np. jeziorach.

Nie mamy jeszcze oceny możliwości zastosowania tego eksperymentu w praktyce dla tak dużego zbiornika jak Dzierżno Duże. (…) Ten eksperyment (z użyciem nadtlenku wodoru – PAP) jest prowadzony na żywym organizmie, na faktycznej katastrofie środowiskowej, pracujemy nad tym, by złota alga nie przedostała się do Odry i udaje nam się w praktyce ten eksperyment zastosować. (…) Tamten eksperyment (z użyciem preparatu na bazie krzemu - PAP) był prowadzony w warunkach ściśle eksperymentalnych na małej próbie. Czas ocenić jego skutki” – powiedziała Hennig-Kloska.

W działania na Dzierżnie Dużym codziennie zaangażowanych jest około 200 osób. Polegają one m.in. na wyławianiu śniętych ryb, poprawie jakości wody dla ryb, które wciąż żyją w jeziorze, a także ograniczeniu przedostawania się złotej algi do IV sekcji Kanału Gliwickiego i dalej do Kłodnicy.

Nad Dzierżnem Dużym nie stwierdzono nielegalnych wylotów zanieczyszczeń. Badania nie wykazały także jakichkolwiek zanieczyszczeń np. przemysłowych, które mogłyby bezpośrednio doprowadzić do śnięcia ryb. (PAP)