Pijany wjechał w grupę rowerzystów. 12-latek zginął na miejscu. Nowe informacje ws. wypadku pod Warszawą

2024-07-06 11:58 aktualizacja: 2024-07-06, 18:14
Ambulans. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Leszek Szymański
Ambulans. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Leszek Szymański
W piątek kierowca wjechał w grupę rowerzystów znajdujących się na chodniku. Jedno dziecko zginęło na miejscu, drugie w stanie ciężkim przetransportowano do szpitala. "Życiu 12-latka, który trafił do szpitala, nie zagraża niebezpieczeństwo" - podał w sobotę mł. asp. Kamil Sobótka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Jak poinformował PAP Sobótka, jeszcze w piątek do późnych godzin wieczornych policjanci pod nadzorem prokuratury pruszkowskiej oraz biegłego z zakresu wypadków drogowych pracowali na miejscu zdarzenia.

Przypomniał, że od zatrzymanego kierowcy została pobrana krew do szczegółowej analizy. "Czynności z samym zatrzymanym planowane są na niedzielę" - wyjaśnił.

Do wypadku doszło w piątek tuż po godzinie 16.50 w miejscowości Borzęcin Duży na ulicy Kosmowskiej. "Kierujący pojazdem osobowym BMW, poruszając się w stronę miejscowości Ożarów Mazowiecki, podczas manewru wyprzedzania stracił panowanie nad kierowanym pojazdem. Wjechał w grupę rowerzystów znajdującą się na chodniku" – poinformował asp. Sobótka.

Dodał, że w wyniku tego zdarzenia dwie osoby zostały poszkodowane. "Niestety, jedno dziecko w wieku 12 lat poniosło śmierć na miejscu. Natomiast drugi chłopiec, również w wieku 12 lat, w stanie ciężkim został przez LPR przetransportowany do szpitala w Warszawie" - powiedział.

W toku przeprowadzonych czynności okazało się, że kierujący jest nietrzeźwy, ma prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany przez policjantów.(PAP)

sma/