PKW podała wyniki frekwencji w wyborach do PE

2024-06-09 10:26 aktualizacja: 2024-06-09, 18:46
Autor: PAP/Maciej Zieliński
Autor: PAP/Maciej Zieliński
Frekwencja w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego na godz. 12 wyniosła 11,66 proc. – podał podczas konferencji prasowej szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. W wyborach do PE pięć lat temu frekwencja o tej samej porze wynosiła 14,39 proc.; dekadę temu - 7,31 proc.; 15 lat temu - 6,65 proc.

Głosowanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego, w których w Polsce wybieranych jest 53 europosłów spośród 1019 kandydatów, rozpoczęło się w niedzielę o godz. 7. Do zakończenia głosowania o godz. 21 trwa cisza wyborcza.

Szef Państwowej Komisji Wyborczej poinformował podczas konferencji, że wydano 3 mln 344 tys. 688 kart do głosowania, co stanowi 11,66 proc. uprawnionych.

Do udziału w głosowaniu w Polsce uprawnionych jest 28 mln 952 tys. 443 wyborców; wybory odbywają się w 31 830 obwodach głosowania, z czego 29 735 to obwody stałe, a 1 789 - odrębne. Za granicą utworzono 299 obwodów głosowania, na statkach - 7.

Listy wyborcze wystawiło 11 komitetów, z czego siedem zarejestrowało kandydatów we wszystkich 13 okręgach. Z listą nr 1 w wyborach do PE startuje Trzecia Droga, z nr 2 Konfederacja, z nr 3 Bezpartyjni Samorządowcy, z nr 4 Polexit, z nr 5 Koalicja Obywatelska, z nr 6 Lewica, z nr 7 Prawo i Sprawiedliwość.

Obywatele 27 państw członkowskich wybiorą 720 deputowanych Parlamentu Europejskiego. Czwartego i ostatniego dnia wyborów do Parlamentu Europejskiego głosowanie odbywa się w 21 państwach europejskich.

Szef PKW: najwyższą frekwencję odnotowano w Toruniu - 14,41 proc.

Sylwester Marciniak poinformował podczas konferencji prasowej, że według okręgów wyborczych najwyższą frekwencję odnotowano w okręgu nr 4 Warszawa-1 i wynosiła ona 13,92 proc. Na drugim miejscu znalazł się okręg nr 6 – Łódź z frekwencją na poziomie 12,39 proc., na trzecim miejscu zaś okręg nr 10 – Kraków z frekwencją wynoszącą 12,13 proc. Najniższą frekwencję odnotowano w okręgu nr 7 – Poznań i wynosiła ona 10,57 proc.

Szef PKW zaznaczył, że jeśli chodzi o województwa, to najwyższą frekwencję odnotowano w małopolskim i wynosiła ona 12,8 proc. W woj. mazowieckim wynosiła ona 12,66 proc., w woj. łódzkim - 12,39. Najniższą frekwencję odnotowano w woj. opolskim – 9,87.

Dla porównania w 2019 r. na godz. 12 odnotowano najwyższą frekwencję w woj. małopolskim - 16,96 proc., najniższa w woj. opolskim - 11,88 proc.

Z kolei w podziale na miasta, to najwyższą frekwencję odnotowano w Toruniu – 14,41 proc. Na drugim miejscu znalazła się Bydgoszcz z frekwencją na poziomie 14,4 proc., a podium zamyka Łódź z frekwencją na poziomie 14,35 proc. Najniższą frekwencję odnotowano w Gdańsku i wynosiła ona 10,91 proc

Jedno przestępstwo i 20 wykroczeń w związku z wyborami

Jak wynika z danych przekazanych przez Komendę Główną Policji, do tej pory odnotowano jedno przestępstwo i łącznie 20 wykroczeń – powiedział zastępca przewodniczącego PKW Konrad Składowski. Liczby te są znacznie niższe niż 5 lat temu – zauważył szef PKW Sylwester Marciniak.

Składowski poinformował, że jeden z mężów zaufania w woj. warmińsko-mazurskim stawił się w lokalu wyborczym będąc w stanie nietrzeźwości, co potwierdziło badanie przeprowadzone przez policję. Marciniak zaznaczył przy tym, że odnotowane przestępstwo nie dotyczyło członków komisji wyborczych, ani obwodowych, ale męża zaufania.

Podczas konferencji PKW przekazano też, że nie odnotowano wydarzeń nadzwyczajnych z udziałem policjantów w związku z wyborami ani innych wydarzeń mogących mieć wpływ na przebieg wyborów.

Wyniki w poniedziałek ok. godz. 15?

Państwa Komisja Wyborcza ma nadzieję, że – podobnie jak było to pięć lat temu – oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego zostaną podane w poniedziałek o godzinie 15 – przekazał Marciniak.

Przypomniał, że oficjalne wyniki z poszczególnych komisji obwodowych mogą być podane najwcześniej w niedzielę o godzinie 23.

Jak wyjaśnili członkowie Komisji, zgodnie z unijnymi przepisami wyniki muszą być podane w tym samym czasie we wszystkich krajach UE, czyli po zakończeniu głosowania w tym kraju, w którym głosowanie kończy się najpóźniej. Dodali, że w przypadku tegorocznych wyborów są to: Włochy, Irlandia oraz niektóre terytoria francuskie. (PAP)

Autorki: Aleksandra Kiełczykowska, Karolina Kropiwiec, Anna Kruszyńska

kno/kgr/