Polska 2050, PSL i Lewica za dalszymi pracami nad projektem obywatelskim dot. wynagrodzeń nauczycieli

2024-01-25 17:20 aktualizacja: 2024-01-25, 17:20
W czwartek, podczas pierwszego czytania projektu, za dalszymi pracami nad nim w sejmowej komisji, obok Polski 2050, PSL i Lewicy, opowiedziały się także KO i PiS. Fot. PAP/Wojciech Pacewicz (zdjęcie ilustracyjne)
W czwartek, podczas pierwszego czytania projektu, za dalszymi pracami nad nim w sejmowej komisji, obok Polski 2050, PSL i Lewicy, opowiedziały się także KO i PiS. Fot. PAP/Wojciech Pacewicz (zdjęcie ilustracyjne)
Polska 2050, PSL i Lewica podczas pierwszego czytania w Sejmie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela opowiedziały się nad dalszymi pracami nad nim. Celem projektu jest do powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.

Projekt przygotował Związek Nauczycielstwa Polskiego. W czwartek, podczas pierwszego czytania projektu, za dalszymi pracami nad nim w sejmowej komisji, obok Polski 2050, PSL i Lewicy, opowiedziały się także KO i PiS.

Przedstawiając stanowisko Klubu Lewicy Dorota Olko wspomniała o rozmowie ze swoją znajomą nauczycielką języka angielskiego, która zmieniła właśnie pracę i rozpoczęła ją w korporacji. "Pytałam ją o powody takiej decyzji. I wiedzą państwo, o czym głównie mówiła? Mówiła głównie o wstydzie, o tym, że jako dorosła, pracująca osoba czuła, że na nic ją nie stać, ciągle musiała prosić o pomoc. Ma 35 lat i nie stać ją było na wynajem samodzielnie kawalerki w Warszawie. Oczywiście nie ma też zdolności kredytowej i nigdy nie będzie mogła kupić mieszkania. Miała poczucie, że przy nauczycielskiej pensji nigdy nie będzie ją stać na założenie rodziny. I była tym stanem rzeczy zwyczajnie wykończona i pozbawiona nadziei na jakąkolwiek zmianę" - powiedziała.

Według posłanki Lewicy ten wstyd i poczucie beznadziei związany z zarobkami nauczycielskimi jest powszechny w szkołach w całej Polsce, a w dużych miastach - jak mówiła - jest pewnie najgorzej. Olko podała, że brakuje prawie 30 tys. nauczycieli, a samej Warszawie jest to ponad 4 tys. "Ludzie odchodzą do pracy w korporacjach, zakładają własne firmy, ale też odchodzą do pracy w Lidlu, czy w Biedronce, bo tam także zarabia się więcej niż zarabia się w szkole" - powiedziała. "Polska gospodarka się rozwija, notujemy wzrost gospodarczy, wszystkim się poprawia, tylko nie nauczycielom" - zauważyła. "Polski nauczyciel zarabia około połowy średniej europejskiej, i to jest absurd" - oceniła. "I trzeba sobie wreszcie powiedzieć wprost: nie jesteśmy biednym krajem i stać nas na to, żeby normalnie płacić ludziom, którzy uczą nasze dzieci, którzy się nimi opiekują" - powiedziała.

Według Olko za taką sytuację winę i odpowiedzialność ponosi głównie Prawo i Sprawiedliwość, który "toczył zupełnie otwartą walkę z całą grupą zawodową". Przypomniała też, że w przeszłości były lata, np. 2012-2017, gdy płace nauczycieli były zamrożono i "podwyżki wyniosły dokładnie zero". "A kiedy po 5 latach PiS wreszcie podniosło pierwszy raz płace, to ta podwyżka wynosiła 30-40 zł brutto" - powiedziała. Wskazała, że procedowany projekt zawiera propozycję jak naprawić sytuację nie na chwilę, tylko na stałe. Poinformowała, że klub Lewicy opowiada się za dalszymi pracami nad projektem.

Wiesław Różyński (PSL-TD) powiedział, że trzeba zgodzić się z tym, że obecne regulacje dotyczące nauczycieli wymagają szeregu zmian i poprawek. "Przez wiele lat doszło do zbyt wielu zaniedbań tej grupy zawodowej, a przecież edukacja to jeden z fundamentów nowoczesnych, rozwiniętych państw. Nie ma chyba nikt wątpliwości, że naszym obowiązkiem jest podjęcie wszelkich starań, aby poprawić jakość sprawowania zawodu nauczyciela" - powiedział. Podał, że klub PSL-TD jest za tym, by projekt został skierowany do dalszych prac w sejmowej komisji.

Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050-TD) zaznaczyła, że szkoła przyjazna, radosna i otwarta to cel każdego z parlamentarzystów Polski 2050. "Wizja właśnie takiej szkoły jest przedstawiona w naszym programie" - przypomniała. Wskazała, że szkoła na miarę XXI wieku to miejsce, gdzie mogą się spełniać dzieci i młodzież, to także miejsce, gdzie nauczyciele czują się na miejscu. "Dlatego podkreślamy to jak ważne jest, aby w polskiej przyjaznej i nowoczesnej szkole pracowali nauczyciele, którzy mają poczucie, że ich praca nad wiedzą i wychowaniem przyszłych pokoleń jest właściwie oceniana i właściwie doceniana" - powiedziała.

Stąd - jak mówiła posłanka Polski 2050 - tak ważne jest to by wynagrodzenie, jakie otrzymują nauczyciele za swoją pracę dawało im oprócz poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji dla siebie i dla swoich rodzin, także poczucie szacunku i wrażenia kluczowej misji wobec społeczeństwa polskiego. "Nie przywrócimy wysokiego poziomu nauczania nie proponując nauczycielom adekwatnych wynagrodzeń" - podkreśliła. Przypomniał, że jej ugrupowanie zakłada w swoim programie zwiększenie ogólnych wydatków na edukację do 6 proc. PKB. "Te podwyżki to start procesu inwestycyjnego, który ma nas doprowadzić do osiągniecia tego poziomu wydatków" - powiedziała Cwalina-Śliwowska informując, że jej klub opowiada się za dalszymi pracami nad projektem.

Grzegorz Adam Płaczek (Konfederacja) powiedział, że "obserwując politykę dotychczasowych rządów wobec uczniów oraz nauczycieli łatwo nabrać przekonanie, że edukacja była i jest tematem zwyczajnie często drugoplanowym". "Politycy i rządzący skupiają się na rozwiązywaniu bieżących problemów, a nie na poprawie kondycji systemu edukacji, polskich uczniów i nauczycieli" - powiedział. Jak mówił, słabnący prestiż zawodu nauczyciela sprawia, że etat nauczycielski przestaje być atrakcyjnym wyborem dla osób, które wchodzą na rynek pracy, "a bycie nauczycielem, poza samym podjęciem się trudnej misji, to także trudna praca". "Mówię to jako dziecko nauczycielskie. Przez lata we własnym domu słyszałem z jakimi problemami na co dzień zmagają się nauczyciele, czyli moi rodzice" - dodał. Podkreślił, że czas na odważne decyzje i reformę całego systemu edukacji. Wskazał, że tego oczekują zarówno nauczyciele, jak i rodzice.

Zgodnie z projektem kwoty średniego i zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego mają stanowić określony procent przeciętnego wynagrodzenia obowiązującej w III kwartale poprzedzającym rok budżetowy. Chodzi o kwotę przeciętnego wynagrodzenia, ustalaną na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Zachowana ma być formuła średniego wynagrodzenia nauczyciela na poszczególnych stopniach awansu. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty ma wynieść 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciela kontraktowego – 100 proc., nauczyciela mianowanego – 125 proc., a nauczyciela dyplomowanego – 155 proc.

Jednocześnie kwota wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela dyplomowanego miałaby wynosić co najmniej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a nauczyciela stażysty – co najmniej 73 proc. Na pozostałych stopniach awansu minister edukacji ma ustalić wysokość wynagrodzenia zasadniczego proporcjonalnie w stosunku do tych dwóch stopni. (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka

gn/