Cyklon Chido przemieszczał się w niedzielę nad zachodnią częścią Oceanu Indyjskiego z prędkością sięgającą 225 km/h niszcząc wszystko, co napotkał na drodze. Na miejsce tragedii pojechał minister spraw wewnętrznych Francji, Bruno Retailleau. "To, co zobaczyłem, to apokaliptyczny obraz. To potworna katastrofa. Wiatr zmiótł dosłownie wszystko" - powiedział szef francuskiego resortu spraw wewnętrznych.
Obraz Majotty po przejściu cyklonu jest katastrofalny – podał Reuters. Organizacje pomocowe natychmiast rozpoczęły poszukiwania zaginionych, jednak trudności w oszacowaniu liczby ofiar sprawiają, że wciąż nie wiadomo, jak wielu ludzi mogło zginąć. Prefekt wyspy, Francois-Xavier Bieuville, poinformował, że jeszcze w niedzielę przewidywano nawet kilka tysięcy ofiar, chociaż na razie oficjalnie potwierdzono śmierć 21 osób.
Mieszkańcy terytorium, których wypowiedzi cytuje BBC, podkreślają, że czują się kompletnie osamotnieni w usuwaniu skutków kataklizmu. "Wszystko jest zniszczone; stacja uzdatniania wody, słupy elektryczne; jest wiele do zrobienia" - powiedział w rozmowie z brytyjskim nadawcą jeden z mieszkańców Majotty.
Reuters relacjonuje, że na obu największych wyspach archipelagu mieszkańcy czekają w długich kolejkach po wodę i inne podstawowe produkty. Zerwane zostały połączenia telekomunikacyjne. Pełniąca obowiązki ministra zdrowia Francji, Genevieve Darrieussecq, poinformowała, że główny szpital wznowił działalność po oczyszczeniu wód powodziowych. Zapowiedziała także utworzenie placówki polowej oraz wysłanie na wyspę stu dodatkowych lekarzy.
W związku z kataklizmem w najbliższych dniach na Majottę ma się udać Emmanuel Macron. Prezydent Francji poinformował w mediach społecznościowych, że na miejscu ogłosi żałobę narodową.
Agencja AFP podkreśla, że zniszczenia dokonane przez Chido nakładają się na i tak trudną sytuację mieszkańców Majotty. Choć populacja terytorium przekracza 320 tys., z czego około jednej trzeciej to nielegalni imigranci, to jest tam tylko jeden szpital, który na dodatek jest stale przepełniony. W całym terytorium jest w sumie tylko 260 lekarzy. Ponadto na wiosnę (Majotta leży na półkuli południowej i za kilka dni zacznie się tam kalendarzowe lato) wybuchła epidemia cholery. Korespondent AFP podkreślił, że system opieki zdrowotnej Majotty jest znacznie niższy od standardów Francji kontynentalnej. Eksperci określają niektóre części terytorium mianem "medycznej pustyni".
Służba meteorologiczna Meteo France poinformowała, że cyklon Chido był najsilniejszą burzą, która uderzyła w Majottę od ponad 90 lat. Żywioł dotarł już do Mozambiku, ale zanim to nastąpiło znacząco wytracił prędkość i został przeklasyfikowany na burzę tropikalną. (PAP)
piu/ bst/ ał/