Politolog o posiedzeniach sejmowych komisji śledczych: widowisko i polityczne show

2024-03-15 20:04 aktualizacja: 2024-03-16, 07:58
Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Albert Zawada
Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Albert Zawada
Widowisko, polityczne show i próba oddziaływania na emocje wyborców – tak prace sejmowych komisji śledczych oceniła politolog prof. Agnieszka Kasińska-Metryka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Jej zdaniem podczas posiedzeń komisji merytoryczna dyskusja ustępuje chaosowi, a polityka wybija się na pierwszy plan.

W piątek komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS złożył niepełne przyrzeczenie przed komisją, Jak tłumaczył, komisja nie dysponuje zgodą premiera na zwolnienie go z tajemnic klauzulowanych. W związku z tym Komisja przegłosowała wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie świadka.

W Sejmie działa także komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych, oraz komisja śledcza ds. afery wizowej.

Zdaniem prof. Agnieszki Kasińskiej-Metryki z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach pracę zarówno tej, jak i innych komisji, cechuje nie to, do jakich ustaleń prawnych dochodzi, ale jaką rolę wizerunkową odgrywa.

Komisje to rodzaj widowiska, show politycznego i w okresie przedwyborczym jest to narzędzie bardzo silnego oddziaływania na emocje wyborców. Szczególnie kiedy mamy postać tak sztandarową, jak dzisiaj, to zaangażowanie elektoratu rośnie. Jeśli pojawiają się emocje, to rola polityczna wybija się na pierwszy plan” – powiedziała PAP prof. Kasińska-Metryka.

Ekspertka zwróciła uwagę, że choć wybory samorządowe rządzą się swoimi prawami i dotyczą spraw lokalnych, to w obecnej sytuacji „kampanie polityczne się przenikają i tworzą pewien spójny obraz”, a kluczowe jest to, gdzie „mocniej dociśniemy”, aby zdobyć uwagę elektoratu.

Gra idzie o te osoby, które nie do końca są zdecydowane. Być może taki bardzo afektywny przekaz wpłynie na to, że wyborcy pójdą do urn i oddadzą głos na to środowisko, które zaprezentuje się, jako bardziej wiarygodne” – oceniła szefowa Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych UJK w Kielcach.

Według ekspertki „tam, gdzie pojawiają się emocje, polityka zaczyna nabierać barw i wybija się na pierwszy plan”. Natomiast zaczyna brakować merytorycznej dyskusji. „Widzimy, że jest problem i ze strony świadków, którzy są wzywani przed te komisje, ale też coraz częściej pojawia się chaos po stronie przewodniczącego, czy osób prowadzących, ponieważ nie wszyscy są specjalistami z zakresu prawa czy danej tematyki” – zauważyła.

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. (PAP)

Autor: Wiktor Dziarmaga

kno/