Angelow dodał, że żona zmarłego została wcześniej ewakuowana.
Pożary nawiedzają Macedonię Płn. od ponad dwóch tygodni, występując najczęściej na południu kraju. Nowy pożar w okolicy Kokoszinja wybuchł w poniedziałek i objął 12 pobliskich wiosek.
"We wsiach tych spłonęło kilka domów, z których część była zamieszkała. W jednej (wiosce) doszło do zniszczenia aż jednej czwartej wszystkich zabudowań" - poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Na miejscu pożarów obecni są strażacy, wojsko oraz ochotnicy.
Bałkańska redakcja Radia Wolna Europa zaznaczyła, że "poważnym problemem w walce z ogniem jest brak sprzętu i pieniędzy dla oddziałów straży pożarnej".
Wójt gminy Sztip Iwan Jordanow powiedział, że "od lat oddziały strażaków są niedofinansowane ze środków budżetu państwa".
"Mamy w gminie 33 strażaków, jednak z budżetu państwa otrzymujemy środki na wynagrodzenie dla sześciu; pozostałych opłaca gmina" - zauważył Jordanow.
Do gaszenia pożarów w Macedonii Płn. zaangażowano, w tym z pomocą środków unijnych, sprzęt strażacki kilku państw regionu. Ogień pochłonął m.in. 9 tys. hektarów lasów w okolicach położonej na południu kraju góry Sera. Jakub Bawołek (PAP)
ał/