Jak przekazano w komunikacie PZB, decyzja, którą podjęto jednogłośnie, jest wynikiem dokładnej analizy aktualnej sytuacji w światowym boksie.
"Decyzja ta ma na celu zabezpieczenie dalszego rozwoju polskiego pięściarstwa olimpijskiego oraz umożliwienie udziału polskich pięściarek i pięściarzy w kluczowych wydarzeniach sportowych, w tym przyszłych igrzyskach olimpijskich, które odbędą się w Los Angeles w 2028 roku" - ogłosiła bokserska centrala i podkreśliła, że federacja World Boxing zyskuje coraz większe poparcie w międzynarodowym środowisku bokserskim.
"Polski boks wkracza w nową erę. Decyzje, które dziś podjęliśmy, są efektem intensywnych konsultacji i analizy międzynarodowych działań w naszej dyscyplinie. Naszym celem jest zapewnienie najlepszych możliwości rozwoju dla naszych zawodniczek i zawodników, a federacja World Boxing otwiera przed nami szansę na stabilny rozwój oraz obecność w elicie światowego boksu" - skomentował prezes związku Grzegorz Nowaczek.
Jak dodał, delegaci zatwierdzili też zmiany w statucie PZB, które umożliwią pełne dostosowanie działalności organizacji do wymagań World Boxing.
"Dzięki tym decyzjom PZB po raz kolejny potwierdza swoje zaangażowanie w budowanie przyszłości boksu olimpijskiego, opartej na przejrzystości, zasadach fair play oraz wsparciu młodych talentów w polskim pięściarstwie" - podsumował Nowaczek.
Na początku grudnia przewodniczący MKOl Thomas Bach wezwał krajowe federacje do zaangażowania w tworzenie nowej światowej centrali boksu. Ostrzegł, że w przeciwnym razie tej dyscypliny zabraknie w igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku.
Bez boksu w Los Angeles?
MKOl w ubiegłym roku przestał uznawać kierowane przez Rosjanina Umara Kremlowa stowarzyszenie IBA z powodu braku wdrożenia reform w zakresie zarządzania i finansów. Pozbawił je także prawa przeprowadzenia olimpijskich zawodów w Paryżu, a sam zajął się ich organizacją.
Na razie boks nie jest uwzględniony w programie igrzysk w Los Angeles. Według Bacha o jego losie zadecydują krajowe federacje i to od nich zależy, czy "ich reprezentanci będą mieć szansę na zdobycie medali olimpijskich, czy nie".
"Kiedy nadejdzie czas, będziemy musieli podjąć decyzję, czy uznać nową międzynarodową federację. W tej chwili wygląda na to, że może to być World Boxing. Ale to na pewno nie może być IBA. Ta historia jest skończona z kilku powodów, m.in zarządzania i etyki" - dodał Bach, który w przyszłym roku odejdzie ze stanowiska.
Jednym z pól konfliktu między MKOl i IBA jest stosunek do zawodniczek, które w Paryżu zdobyły złote medale - Tajwanki Yu Ting Lin i Algierki Imane Khelif. Na podstawie testów płci IBA uważa, że obie nie mogą rywalizować jako kobiety, MKOl jest przeciwnego zdania. W finale kategorii 57 kg Yu Ting Lin pokonała Julię Szeremetę, która wywalczyła dla Polski olimpijski medal w tej dyscyplinie po 32 latach.(PAP)
pp/ krys/ sab/ know/