PiS chce, by TK zbadał konstytucyjność przepisów ustawy o Trybunale Stanu. W tle spór o prezesa NBP

2023-12-01 14:43 aktualizacja: 2023-12-01, 17:06
Adam Glapiński, Fot. PAP/Albert Zawada
Adam Glapiński, Fot. PAP/Albert Zawada
Grupa posłów PiS wniosła do TK o zbadanie konstytucyjności niektórych przepisów ustawy o Trybunale Stanu, m.in. określającego większość wymaganą do postawienia przed TS prezesa NBP, a także przepisu stanowiącego, że osoba postawiona przez Sejm w stan oskarżenia zostaje zawieszona w czynnościach.

Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek grupy posłów PiS datowany na 29 listopada.

Wnioskodawcy chcą zbadania zgodności z konstytucją art. 11 ust. 1 zdania drugiego ustawy o Trybunale Stanu, który stanowi, że "Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy". Chcą także zbadania zgodności tego przepisu w zakresie, w jakim odnosi się do prezesa NBP, z konstytucją, traktatem o UE i protokołem nr 4 do Traktatu o Unii Europejskiej w sprawie Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych i Europejskiego Banku Centralnego.

Posłowie PiS chcą też, aby TK zbadał konstytucyjność art. 13 ust. 1a ustawy o Trybunale Stanu w zakresie, w jakim nie przewiduje większości kwalifikowanej w odniesieniu do postawienia w stan oskarżenia Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Zgodnie z tym artykułem uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezesa Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Jak napisano w uzasadnieniu wniosku posłów PiS, artykuł ustawy o TS, który "powoduje zawieszenie osoby, którą Sejm postawił w stan oskarżenia, nie może zostać uznany za zgodny z konstytucyjnym i unijnym standardem niezależności banku centralnego i jego prezesa, w sytuacji, gdy dotyczy Prezesa Narodowego Banku Polskiego".

Wnioskodawcy zwracają uwagę, że "uchwała o pociągnięciu do odpowiedzialności przez Trybunałem Stanu może zostać podjęta także wobec Prezesa Narodowego Banku Polskiego i to wyłącznie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (a więc, wystarczyć może 116 posłów), co ma istotne implikacje dla jego niezależności - która gwarantowana jest nie tylko przez Konstytucję RP, ale też prawo pierwotne Unii Europejskiej".

Wątpliwości autorów wniosku, "budzi automatyczny skutek zawieszający osobę wskazaną w uchwale Sejmu w czynnościach, który następuje po podjęciu tejże uchwały przez większość (niekwalifikowaną) sejmową".

"Ustawa o Trybunale Stanu nie przewiduje w tym zakresie żadnych gwarancji procesowych osobie zawieszanej w czynnościach - nie określa maksymalnych granic czasowych zawieszenia" - wskazano. Dodano, że samą decyzję o zawieszeniu podejmuje nie organ sądowy lub podobny (jak Trybunał Stanu), a Sejm, będący ciałem stricte politycznym, który swoje decyzje opiera na przesłankach, które mogą mieć charakter arbitralny i doraźny" - ocenili.

Według wnioskodawców, "daleko idące wątpliwości pod kątem konstytucyjności budzi art. 13 ust. 1 a ustawy o Trybunale Stanu", który stanowi, że uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezesa Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Jak czytamy w uzasadnieniu, chociaż intencją ustawodawcy było ustalenie większości na takim poziomie, "aby zapobiec instrumentalnemu wykorzystywaniu jej dla celów politycznych, to dojść należy do wniosku, że większość ta jest zbyt niska, aby uchronić tę procedurę od wpływów politycznych i stosowania celem wywierania wpływu na Prezesa i cały Narodowy Bank Polski, który powinien móc w sposób niezależny realizować swoje konstytucyjne kompetencje w zakresie polityki pieniężnej".

Zwrócono uwagę, że "w kontekście odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu podkreślić należy, że podmioty, które mogą jej podlegać, w tym Prezes Narodowego Banku Polskiego, mają daleko idące, konstytucyjne gwarancje niezależności od każdej z trzech władz". Oceniono, że mimo to "ustawodawca zwykły stworzył mechanizm, który zakłada, że większość, która będzie dysponowała co najmniej 231 posłami ( a w skrajnym przypadku nie musi być to nawet 231 posłów - wystarczające będzie 116!) może dowolnie postawić Prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu". Zdaniem wnioskodawców, "takie ukształtowanie tej procedury nie gwarantuje, wbrew wyraźnym intencjom ustawodawcy, uniezależnienia tej procedury od możliwości jej politycznej instrumentalizacji".

O możliwości postawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed TK mówił lider PO Donald Tusk 21 listopada.

"W tej chwili dysponujemy większością głosów wystarczającą, aby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP. Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego do odpowiedzialności politycznej, czasami też karnej polityków i funkcjonariuszy najwyższego szczebla" - podkreślił Tusk.

Wniosek w sprawie postawienia przed TS może złożyć w Sejmie prezydent lub co najmniej 115 posłów. Wniosek trafia do sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania.

Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezes Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów Sejm podejmuje większością 3/5 ustawowej liczby posłów (276).

Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga (PSL oraz Polska 250) oraz Lewica - mają w Sejmie łącznie 248 mandatów.(PAP)

Autor: Olga Łozińska

kw/