Paweł Kowal dla "FT": Trump popełni "historyczny błąd", jeśli uzna roszczenia terytorialne Rosji
Prezydent Donald Trump popełni "historyczny błąd", jeśli negocjacje z udziałem USA w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie doprowadzą do uznania roszczeń terytorialnych Rosji – powiedział szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal w opublikowanej w niedzielę rozmowie z "Financial Timesem".

Kowal udzielił wywiadu przed wylotem do Waszyngtonu, gdzie ma się spotkać z wysokimi rangą przedstawicielami Kongresu USA oraz ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA ds. Ukrainy Keithem Kelloggiem - przekazał dziennik.
Zdaniem polskiego polityka ewentualne prawne uznanie rozszerzenia granic Rosji o tereny zajęte w wojnie z Ukrainą oznaczałoby, że zarówno dla Polski, jak i innych państw Europy Środkowej została przekroczona tzw. czerwona linia.
Zaznaczył, że istnieje wyraźna różnica między tymczasowymi rozwiązaniami mającymi na celu zakończenie walk w Ukrainie a spełnieniem "rosyjskich oczekiwań w kwestii uznania (za rosyjskie - PAP) Krymu, Donbasu lub innych części Ukrainy". Jak podkreślił, byłoby to "historycznym błędem" i precedensem. Umożliwienie Putinowi rozszerzenia granic "imperialnej Rosji (…) byłoby straszne" - dodał Kowal.
"Po rozpadzie Związku Radzieckiego Rosja uznała Ukrainę z jej granicami, łącznie z Krymem i Donbasem, i to jest podstawa zasad prawa międzynarodowego. Międzynarodowe gwarancje prawne dotyczące (przebiegu - PAP) granic w Europie Środkowej to jedne z głównych gwarancji utrzymania pokoju w regionie, jak wynika z naszego doświadczenia historycznego" – zauważył Kowal.
Trump wykluczył kraje europejskie z negocjacji prowadzonych z Kijowem i Moskwą
Podkreślił, że "bardzo trudno jest dyskutować o bezpieczeństwie w Ukrainie w oderwaniu od ogólnej kwestii bezpieczeństwa Europy Środkowej". Tymczasem - jak zauważył "FT" - w ostatnich miesiącach Trump wykluczył kraje europejskie z negocjacji prowadzonych z Kijowem i Moskwą.
Kowal wyraził przekonanie, że Trump ostatecznie zgodnie z prawem nie pozwoli Rosji kontrolować terytorium Ukrainy i dostrzeże zagrożenie ze strony Putina. W opinii Kowala amerykański przywódca udzieli gwarancji bezpieczeństwa, których oczekują Kijów oraz europejscy sojusznicy, gdyż nie będzie chciał pozbawić amerykańskich firm możliwości inwestowania w odbudowę Ukrainy po wojnie.
"Politykom bardzo łatwo jest oddzielić gwarancje polityczne od gwarancji biznesowych i wojskowych, ale jeśli w Ukrainie mają być inwestowane prawdziwe pieniądze (firm), to będą (one) żądać poważnych amerykańskich gwarancji" – powiedział Kowal.
"Należy się skupić na pomaganiu Ukrainie w ratowaniu jej terytorium już teraz"
Zapytany o "koalicję chętnych", czyli sojusz krajów, które prowadzą rozmowy o wsparciu Ukrainy w razie osiągnięcia porozumienia pokojowego, polityk ocenił, że zamiast koncentrować się na wspólnych ustaleniach dotyczących sytuacji po zakończeniu konfliktu, należy się skupić na pomaganiu Ukrainie w "ratowaniu jej terytorium już teraz".
"W kwestii 'koalicji' przyjęliśmy trochę błędną perspektywę, ponieważ najważniejsze jest powstrzymanie Rosjan już teraz. (…) Powinniśmy się skoncentrować na (natychmiastowym) taktycznym wsparciu Ukrainy, ponieważ widzę, jak Putin mógłby wykorzystać czas negocjacji z USA" – powiedział Kowal.
Polityk KO został też poproszony o komentarz do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który zapowiedział, że Polska będzie nadal zapewniać Ukrainie wsparcie polityczne i logistyczne, ale nie wyśle żołnierzy w ramach ewentualnej międzynarodowej misji pokojowej. Jak podkreślił Kowal, chodzi o to, by nie doprowadzić do osłabienia polskiej armii, której głównym zadaniem jest ochrona granic kraju przed Rosją i Białorusią. Przypomniał też, że Polska już przekazała Ukrainie znaczącą ilość sprzętu wojskowego.(PAP)
mzb/ akl/ miś/gn/