Polska ma mieć nowych ambasadorów. Kandydatem na placówkę w Izraelu były szef służb specjalnych

2024-07-25 16:40 aktualizacja: 2024-07-26, 09:13
Maciej Hunia Fot. PAP/Radek Pietruszka
Maciej Hunia Fot. PAP/Radek Pietruszka
Sejmowa komisja spraw zagranicznych w czwartek zaopiniowała pozytywnie kandydatury na ambasadorów RP: Macieja Huni - w Izraelu, Doroty Barys - w Portugalii oraz Piotra Łukasiewicza - w Ukrainie.

Maciej Hunia to były funkcjonariusz polskich służb specjalnych, w tym Urzędu Ochrony Państwa i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, generał brygady wywiadu cywilnego. W 2008 został szefem Służby Wywiadu Wojskowego, w latach 2008–2015 był szefem Agencji Wywiadu.

W 2007 był dyplomatą w ambasadzie RP w Pradze. W 2008 objął urząd szefa Służby Wywiadu Wojskowego, wcześniej był zastępcą szefa SWW. Od czerwca 2008 pełnił obowiązki szefa Agencji Wywiadu. 11 sierpnia 2008 został odwołany ze stanowiska szefa SWW i powołany na stanowisko szefa AW, które zajmował do 19 listopada 2015.

Na posiedzeniu ocenił, że prowadzenie w pełni dyplomacji w Izraelu będzie możliwe dopiero po uspokojeniu sytuacji bezpieczeństwa, związanej z wydarzeniami, które nastąpiły po ataku Hamasu  7 października ub.r. i rozpoczęciu przez Izrael operacji wojskowej w Strefie Gazy.

Według niego w ostatnich latach doszło do radykalnego osłabienia relacji polsko-izraelskich, których "jedynym jasnym elementem" była umowa o wymianie młodzieży; wyraził nadzieję, że uda się doprowadzić do ich poprawienia. Zaznaczył, że ostatnie konsultacje międzyrządowe odbyły się w 2016 r.

Hunia przekonywał, że Polska powinna dążyć do zwiększenia wymiany gospodarczej z Izraelem, obecnie - jak mówił - obroty te są na poziomie niespełna 2 mld euro rocznie. Ocenił, że jest potencjał ich zwiększenia, choć czas konfliktu nie jest do tego najlepszy.

Podkreślił też rolę konsekwentnego dialogu historycznego. Zauważył, że w związku z Holokaustem Polska ma w Izraelu "spuściznę wielu kalk językowych i zwrotów, które nie mają umocowania w rzeczywistości". Zadeklarował, że będzie zdecydowanie reagował, ilekroć pojawią się jakiekolwiek zdania sugerujące, że Polska ponosi jakąkolwiek odpowiedzialność za Holokaust.

Hunia przekazał, że zamierza też się zająć bezpieczeństwem przebywających w Izraelu polskich obywateli, w tym osób z podwójnym obywatelstwem. Zaznaczył, że nie można wykluczyć, iż z bezpieczeństwem w i wokół Izraela może być gorzej. Zapewnił, że placówka będzie w stałym kontakcie z władzami Izraela i placówkami sąsiadującymi - m.in. w Jordanii i Egipcie - w kontekście ewentualnej ewakuacji. Dopytywany przez Macieja Koniecznego (Lewica), czy to dotyczy także terenów palestyńskich, Hunia zapewnił, że plany ewakuacyjne dotyczą także terenów Autonomii Palestyńskiej.

Hunia: optyka Izraela się zmienia

Posłowie pytali go też o kwestię polskiej martyrologii, zwiększania zrozumienia Izraela dla sprawy ukraińskiej, łamanie praw człowieka w Izraelu i tzw. ustawę 447.

Zdaniem Huni zmienia się optyka Izraela, także w kontekście zacieśniania kontaktów Iranu i Rosji. Ocenił, że pojawia się w związku z tym szansa na pewną zmianę izraelskiego stanowiska, zwłaszcza w kwestii sankcji.

Zaznaczał, że jeśli chodzi o stosunek Polaków do Żydów w czasie II wojny światowej, to "chciałoby się pokazywać tylko heroiczne postawy, ale były też takie, z których dumni nie jesteśmy". Podał w tym kontekście przykład rodziny Henryka Grynberga, któremu Polak zabił ojca, ale większą część rodziny uratowali inni Polacy.

Z kolei Piotr Leszek Łukasiewicz to politolog, dyplomata, pułkownik rezerwy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, w latach 2012–2014 ambasador Polski w Afganistanie. W latach 1995–2006 zajmował się tematyką związaną z bezpieczeństwem państwa i zwalczaniem terroryzmu. Przebywał na misjach stabilizacyjnych w Iraku (2004–2005). W 2006 r. był zastępcą attaché wojskowego w Islamabadzie, a w styczniu 2007 został pułkownikiem i attaché wojskowym w Afganistanie - funkcje tę pełnił przez trzy lata. W październiku 2009 został pełnomocnikiem MON ds. Afganistanu. Na tym stanowisku współtworzył m.in. polską strategię obecności wojskowej w Afganistanie.

W 2012 r. przeszedł do rezerwy w stopniu pułkownika, po czym został ambasadorem w Afganistanie. Misję zakończył 31 grudnia 2014. Po powrocie zaangażował się w działalność publicystyczną, dydaktyczną i ekspercką.

Łukasiewicz podkreślał, że polską racją stanu jest to, by imperializm rosyjski zatrzymał się jak najszybciej, a Ukraina - osiągnęła "sprawiedliwy pokój". Zapowiadał wsparcie Polski dla europejskich i transatlantyckich aspiracji Ukrainy. Zapewniał, że będzie wspierał wspólne interesy ekonomiczne obu krajów, umożliwiał dialog, także w trudnych sprawach historycznych, oraz dążył do zwiększenia opieki dla weteranów. Mówił też o pomocy sprzętowej, humanitarnej i rozwojowej.

Dorota Joanna Barys to iberystka i urzędniczka służby cywilnej, konsul generalna RP w Kurytybie (2007–2012) i b. dyrektorka Instytutu Polskiego w Madrycie (2014–2017).

Podczas posiedzenia posłowie PiS akcentowali niezgodę na opiniowanie kandydatów, którzy - zgodnie z głosami z Pałacu Prezydenckiego - nie mają akceptacji prezydenta Andrzeja Dudy i w związku z tym nie mogą być powołani na ambasadorów. Pytali też o obecny status ambasadora w Kijowie Jarosława Guzego.

Podsekretarz stanu w MSZ Jakub Wiśniewski wyraził nadzieję, że prezydent ostatecznie zaakceptuje kandydatury. Odnosząc się do sprawy Guzego, przekazał, że po powrocie z placówki w uznaniu jego kwalifikacji skierowano go do Departamentu Wschodniego MSZ, jednak dotąd nie stawił się w pracy. (PAP)

mar/