Piłkarska LN. Trener Chorwacji: nie możemy ignorować Polski, zwłaszcza z Lewandowskim

2024-09-02 15:13 aktualizacja: 2024-09-02, 15:22
Zlatko Dalic. Fot. PAP/EPA/	FILIP SINGER
Zlatko Dalic. Fot. PAP/EPA/ FILIP SINGER
Trener chorwackich piłkarzy Zlatko Dalic przyznał, że choć z wrześniowych meczów Ligi Narodów teoretycznie trudniejszy wydaje się ten z Portugalią w czwartek, to Polski, która będzie rywalem w niedzielę w Osijeku, nie wolno ignorować. "Zwłaszcza, że ma Roberta Lewandowskiego" - podkreślił.

57-letni Dalic, który selekcjonerem jest od 2017 roku, przyznał na wstępie poniedziałkowej konferencji pasowej, że ze względu na kontuzje kilku piłkarzy początek zgrupowania jest dla niego i drużyny bardzo trudny.

"To skomplikowało nam plany. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tyle problemów, ale mam nadzieję, że dokonamy wyboru najlepszego możliwego składu. Zarówno z Portugalią, jak i Polską zagramy o pełną pulę. Potrzebujemy dobrych wyników" - zaznaczył szkoleniowiec.

"Celem w Lidze Narodów jest stworzenie nowego systemu gry i selekcja piłkarzy pod kątem eliminacji mistrzostw świata. Oczywiście, chcemy się też utrzymać w elitarnej grupie tych rozgrywek, co może nam pomóc później przy różnych rozstawieniach. Chcemy być w czołowej dwójce naszej grupy, żeby dostać się do ćwierćfinału LN" - tłumaczył.

Z powodu kontuzji do jego dyspozycji nie będą powołani wcześniej Josip Stanisic z Bayernu Monachium, Lovro Majer z VfL Wolfsburg i Martin Erlic z Bolonii, a dodatkowo powołania otrzymali klubowy kolega tego ostatniego Nikola Moro i Marko Pjaca z Dinama Zagrzeb.

"Jeszcze dziś będziemy wiedzieć więcej o Duje Caleta-Carze i Petarze Sucicu. Zobaczymy, co powiedzą lekarze. Może będą konieczne kolejne powołania. To wszystko sprawia, że nasz skład może być mocno zmieniony, ale ufam, że sobie poradzimy" - przekazał.

Jak przypomniał, więcej w zespole narodowym nie zagrają Domagoj Vida i Marcelo Brozovic.

"Zostajemy bez dwóch wielkich graczy. To smutny moment, bo zawsze tak jest, gdy żegna się z nami ktoś ze +złotego pokolenia+, najlepszego pokolenia chorwackiego futbolu. Jest to jednak niestety nieuniknione. Vida już od dwóch lat nie prezentował odpowiedniego poziomu, ale bywał powoływany, bo był ważną częścią tej drużyny. Brozovic zakomunikował mi swoją decyzję jeszcze przed mistrzostwami Europy. To było jego pożegnanie, szkoda, że skończyło się z 99 meczami w reprezentacji. Dziękuję im obu za ich wspaniałe lata w kadrze, sukcesy, radości, które były naszym wspólnym udziałem. Mam dla nich wiele wdzięczności, zasłużyli na szacunek" - powiedział Dalic.

W kadrze ze starszych piłkarzy, obok kapitana Luki Modrica, który 9 września skończy 39 lat, jest m.in. 35-letni Ivan Perisic, który pozostaje bez klubu.

"Nie widzę w tym nic kontrowersyjnego. Pewnie nie może nam teraz pomóc ze względu na brak klubu, regularnych występów, ale biorąc pod uwagę, ile zrobił dla reprezentacji, że jest jednym z najlepszych chorwackich piłkarzy w historii, to moim obowiązkiem jest mu pomóc. On wciąż może być jednym z liderów naszej ekipy. Nikt nie powinien kwestionować jego powołania" - tłumaczył trener.

O Modricu powiedział, że wciąż będzie pełnił na boisku swoją niepodważalną rolę, ale częściej niż wcześniej selekcjoner zamierza się przyglądać i dawać szansę młodym graczom, którzy mogliby zastąpić pomocnika Realu Madryt.

"Chcemy dać szansę np. Igorowi Matanovicowi, bo szukamy skutecznego napastnika, zobaczymy go na treningach. Marin Pongracic i Borna Sosa, którzy trafili latem do, odpowiednio, Fiorentiny i Ajaksu Amsterdam, trafili do lepszych klubów, więc to jest z pożytkiem dla reprezentacji" - wskazał trener.

Jak dodał, jego mottem było zawsze: "trudno jest wejść do składu i ciężko z niego wypaść".

"Oczywiście, kontuzje to oddzielny temat, ale w reprezentacji trzeba zachować ciągłość, wymagana jest ewolucja, a nie rewolucja. Jednak lata mijają i pewna wymiana pokolenia jest nieunikniona. Nie mogę się ślepo trzymać swojej zasady. Młodzi będą dostawać więcej szans, muszą jednak zrozumieć, że grać dla Chorwacji to duma i zaszczyt, więc niektórzy muszą dłużej cierpliwie poczekać na swoją szansę. Starsi są już zahartowani w boju, młodsi muszą to niezbędne doświadczenie dopiero zdobywać" - analizował.

Zwrócił też uwagę, że poza Dinanem Zagrzeb, które awansowało do Ligi Mistrzów, chorwackie kluby nie odniosły sukcesów w Europie, a często odpadały z teoretycznie niżej notowanymi rywalami.

"Wszyscy chcemy postępu chorwackiej piłki, ale rzeczywistość w Europie nas nie rozpieszcza. Sytuacja nie jest najlepsza, trudno w krajowej lidze szukać zawodników do kadry, a jeśli już się znajdą, to za moment odchodzą. Niektórzy wyjeżdżają za szybko i wracają przegrani, żeby odbudowywać kariery. Z drugiej strony jest mnóstwo obcokrajowców - nie mam nic przeciwko nim, ale powinni prezentować wyższy poziom, mieć więcej jakości. Musimy mieć z czego czerpać, a jest z tym coraz gorzej" - ocenił.

Chorwacja w grupie A1 Ligi Narodów w czwartek w Lizbonie zagra z Portugalią, a w niedzielę podejmie w Osijeku Polskę.

Zespół z Bałkanów w poprzedniej edycji LN dotarł do finału, w którym w rzutach karnych uległ Hiszpani. W tegorocznych mistrzostwach Europy, podobnie jak Polska, odpadł po fazie grupowej.(PAP)

pp/ co/gn/