We wtorek upływa rok od wyborów parlamentarnych, w wyniku których Prawo i Sprawiedliwość, po dwóch kadencjach, straciło władzę.
Szef kancelarii premiera Jan Grabiec, zapytany o ocenę ostatniego roku, podkreślił, że był to trudny rok nie tylko ze względu na sytuację geopolityczną i uwarunkowania zewnętrzne, ale też „spuściznę po PiS”.
"Zastaliśmy zdewastowane państwo, nadwątlone finanse publiczne, więc ten pierwszy etap to głównie etap sprzątania, wymiatania brudów. To nie wygląda estetycznie, ale to tak, jak przy remoncie - jak się chce urządzić lepiej mieszkanie, najpierw się rozmontowuje jego elementy. Paskudnie się żyje w mieszkaniu podczas remontu, ale musimy tego remontu dokonać, żeby żyło się lepiej" - stwierdził Grabiec.
Przyznał, że przed rządem nadal stoi mnóstwo wyzwań. "Wiele rzeczy udało się zrobić, jeszcze więcej jest przygotowanych i będzie zrealizowanych" - dodał.
"Teraz po prostu swobodniej się oddycha, mówią mi to ludzie, z którymi rozmawiam" - powiedział b. marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
"Sprzątanie po ośmiu latach rządu organizacji, którą niektórzy nazywają mafijną, to nie jest łatwe zadanie. Ale zrobimy to, bo wszyscy są zdeterminowani: od premiera po szeregowych członków KO" - dodał Grodzki.
Wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska podkreśliła, że ostatni rok był bardzo intensywny. "Nie był łatwy, ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Jestem zdziwiona, że Prawo i Sprawiedliwość, które przez 8 lat łamało konstytucję, deptało demokrację, tak szybko podniesie głowę i będzie przeszkadzało w naprawianiu tego, co trzeba naprawić, bo bez tej naprawy nie wrócimy chociażby do trójpodziału władzy" – powiedziała Wielichowska.
W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października 2023 r., PiS nie uzyskało wystarczającej liczby mandatów, dającej ugrupowaniu większość w Sejmie, a utworzony rząd, na czele z Mateuszem Morawieckim, nie uzyskał wotum zaufania. Koalicyjny rząd Donalda Tuska utworzony przez KO, Trzecią Drogę i Lewicę został zaprzysiężony 13 grudnia 2023 r. (PAP)
kmz/ par/ jpn/