Politycy PiS o zakazie krzyży w stołecznych urzędach. Zapowiadają pismo do wojewody

2024-05-16 15:51 aktualizacja: 2024-05-16, 18:38
Krzyż na ścianie, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Leszek Szymański
Krzyż na ścianie, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/Leszek Szymański
Prezydent Warszawy zaczyna się brać za kwestię wolności religijnej. Za pierwszy cel wziął sobie krzyż - powiedział w czwartek Piotr Müller (PiS). Jego klubowy kolega Michał Dworczyk dodał, że posłowie PiS zwrócą się do wojewody o uchylenie zarządzenia dot. "przeciwdziałania dyskryminacji".

Jak podała w czwartek "Gazeta Wyborcza", Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakazuje krzyży w urzędzie, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach. Opublikowano wewnętrzne wytyczne, które mają obowiązywać wszystkich pracowników. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał prezydent Rafał Trzaskowski. Chodzi o przeciwdziałanie dyskryminacji w urzędzie dotyczących wieku, płci, pochodzenia narodowego, wyznania, światopoglądu, orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej i stopnia sprawności.

Zdaniem Müllera, prezydent Warszawy "zaczyna się brać za kwestię wolności religijnej, możliwości jej przedstawiania, ale również chce narzucenia w formie zarządzeń różnego rodzaju nowych norm społecznych, które będą realizowane w stołecznym ratuszu". "Za pierwszy cel wziął sobie krzyż. I krzyż właśnie przeszkadza bardzo mocno Trzaskowskiemu w instytucjach publicznych, dlatego ma być zakazany" - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS.

Müller zapowiedział, że posłowie PiS będą badać legalność rozwiązań, które przyjął stołeczny ratusz, ponieważ "w sferze publicznej powinna funkcjonować wolność, możliwość wyboru, możliwość przedstawiania swoich stanowisk zarówno politycznych, jak i religijnych". "To są normy, które wynikają z przepisów prawa. Dlatego my przeciwko takim działaniom, które ograniczają m. in. wolność religijną protestujemy" - wyjaśnił.

Poseł Michał Dworczyk ocenił, że prezydent Warszawy złamał art. 53 Konstytucji, dotyczący wolności religii i wyznawania; zapowiedział, że posłowie PiS zwrócą się do wojewody o uchylenie zarządzenia podpisanego przez Trzaskowskiego. "Jeżeli to nie przyniesie skutku, podejmiemy inne kroki prawne, aby to zarządzenie zlikwidować" - poinformował.

Z kolei posłanka Małgorzata Gosiewska oceniła, że Trzaskowski wprowadza "współczesną cenzurę".

"To jest dyskryminacja w czystej postaci. Ona jest zauważalna w mieście już od jakiegoś czasu" - wskazała. Gosiewska zaapelowała do urzędników pracujących w ratuszu, aby odwiedzili biuro poselskie PiS, jeśli poczują się dyskryminowani. "Będziemy starali się pomóc prawnie, bo jest to łamanie polskiej Konstytucji" - zapowiedziała.

Jak zauważyła posłanka, w tym roku będziemy obchodzić 80-lecie wybuchu Powstania Warszawskiego, co - jak stwierdziła - ma duże znaczenie w związku z zapisem w rozporządzeniu, mówiącym o tym, że wydarzenia organizowane przez urząd "mają mieć charakter świecki - bez modlitwy, nabożeństwa, święcenia". "Dla warszawiaków są to uroczystości wyjątkowe. Mówimy zdecydowanie: nie. Nie może być zgody na dyskryminację, łamanie konstytucji, dożynanie Polaków" - powiedziała.

Zgodnie z zarządzeniem podpisanym przez prezydenta Warszawy zakazane będzie m.in. eksponowanie na ścianach urzędu czy biurkach urzędników symboli związanych z określoną religią, czy wyznaniem. Zakaz nie dotyczy symboli religijnych noszonych przez osoby pracujące w urzędzie na użytek osobisty, np. w formie medalika czy tatuażu. Wszystkie wydarzenia organizowane przez urząd mają mieć charakter świecki - bez modlitwy, nabożeństwa czy święcenia.

"GW" poinformowała, że dokument podpisany przez Trzaskowskiego obszernie opisuje także mechanizmy przeciwdziałania dyskryminacji, zarówno na poziomie urzędnik - mieszkaniec, jak i wewnątrz ratusza. Pracownicy mają respektować prawa związków jednopłciowych i umożliwiać odebranie dokumentów w imieniu partnera lub partnerki czy kontaktowanie się ze szkołą w sprawie dziecka jednego z nich. Zalecono im schodzić do mieszkańców, którzy nie są w stanie wejść po schodach na piętro.

Dodano, że zmienia się również podejście do języka. Jeśli petent poprosi o stosowanie w rozmowie konkretnej formuły, pracownik ratusza ma to uszanować. W dokumencie czytamy: "w przypadku osoby transpłciowej, której wygląd zewnętrzny może odbiegać od stereotypowych wyobrażeń związanych z płcią zapisaną w oficjalnych dokumentach, zwracaj się do niej taką formą imienia czy zaimków określających płeć, jakie sama zasygnalizuje". Przed rozmową z osobą niebinarną należy zapytać o zaimki.

I dalej: zamiast "ofiara przemocy" urzędnicy mają mówić o "osobie doświadczającej przemocy". Zamiast "chory psychicznie" - "osoba w kryzysie zdrowia psychicznego". Ratusz zachęca też urzędników do używania feminatywów, a także form bezosobowych. "W miarę możliwości staraj się stosować określenia neutralne płciowo, np. "osoby mieszkające w Warszawie", a nie tylko "mieszkańcy i mieszkanki" czy "osoba pracująca w urzędzie", a nie tylko urzędnik czy urzędniczka" – czytamy. (PAP)

 

Autorka: Delfina Al Shehabi

sma/