Paweł Kowal: wojny celne w przeszłości prowadziły do poważnych napięć międzynarodowych
Wojny celne w przeszłości prowadziły do poważnych napięć międzynarodowych; bariery celne powodują niepokoje społeczne, dewastują rynki, a ich konsekwencje mogą wykraczać daleko poza kwestie ekonomiczne – powiedział Paweł Kowal w Parlamencie Europejskim w Brukseli.

Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych w ostatnich dniach uczestniczył we wspólnej delegacji parlamentarzystów z Polski, Francji, Niemiec i Estonii do Waszyngtonu, lobbując m.in. za utrzymaniem zaangażowania sił USA w Europie Środkowej, w tym przekonując o znaczeniu hubu w Jasionce pod Rzeszowem. W Brukseli w tym tygodniu polityk spotka się m.in. z unijnymi komisarzami i posłami do PE.
Pytany na konferencji prasowej w środę o nałożenie przez USA ceł na UE oraz ogłoszenie przez Brukselę ceł odwetowych, Kowal odparł, że wojna celna to problem, który w przeszłości prowadził do poważnych napięć międzynarodowych, np. na przełomie XIX i XX wieku, gdy było to jednym z czynników prowadzących do I wojny światowej. Podobnie było przed II wojną światową - dodał.
„Bariery celne prowadzą do niepokojów społecznych, dewastują rynki i mogą mieć znacznie poważniejsze konsekwencje niż tylko kwestie ekonomiczne. Od celnych rozgrywek zaczynały się najgorsze wojny” – zaznaczył Kowal.
Kowal odniósł się także do swojej wizyty w USA, podczas której – jak relacjonował – amerykańscy politycy wypowiadali się bardzo pozytywnie o Polsce. „Polska jest traktowana jako strategiczny partner. Wszyscy wiedzą, ile Polska wydaje na obronę, ile Polska wydaje na bezpieczeństwo” – powiedział. Dodał przy tym, że jednocześnie panuje pewna niepewność co do przyszłości relacji międzynarodowych i obecności wojsk amerykańskich w Europie.
Druga konkluzja ze spotkań w USA to przekonanie, że pomysł zawarcia „szybkiego pokoju” z Putinem się nie powiódł. „Każdy wie, że z Putinem na tych zasadach się dogadać nie da i będzie szukanie jakiegoś nowego rozwiązania” – podkreślił.
Poseł zwrócił uwagę na konieczność silnej współpracy w ramach NATO. Przekonywał, że Europa musi podjąć konkretne kroki w zakresie obronności, w tym poprzez zwiększenie produkcji amunicji, nowych rodzajów broni i technologii. Dla Polski kluczowe jest – jak podkreślił – aby relacje atlantyckie były omawiane w ramach NATO.
Ocenił też, że Amerykanie z Europy „w jakimś sensie się wycofają, w sensie liczebności wojska”. „Chodzi o to, żeby nie wycofali się całościowo. (…) Jest dla mnie także jasne, że od nowa będzie dyskutowana kwestia bezpieczeństwa na Atlantyku. (…) przecież NATO powstało w ogóle po to, żeby chronić Atlantyk” – powiedział.
Kowal wyraził nadzieję, że po zawieszeniu walk w Ukrainie - co jego zdaniem może nastąpić w drugiej połowie bieżącego roku - rozpoczną się projekty odbudowy w Ukrainie, na które Polska jest dobrze przygotowana. Podkreślił, że Polska będzie kluczowym partnerem w tej wielkiej operacji i już przygotowywane są odpowiednie instrumenty finansowe i logistyczne.
Zastrzegł jednocześnie, że nie będzie żadnych poważnych inwestycji na Ukrainie bez gwarancji bezpieczeństwa dla tego kraju.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ akl/ mhr/ grg/