Prusinowski pytany w TVN24, czy z punktu widzenia procedury Sądu Najwyższego i jego Izby, sprawa Wąsika i Kamińskiego jest już ostatecznie zamknięta, odpowiedział: "W Izbie Pracy tak". Dopytywany, czy także w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, odparł: "Tego nie wiem".
Na pytanie, czy wszystko to, co się wydarzyło sprawia, że Kamiński i Wąsik są posłami, Prusinowski powiedział: "Jeżeli chodzi o pana Mariusza Kamińskiego to z pewnością obowiązuje orzeczenie Sądu Najwyższego, które oddaliło zażalenie od postanowienia marszałka, a w postanowieniu marszałka stwierdzono wygaśnięcie mandatu".
Dodał, że sprawa Wąsika "została przekazana do Izby Kontroli, formalnie nie została przez Izbę Pracy, załatwiona". Pytany, czy formalnie jeden z nich może być posłem, a drugi nie, odparł: "Nie jestem konstytucjonalistą, więc nie chciałbym się stanowczo wypowiadać. Słyszę takie głosy pojawiające się ze strony fachowców, że bez względu na to, co orzeknie Sąd Najwyższy, oni i tak posłami już z powrotem nie zostaną". "Ja nie chcę się na ten temat wypowiadać, bo ja się nie znam po prostu na prawie konstytucyjnym" - zaznaczył prezes Izby Pracy.
Prusinowski odniósł się też do tego, że orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN w sprawach Kamińskiego i Wąsika były podejmowane na podstawie tego, że dostarczyli oni zaświadczenia, że nie są wpisani do Krajowego Rejestru Karnego, jako osoby skazane, ale ten zapis, w którymś momencie się pojawił. "My, zanim zostało wydane postanowienie dotyczące pana Kamińskiego zwróciliśmy się właśnie o to poświadczenie karalności i w aktach jest dokument mówiący o tym, że do tego systemu jest wpisany pan Kamiński, jako osoba skazana" - zauważył.
Potwierdził, że "w aktach Mariusza Kamińskiego jest dokument z rejestru skazanych, który poświadcza, iż jest on prawomocnie skazaną osobą w Polsce".
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ub.r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia za przekroczenie uprawnień w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r. W związku z tym wyrokiem marszałek Sejmu wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia ich mandatów poselskich. Odwołania Wąsika i Kamińskiego od decyzji o wygaśnięciu ich mandatów Hołownia skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.
Do obu spraw wyznaczono składy sędziowskie i terminy posiedzeń niejawnych na 10 stycznia. W sprawie Wąsika skład sędziowski Izby Pracy złożony był z sędziów orzekających w SN po 2018 r., w sprawie Kamińskiego - z sędziów orzekających w tym sądzie jeszcze przed 2018 r. W sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN wyznaczony do tej sprawy sędzia wydał postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, która 4 stycznia uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu posła Wąsika.
Dzień później Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła także decyzję marszałka Sejmu ws. wygaśnięcia mandatu poselskiego Kamińskiego. Niezależnie bowiem od przekazania przez marszałka Sejmu obu odwołań do Izby Pracy, już 29 grudnia ub.r. do SN bezpośrednio wpłynęły odwołania Kamińskiego i Wąsika złożone bez pośrednictwa marszałka Sejmu - skierowano je właśnie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
10 stycznia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od decyzji marszałka Hołowni o stwierdzeniu wygaśnięcia jego mandatu poselskiego. Tego samego dnia w Monitorze Polskim opublikowano postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu tego polityka PiS. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
sma/