Premier Donald Tusk przekazał we wtorek, że rozpoczęły się prace w zespole międzyresortowym z inicjatywy ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, ich efektem będzie propozycja prostej zmiany konstytucji. "Ta zmiana musi być tak skrojona, by uratować fundamenty ładu prawnego przez na przykład uznawane przez wszystkich wybory do TK" - powiedział Tusk.
O zmianach w konstytucji mówił też wicepremier, szef MON, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Potrzebny jest nowy rozdział konstytucji o Trybunale Konstytucyjnym. Roześlemy te propozycje do wszystkich klubów parlamentarnych" - informował w połowie stycznia lider ludowców.
Wicepremier wyjaśnił, że zmiany, które chce wprowadzić w konstytucji, to przede wszystkim nowy rozdział dot. Trybunału Konstytucyjnego. "Wybór inną większością – myślę, że 3/5. Dalej prowadziłbym system 'zakładki' czasu trwania kadencji sędziów. W pierwszej kadencji wybieralibyśmy niektórych na dłużej, niektórych na krócej" – powiedział. Dodał, że wiązałoby się to z "wyzerowaniem" czasu kadencji obecnego składu.
PAP zapytała posłów PSL, czy po tych zapowiedziach powstaną dwa projekty dot. zmian w konstytucji - PSL i rządowy - czy będzie jeden.
Szef klubu PSL-TD Krzysztof Paszyk podkreślił, że "na pewno obydwie sprawy zmierzają do jednego celu, jakim jest poprawa sytuacji i uzdrowienie Trybunału Konstytucyjnego". "My mamy swój pomysł i na poziomie rządu będzie robiony drugi pomysł, najważniejsze, że zmierza to w jednym celu" - zaznaczył Paszyk.
Na pytanie, czy finalnie powstanie jeden projekt, poseł PSL odparł, że "zmiana w konstytucji wymaga procedowania nad tymi projektami w komisji". "Tam będzie to analizowane i na pewno zakończy się spójnym pomysłem zmian" - powiedział Paszyk.
Pytany, czy projekt PSL jest już gotowy, polityk Stronnictwa powiedział, że jest on na ukończeniu.
Inny poseł PSL Jarosław Rzepa powiedział PAP, iż myśli, że ostatecznie powstanie jeden projekt. Zwrócił jednocześnie uwagę, że "jeśli chodzi o te zmiany, to szanse w polskim parlamencie są nikłe", bo - jak mówił - "musielibyśmy mieć większość, której dzisiaj nie mamy".
W jego ocenie "ten dualizm, który zaczyna funkcjonować w wielu obszarach systemu prawnego związanego choćby z TK, czy z KRS powoduje, że musimy wreszcie dojść do kompromisu". "Bo, to jest bardzo niebezpieczne wobec funkcjonowania państwa" - powiedział Rzepa.
Ustawę o zmianie konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. (PAP)
Autorka: Edyta Roś
mmi/