Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska nie ma woli politycznej, nie potrafi zarządzać Warszawą, tym bardziej nie potrafiłaby zarządzać Polską - powiedział w piątek w Warszawie szef MKiDN Piotr Gliński, który jest "jedynką" na warszawskiej liście PiS do Sejmu.
Minister Gliński wraz z innymi kandydatami PiS do Sejmu i Senatu podsumował w piątek na warszawskiej "Patelni" kampanię wyborczą.
"Myślę, że ta kampania była przede wszystkim, z naszego punktu widzenia, programowa i merytoryczna. My mamy konkretne propozycje programowe i konkretną krytykę dotyczącą tego, co nie zrealizowano w Warszawie w ciągu ostatnich lat. Bo Warszawa jest takim małym laboratorium polityki Platformy Obywatelskiej - niemożności, lenistwa, mówienia, że się nie da zrobić, także braku profesjonalizmu" - ocenił minister kultury.
"Za nami symbol stalinizmu i myślę, że niestety też symbol Platformy Obywatelskiej, właśnie tego, co powiedziałem - niemożności. Pałac Kultury i Nauki, gdzie mieści się Sala Kongresowa, zamknięta od prawie 10 lat i nie można przeprowadzić remontu. Nie można przeprowadzić budowy hali sportowej z prawdziwego zdarzenia w Warszawie, dlatego w Warszawie nie będzie mistrzostw świata w siatkówkę, czy mistrzostw Europy w siatkówkę. Nie można wybudować sali koncertowej w Warszawie z prawdziwego zdarzenia, my wybudowaliśmy takie dwie nawet sale, bo MKiDN np. w szkole muzycznej na Rakowieckiej piękną salę wybudowało i dopiero co oddane audytorium w Muzeum Historii Polski" - wymieniał szef MKiDN.
Podkreślił, że "można Warszawę zmieniać i można realizować inwestycje, jeżeli się potrafi to robić, a przede wszystkim, jeżeli ma się wolę polityczną". "Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska nie ma woli politycznej, nie potrafi zarządzać Warszawą, tym bardziej nie potrafiłaby zarządzać Polską" - zaznaczył Gliński.
Wskazał, że w Warszawie najpierw trzeba zrobić obwodnicę, skończyć metro, wybudować mosty i rozwiązać problemy komunikacyjne miasta, a dopiero później zabierać się za koncepcję transportu w Śródmieściu. "Zwężanie ulic i korki, to nie jest dobra droga dla Polski. Polska ma się rozwijać suwerennie, jako piękny kraj, odważny, realizujący wielkie projekty i my to udowodniliśmy w ciągu ostatnich lat" - powiedział Gliński.
"Dla nas, warszawiaków, ludzi na listach PiS w Warszawie, spojrzenie na Polskę jest spojrzeniem przez pryzmat Warszawy, dlatego tak dużo mówimy o tej nieporadności, która tutaj jest kojarzona z władzami Warszawy. Bardzo byśmy chcieli, żeby to, co robimy w Polsce, ten dynamiczny rozwój, był także realizowany w Warszawie i o to walczymy i o to będziemy walczyli do ostatniej chwili" - dodał minister.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, która zajmuje 2. miejsce na warszawskiej liście PiS powiedziała, że kampanię kończą w dość symboliczny sposób, w taki jak prowadzili kampanię, czyli wśród ludzi. "Nie w zamkniętej hali z ludźmi, działaczami zwiezionymi autokarami, tylko ze społeczeństwem" - zaznaczyła.
"Tak tworzyliśmy program wyborczy, tak budowaliśmy ten program, rozmawiając z ludźmi, biorąc od nich pomysły, słuchając Polaków, tak też kampanię kończymy, wśród ludzi. Nie obawiamy się, a wręcz przeciwnie, lubimy z ludźmi rozmawiać, dzięki temu nasz program jest właśnie dla ludzi, wychodzi na przeciw ich potrzebom, ich oczekiwaniom. Takie jest Prawo i Sprawiedliwość" - zapewniła.
Wiceminister rodziny i polityki społecznej Paweł Wdówik, który startuje z 3. miejsca warszawskiej listy PiS zaznaczył, że jest dumny z tego, że jest na liście PiS. "Jestem dumny z tego powodu, że wychodzimy z konstruktywnym programem, nowoczesnym programem. Sytuacja osób niepełnosprawnych w Warszawie jest wyjątkowo trudna. To wszystko, co robią powiaty, gminy w terenie, w Warszawie się prawie nie dzieje" - zaznaczył.
"Dlatego jesteśmy tutaj razem, bo my osobom, które potrzebują wsparcia przywracamy godność. My, jako PiS, stawiamy na podmiotowość, niezależność każdego człowieka tak, jak wyprowadziliśmy z ubóstwa tysiące rodzin, tysiące dzieci, które potrzebowały naszego wsparcia tak teraz otwieramy nasze progi i szeroko rozwijamy skrzydła w celu wsparcia osób z niepełnosprawnością" - powiedział Wdówik.
Przypomniał także o ile wzrosły nakłady na ludzi z niepełnosprawnościami w ostatnich latach. "W 2015 r. kiedy przejmowaliśmy władzę to było 15 mld zł, dzisiaj to jest ponad 40 mld zł. Ponad trzykrotny wzrost" - zwrócił uwagę wiceszef MZ.
"Czwórka" warszawskiej listy PiS Paweł Lisiecki powiedział, że w trakcie tej kampanii wyborczej przeprowadzili "nie tysiące, ale dziesiątki tysięcy rozmów z warszawiakami".
"Rozmawialiśmy o ich problemach, o problemach Warszawy, o problemach ich najbliższego otoczenia. Te problemy to bardzo przyziemne często rzeczy, np. nieuregulowane grunty, nie możliwość wykupu mieszkań, to że ludzie nie mogą dotrzeć do swoich miejsc pracy w sposób bardzo prosty i szybki. Niestety w Warszawie, jak mówi wielu warszawiaków, brakuje gospodarza, ponieważ Rafał Trzaskowski nie tylko w trakcie kampanii, ale i wcześniej, częściej przebywa w innych miastach, częściej przebywa za granicą, odwiedza Berlin, Waszyngton, Brukselę, Brazylię, gdzie zostawia swój ślad węglowy a tutaj nam warszawiakom wytyka to, że nie jeździmy na rowerach, tylko często korzystamy z innych środków lokomocji" - mówił Lisiecki.
Zaznaczył, że Warszawa nadal potrzebuje gospodarza i dobrze by było, żeby w najbliższych wyborach samorządowych doszło do tej zmiany. "My natomiast staramy się wspierać Warszawę i warszawiaków poprzez to, aby odpowiednie środki finansowe płynęły tutaj do Warszawy - 3 mld zł z budżetu państwa przeznaczone m.in. na metro, wschodni odcinek wewnętrznej obwodnicy Warszawy, czyli obwodnicę Pragi, +Skrę+, czy też rozbudowę Muzeum Powstania Warszawskiego. To są konkretne pieniądze, które przekazujemy dla miasta stołecznego warszawy" - przekazał Lisiecki. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
nl/