Startujący z pierwszego miejsca warszawskiej listy PiS, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński wskazywał w rozmowie z PAP, że rząd realizuje miliardowe inwestycje w Warszawie.
"Choć przez ostatnie dwie kadencje nie byłem posłem z Warszawy, jako minister kultury zrealizowałem albo rozpocząłem wiele inwestycji w stolicy. W czwartek otwieramy Muzeum Historii Polski, to największa inwestycja w dziedzinie kultury. Wspólnie z Ministerstwem Obrony Narodowej stworzyliśmy park muzealny na warszawskiej Cytadeli. Otwieramy Cytadelę dla warszawiaków. Koszt tych inwestycji to grubo ponad miliard złotych" - powiedział Gliński. Podkreślił, że rząd współfinansował także termomodernizację Biblioteki Narodowej w Warszawie.
Minister zaznaczył, że przygotowywane są kolejne inwestycje. "Plany dotyczą chociażby już rozstrzygniętego konkursu architektonicznego na Polską Operę Królewską czy konkursu na budowę Narodowego Muzeum Techniki i Przyrody na błoniach Stadionu Narodowego. Mógłbym wymieniać jeszcze bardzo wiele inwestycji" - dodał Gliński.
Jak powiedział, w stolicy "od wielu lat nie są realizowane podstawowe inwestycje". "Mogę jedynie zapytać, dlaczego miasto jest tak ograniczone w swojej decyzyjności co do inwestycji publicznych. Nie ma żadnej hali sportowej z prawdziwego zdarzenia, podobnie jak sali koncertowej. Remont Sali Kongresowej, największej takiej sali w Warszawie, od 2014 r. nie ruszył z miejsca. To są zupełnie skandaliczne zaniedbania" - ocenił szef MKiDN.
Wskazał, że "niemożność" władz Warszawy dotyczy także spraw komunikacyjno-transportowych. "Miasto jest zakorkowane i niestety ratusz nie ma żadnego pomysłu na to, żeby te kwestie rozwiązać" - powiedział minister.
Szef MKiDN podkreślił, że śp. Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy stworzył wizję rozwoju stolicy. "To wizja, która właśnie obejmowała obwodnice, metro, mosty, a przede wszystkim instytucje potrzebne dla rozwoju Warszawy. On stworzył choćby Centrum Nauki Kopernik" - powiedział Gliński.
Pytany, czy podtrzymuje swoją gotowość do debaty z liderem PO Donaldem Tuskiem, minister odparł: "oczywiście, że podtrzymuję". "Jestem jedynką na liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu z Warszawy. Pan przewodniczący Donald Tusk jest jedynką na liście największej partii opozycyjnej. W demokracji liderzy list powinni ze sobą debatować" - powiedział.
Zaznaczył, że lider PO nie odpowiedział na zaproszenie do debaty. "Pan Donald Tusk mnie unika, ale to jest podejście charakterystyczne dla tej partii, czyli wyciszanie przeciwnika. Pan Tusk nie realizuje swojego demokratycznego obowiązku politycznego, bo polityk ma obowiązek debatować ze swoim kontrkandydatem, a ja jestem kontrkandydatem Donalda Tuska w Warszawie. Jeszcze raz apeluję, żebyśmy porozmawiali publicznie na tematy, które na pewno interesują naszych wyborców" - dodał szef MKiDN.(PAP)
Autorka: Karolina Kropiwiec
kgr/