Podczas wtorkowej konferencji prasowej politycy Prawa i Sprawiedliwości przedstawili szczegóły projektu. Zakłada on wprowadzenie mechanizmu doraźnego wsparcia finansowego, dzięki któremu poszkodowani w ciągu 24 godzin od złożenia wniosku mogliby otrzymać bezzwrotnie równowartość trzech przeciętnych wynagrodzeń (ocenie ponad 24 tys. zł, przy przeciętnym wynagrodzeniu 8 tys. 100 zł).
Chcą również wsparcia w odbudowie budynków w 100-proc. Jak mówił przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak, za wycenę szkód odpowiadaliby biegli i rzeczoznawcy, tak, żeby ten proces był transparentny. Błaszczak ocenił, że proponowane przez rząd wsparcie finansowe w odbudowie budynków, które ucierpiały na skutek powodzi jest niewystarczające.
"To są zbyt niskie sumy, za jakie nie sposób odbudować czegokolwiek, nie można odbudować domu" - mówił Błaszczak.
"Trzeci element dotyczy tego, żeby ci wszyscy, którzy zostali poszkodowani, mieli na koszt państwa dodatkowy urlop - również ci, którzy biorą udział w akcji ratunkowej" - wskazał.
Kolejny postulat dotyczy kompleksowej pomocy dla przedsiębiorców podobnej do tzw. funduszu covidowego. Obejmuje ona m.in. zawieszenie składek ZUS czy wsparcie finansowe proporcjonalne do utraty dochodów (pod warunkiem zachowania zatrudnienia).
"Przedsiębiorcy z tego terenu powodziowego muszą mieć pewność, że polskie państwo o nich nie zapomniało. Stąd propozycja, żeby skorzystać z instrumentów wypracowanych w czasie COVID-u" - powiedział poseł Zbigniew Kuźmiuk.
Pakiet proponowany przez PiS przewiduje sfinansowanie do 98 proc. kosztów odtworzeniowych inwestycji w samorządach. "(W powodziach - PAP) ucierpiała głównie m.in. ta struktura techniczna, ale także społeczna i samorządy muszą mieć także gwarancję już teraz, że odtworzenie tej zniszczonej infrastruktury będzie w dużej mierze sfinansowane przez państwo" - tłumaczył Kuźmiuk.
Klub parlamentarny PiS zaapelował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o jak najszybsze zwołanie posiedzenia, by "naprawdę solidnie porozmawiać" o przedłożeniu. "Marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie, ma takie możliwości, żeby zwołać posiedzenie Sejmu. Wniosek KP PiS leży w gabinecie marszałka" - dodał Błaszczak.
"Oczekujemy od rządzących, że te projekty, które zostały złożone przez nas, przez PiS, będą procedowane. Nie ma tu żadnych wymówek, bo musimy pomóc powodzianom, a nie bawić się w politykę tak, jak obecnie się bawią rządzący" - stwierdził podczas konferencji poseł Andrzej Śliwka.
"Od rządzących oczekujemy pomocy i wsparcia, a nie tego, że minister konstytucyjny powie o tym, że damy wam pożyczkę z oprocentowaniem" - podkreślił Śliwka.
O niskooprocentowanych pożyczkach mówiła w poniedziałek minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Resort podkreślił we wtorek, że nie chodzi o pożyczki dla powodzian. Jak zaznaczono, w planach jest uruchomienie ze środków Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej programu pożyczek dla samorządów, nie dla powodzian. Rzecznik MKiŚ Hubert Różyk poinformował, prace nad programem trwają i jest za wcześnie, by podać szczegóły, ale zapewnił, że oprocentowanie pożyczek będzie preferencyjne - w wysokości 1,5-2 proc. rocznie.
Premier Donald Tusk powtórzył we wtorek, że pomoc państwa dla powodzian jest bezzwrotna. Zaznaczył, że Ci, którzy w tej sprawie kłamią, szkodzą nie rządowi a powodzianom.
Powodzianie mogą liczyć na 10 tys. zł pomocy doraźnej (8 tys. zł na podstawie ustawy o pomocy społecznej i 2 tys. zł zasiłku powodziowego), a także do 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz do 200 tys. zł na odbudowę budynków mieszkalnych. Pomoc doraźna jest bezzwrotna. We wtorek premier zapowiedział, że nie jest to koniec, a początek pomocy państwa dla powodzian. Premier poinformował, że rząd pracuje nad programem, z którego finansowane będą większe inwestycje związane z odbudową infrastruktury, oczyszczaniem wsi i miast.(PAP)
andr/ ann/ amac/ mar/