Ponadczasowa historia o trudzie, ale także o nadziei. "Opowieść wigilijna" wg Charlesa Dickensa w Teatrze Polskim

2024-12-15 07:04 aktualizacja: 2024-12-15, 20:37
Aktorzy na próbie spektaklu "Opowieść wigilijna" według Charlesa Dickensa w reżyserii Wojciecha Czerwińskiego w Teatrze Polskim w Warszawie. Fot. PAP/Marcin Obara
Aktorzy na próbie spektaklu "Opowieść wigilijna" według Charlesa Dickensa w reżyserii Wojciecha Czerwińskiego w Teatrze Polskim w Warszawie. Fot. PAP/Marcin Obara
Cud w tym spektaklu zjawia się w co drugiej scenie. To jest piękna opowieść napisana przez fantastycznego autora, mówiąca o trudzie, ale także o nadziei - mówi PAP Wojciech Czerwiński, reżyser "Opowieści wigilijnej" wg Charlesa Dickensa. Premiera w stołecznym Teatrze Polskim - w sobotę.

"Każdy z nas na tej planecie, podążający najciemniejszą doliną, dzięki tej nadziei ma szansę wydobyć się z mroku. I o tym właśnie jest nasze przedstawienie" - mówił reżyser. "Jednak przemawia do widzów w sposób twardy i ostry. Nie pokazujemy na scenie tylko poezji, lecz prawdziwe życie: trudne rozmowy, bolesne zderzenia ludzi ze sobą. Bo to nie jest 'Opowieść wigilijna' z reklamy Coca-Coli, lecz opowieść o dzisiejszej kondycji rodziny" - wyjaśnił Wojciech Czerwiński.

Zwrócił uwagę, że "współcześni ludzie żyją w świecie mrzonek, że świat wygląda tak samo, jak przed dwudziestu laty". "Nie jest tak. Nie ma rodzin, nie ma prawdziwych rozmów. Jest samotność, TikTok, jest Internet, jest depresja. Młodzież pozbawiona kręgosłupa moralnego tonie w samotności" - tłumaczył. "O tym chcemy mówić w naszym przedstawieniu i o tym opowiada Dickens" - podkreślił twórca przedstawienia.

"W tym spektaklu chcemy się przejrzeć w takiej prawdzie i do czegoś dojść. Nie będziemy udawać, żyć pozorami, jak to czynią współcześni ludzie" - powiedział reżyser.

Pytany o monumentalną scenografię i metaforyczne elementy, jak np. poruszana wiatrem materia, Wojciech Czerwiński powiedział: "ta tkanina symbolizuje ducha nadziei albo łaskę; moc, która nie opuściła tego świata, pomimo tego, że staje się coraz bardziej mroczny i brutalny". "Ona cały czas jest. W tle naszej scenografii widzowie zobaczą, wiszący przez cały spektakl, wizerunek Matki Boskiej, która czuwa nad tym światem i odgrywa w przedstawieniu ogromną rolę" - wyjaśnił.

"Jest to również spektakl o braku kobiety, braku matki. Siostra Ebenezera Scrooge'a mówi do niego: 'Wróć do nas, tatuś już się nie gniewa'. Czytając te słowa, pomyślałem, a gdzie była jego matka, gdy on jako chłopiec spędzał Wigilię samotnie w szkole, zaszczuty jak zwierzątko" - tłumaczył reżyser. "Jak patrzyli na niego inni rówieśnicy? Jak na wyrzutka, jak na zabawnego dziwaka? A czy my sami, oglądając ten spektakl, nie jesteśmy tymi, którzy odpowiadają za stworzenie takiego potwora jak Scrooge?" - pytał retorycznie twórca przedstawienia.

"Utwór Dickensa jest niesamowicie pojemny, a my wydobywamy z niego mnóstwo warstw psychologicznych" - mówił. "W przedstawieniu pojawia się także świat duchowy, duchy i zjawy, które przybywają, by ratować Scrooge'a i ratować świat przed nim" - zaznaczył reżyser.

Wojciech Czerwiński przyznał, że w przedstawieniu nie występuje Duch Przyszłych Wigilii. "Choć tę rolę pełni w spektaklu Maryja" - podkreślił.

"Ponieważ nie było matki, Scrooge ma problem z traktowaniem kobiet i innych ludzi. Bo to kobieta uczy nas delikatności, łagodności, całej poezji życia. Nie ma nic cenniejszego dla młodego chłopaka, jak matka" - tłumaczył artysta. "Ale w naszym spektaklu jest szansa, że na końcu drogi Scrooge odnajdzie 'wszystkie kobiety świata w tej jednej', w której będzie mógł się położyć i narodzić jako nowe dziecko, wręcz jak mały Jezusek" - wyjaśnił reżyser.

Ebezener Scrooge, którego kreuje Szymon Kuśmider, ma na szyi czerwony szal, ukryty pod szlafrokiem z angielskiej wełny. Na dłoni nosi jaskrawy czerwony sygnet, a na nogach ma czerwone skarpety i czerwone kapcie. "Gram człowieka introwertycznego, złego, który w środku ma poczucie wielkiej, bezkresnej władzy nad ludźmi" - powiedział PAP aktor.

"Wojciech Czerwiński zaserwował nam bardzo interesującą wycieczkę w ciemne rejony człowieka; w takie strony, które widz niespecjalnie chce odwiedzać" - mówił. "Scrooge boi się świąt. Każdych świąt. Bo one są rzeczą nieciekawą, zmieniają jego duszę" - wyjaśnił Szymon Kuśmider.

Przypomniał, że "w dzieciństwie to był samotny chłopak". "Bez matki. Zawsze siedzący w kącie. Zawsze osamotniony i wyzywany. Człowiek z marginesu" - mówił. "Dlatego Scrooge zakłada zbroję i pokazuje wszystkim: 'a ja będę inny, a ja się wam odwdzięczę'. I odwdzięcza się po ciemnej stronie mocy" - tłumaczył aktor.

"Nie chcę zdradzać finału naszego spektaklu, ale zakończenie tego przedstawienia jest dalekie od Dickensa. Pomimo to Scrooge doznaje przemiany i podąża w jasną stronę" - zaznaczył. "Natomiast, podobnie jak w filmie 'Twin Peaks', ciemna strona wyłazi z kogoś i ona gdzieś musi zostać" - podkreślił Kuśmider, dodając, że "to jest mroczny spektakl".

Na stronie Teatru Polskiego napisano, że "twórcy spektaklu opowiadają historię o cudzie – o cudownym spotkaniu z duchami i światem duchowości, o niezwykłej przemianie zgorzkniałego odludka w człowieka rodzinnego, wrażliwego, który w ten wigilijny cud uwierzył".

"'Opowieść wigilijna' w reż. Wojciecha Czerwińskiego jest też historią o pożytkach płynących ze spoglądania wstecz. Szczególnie dziś – kiedy większość z nas patrzy daleko przed siebie - niezwykłym darem o cudownej mocy, może być wrażliwe i uważne spojrzenie za siebie" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.

Wyjaśniono, że "pewnej wigilijnej nocy, Ebenezerowi Scrooge'owi dane jest wrócić do zdarzeń, o których zapomniał". "Jest też świadkiem tych, o których nie mógł lub nie chciał wiedzieć, a nawet tych, które dopiero mają nadejść. Może przyjrzeć się drobnym fragmentom życia, które widziane z perspektywy, objawiają swoje prawdziwe znaczenie" - napisano.

Towarzysząc Scrooge'owi w niezwykłej podróży możemy zajrzeć również we własną duszę. Niewypowiedziane słowa, niedotrzymane obietnice, zlekceważone uczucia, przemilczany żal… Wielu z nas dostrzega wagę zdarzeń, kiedy jest za późno. Święta Bożego Narodzenia to czas, kiedy można coś zmienić, kiedy można wyjść z mroku ku miłości, która stanie się sensem życia.

Autorem opowiadania jest Charles Dickens. Autorem scenariusza jest Janusz Majcherek. Reżyseria - Wojciech Czerwiński. Scenografię zaprojektowała Marta Zając, a kostiumy - Jana Krynicka. Muzyka - Piotr Łabonarski. Za reżyserię światła odpowiada Jarosław Wardaszka, a za projekcje - Piotr Kułakowski (Fast Frame). Zdjęcia do projekcji wykonane w technice mokrego kolodionu - Paweł Śmiałek.

Występują m.in.: Szymon Kuśmider (Scrooge), Krzysztof Kwiatkowski (Pomocnik), Dominik Łoś (Marley), Paweł Krucz (Siostrzeniec), Marta Wiejak (Żona pomocnika), Katarzyna Strączek (Bella), Katarzyna Skarżanka (Kwestorka), Wojciech Czerwiński (Fezziwig), Marta Alaborska (Duch minionych Świąt), Irmina Liszkowska (Duch tegorocznych Świąt), Adam Biedrzycki i Michał Kurek (Kolędnicy), Irmina Liszkowska, Marta Wiejak, Adam Biedrzycki, Wojciech Czerwiński, Paweł Krucz i Michał Kurek (Demony-ptaki), Anna Dzieduszycka / Arkadiusz Pyć (Przewodniczka / Przewodnik Scrooge'a). Nagranie głosu siostry Scrooge'a - Dorota Bzdyla

Spektakl dla widzów powyżej 13. roku życia.

Premiera - 14 grudnia o godz. 19 na Dużej Scenie Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 15, 17-22 oraz 26-27 grudnia.(PAP)

Autor: Grzegorz Janikowski

gj/ aszw/kgr/