We wtorek prezydent Andrzej Duda poinformował o wydaniu postanowienia o zastosowaniu prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Obaj politycy PiS we wtorek po godz. 21 opuścili zakłady karne w Radomiu i Przytułach Starych.
"Jedna bitwa wygrana dzięki prezydentowi - temu, że prezydent wsłuchał się w apel zarówno żony, jak i tych wszystkich, którzy gromadzili się każdego dnia pod aresztami śledczymi, gdzie domagali się natychmiastowego uwolnienia więźniów politycznych" - ocenił Poboży w Programie 3 Polskiego Radia.
Nawiązując do zaplanowanego na czwartek posiedzenia Sejmu podkreślił, że "przed nami, obawiam się niestety, już jutro druga batalia". "Interpretacja powinna być jedyna możliwa: panowie są posłami, mają świeży mandat pochodzący z ostatnich wyborów, który został przecież potwierdzony przez Sąd Najwyższy, którego wyroki są ostateczne" - mówił Poboży
Pytany, jak wyegzekwować to, że Wąsik i Kamiński pozostają posłami, Poboży odpowiedział, że "siłą argumentów i siłą prawa". "Gdy mamy wątpliwości, co powinno decydować o porządku w państwie, to najlepiej sięgnąć wprost do aktów prawnych" - zaznaczył.
"Mam nadzieję, że ten kryzys, który jest też jego udziałem, przyniesie jakąś refleksję u marszałka Szymona Hołowni, który zrobi krok wstecz i wycofa się z tych swoich absurdalnych pomysłów, które nota bene nie zostały potwierdzone ani przez Sąd Najwyższy, ani przez Państwową Komisję Wyborczą" - powiedział Poboży.
Jak ocenił "nawet student I roku nie powinien mieć wątpliwości, że panowie są posłami". "Fakt, że w ubiegłym tygodniu Sejm pracował w niekonstytucyjnym, niepełnym, bo kadłubowym składzie, jest też okolicznością, która obciąża marszałka Hołownię. Myślę, że pora na rotację" - zaznaczył Poboży.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności. Wobec skazanych orzeczono też pięcioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych. Sprawa dotyczyła nadużyć w działaniach operacyjnych podczas tzw. afery gruntowej. SO podkreślił wtedy w uzasadnieniu, że "zachowanie oskarżonych 'dalece rozmijało się' ze standardem działania organów ścigania w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji". 9 stycznia br. policja zatrzymała obu mężczyzn, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. (PAP)
Autor: Marcin Jabłoński
kgr/