Pierce Brosnan zdradził, że uraz ręki niemal zrujnował jego debiut w roli Jamesa Bonda
W 1995 roku na ekrany kin trafił film „GooldenEye”, w którym w Agenta 007 po raz pierwszy wcielił się Pierce Brosnan. W najnowszym wywiadzie aktor ujawnił, że tuż przed rozpoczęciem zdjęć rozciął sobie ścięgno w dłoni, w wyniku czego musiał przejść operację. Problemy z ręką mocno utrudniły mu nagrywanie ujęcia, w którym celował z rekwizytowej broni do wcielającego się w czarny charakter Robbiego Coltrane’a.

Goszcząc w programie „The Late Show with Stephen Colbert”, Pierce Brosnan wrócił wspomnieniami do swojego debiutu w roli Jamesa Bonda. 71-letni gwiazdor po raz pierwszy sportretował legendarnego szpiega w 1995 roku, występując w produkcji „GoldenEye”. Laureat nagrody Saturna wyjawił, że z powodu przebytej kontuzji początki jego pracy na planie zdjęciowym nie należały do najłatwiejszych.
„Pierwszy dzień zawsze jest przerażający. Mój wyglądał tak, że kręciliśmy scenę z Robbiem Coltrane’em, który grał złego faceta, Minnie Driver śpiewała 'Stand by Your Man' z rosyjskim akcentem, a ja dopiero co przeszedłem operację ręki” – wyznał Brosnan. Aktor doprecyzował, że w wyniku niefortunnego domowego wypadku rozciął sobie ścięgno w dłoni, a po zabiegu przez 12 tygodni nosił ortezę. „Ściągnięto mi ją o poranku tego samego dnia, gdy zaczynaliśmy zdjęcia. Ledwo mogłem ruszać ręką” – dodał.
Na domiar złego, Brosnanowi przyszło wówczas nakręcić scenę, w której celuje z rekwizytowej broni do swojego ekranowego partnera. „W pierwszym ujęciu kamera podąża za Robbiem Coltrane’em, gdy wychodzi zza zasłony, a później następuje zbliżenie na mój pistolet, który kieruję w stronę jego głowy. Mój mały palec ciągle odskakiwał, więc musiałem przykleić do go pistoletu plastrem. I już, problem został rozwiązany, a ja dzięki temu przetrwałem pierwszy dzień” – wyjawił gwiazdor.
Irlandzki aktor powtórzył swoją rolę w trzech kolejnych częściach bondowskiej sagi: „Jutro nie umiera nigdy”, „Świat to za mało” i „Śmierć nadejdzie jutro”. Pałeczkę po nim przejął Daniel Craig, który Agenta 007 po raz pierwszy sportretował w produkcji „Casino Royale”. W jednym z ostatnich wywiadów Brosnan zdradził, że nie wyklucza powrotu do kultowej franczyzy. „Zobaczymy, co się wydarzy. W razie czego wiedzą, gdzie mnie szukać” – stwierdził dwukrotny zdobywca nominacji do Złotego Globu. (PAP Life)
iwo/ag/ grg/