Prawnik o sprawie Romanowskiego: należy powtórzyć ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie

2024-10-03 07:52 aktualizacja: 2024-10-03, 09:50
Marcin Romanowski Fot. PAP/Radek Pietruszka
Marcin Romanowski Fot. PAP/Radek Pietruszka
W sprawie posła Marcina Romanowskiego bez wątpienia należy powtórzyć czynność procesową w postaci ogłoszenia mu zarzutów i przesłuchania go w charakterze podejrzanego - ocenił w rozmowie z PAP adwokat, karnista Radosław Baszuk. Dodał też, że zatrzymanie polityka w lipcu było bezprawnym pozbawieniem wolności.

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło w środę immunitet posła Marcina Romanowskiego. Prokuratura Krajowa, która zarzuca politykowi m.in. ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, podała, że decyzja ZP Rady Europy umożliwia przedstawienie zarzutów Romanowskiemu i przesłuchanie go w charakterze podejrzanego. O ewentualnym areszcie - jak zaznaczył w środę wieczorem szef PK Dariusz Korneluk - będą decydować prokuratorzy prowadzący śledztwo w tej sprawie.

Obrona wskazuje, że podjęcie przez prokuraturę jakichkolwiek działań procesowych wobec polityka jest niedopuszczalne, ponieważ 15 lipca, po tym, gdy Romanowskiego zatrzymano, już mu przedstawiono zarzuty. Ponadto obrona - powołując się na art. 248 par. 3 kodeksu postępowania karnego - wskazuje, że nie jest dopuszczalne ponowne zatrzymanie polityka.

"Posła Romanowskiego chronił immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, co potwierdziły sądy - 16 lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli, a 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. I z tego faktu należy wyciągnąć wnioski, m.in. takie, że zatrzymanie tego polityka w lipcu było bezprawne, ponieważ immunitet ZPRE chronił go także przed zatrzymaniem. Z tego powodu również ówczesne ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie w charakterze podejrzanego były wadliwe procesowo" - ocenił mec. Baszuk.

"Bez wątpienia należy powtórzyć czynność procesową, a mianowicie ogłoszenie panu Romanowskiemu zarzutów i przesłuchanie go w charakterze podejrzanego" - podkreślił.

Karnista zwrócił uwagę, że obecnie prokuratura ma dwie możliwości: może zatrzymać Romanowskiego w celu doprowadzenia na ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie albo w tym samym celu wezwać go do siedziby prokuratury w charakterze podejrzanego. "Pytanie brzmi: czy dzisiaj, po tym wszystkim, co się wydarzyło od lipca, istnieje realna konieczność zatrzymania? To jest pierwsze pytanie, na które teraz musi odpowiedzieć sobie prokuratura" - dodał.

"Ja tej konieczności nie widzę, choć zastrzegam, że nie znam sprawy, a jedynie korzystam z wiedzy powszechnie dostępnej" - powiedział mec. Baszuk. Ocenił też, że dotychczasowe zachowania Romanowskiego nie wskazują, by unikał stawiennictwa w prokuraturze będąc do niej wezwanym.

"Oczywiście tylko prokurator ma w tym wypadku pełną wiedzę i to on będzie w tej kwestii decydował. Może myśleć: mam podstawy by twierdzić, że ten człowiek może nie stawić się na wezwanie i unikać w ten sposób przedstawienia zarzutów. W związku z tym wydaję polecenie policji, by go zatrzymać i doprowadzić do prokuratury celem dokonania tych czynności procesowych" - tłumaczył.

Prawnik zaznaczył też, że nie jest do końca zasadne, podnoszone przez obronę Romanowskiego, powoływanie się na art. 248 par. 3 kodeksu postępowania karnego, który głosi, że ponowne zatrzymanie osoby podejrzanej na podstawie tych samych faktów i dowodów jest niedopuszczalne.

"Dlaczego? Po pierwsze, to lipcowe zatrzymanie było de facto bezprawnym pozbawieniem wolności, a nie zatrzymaniem. W konsekwencji: jeżeli zgodzimy się, że nie było zatrzymania w lipcu, lecz bezprawne pozbawienie wolności, to w październiku zatrzymanie nie będzie ponowne. Po drugie, ponowne zatrzymanie może nastąpić po wypuszczeniu zatrzymanego na wolność i po zebraniu nowych dowodów, w czasie gdy przebywał on na wolności" - wyjaśnił mec. Baszuk.

Dodał przy tym, że Romanowski może domagać się stwierdzenia przez sąd nielegalności lipcowego zatrzymania, a w konsekwencji zadośćuczynienia lub odszkodowania. "W mojej ocenie ma - graniczące z pewnością - szanse na uzyskanie takiej satysfakcji" - zaznaczył.

Ekspert przypomniał też, że wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania musi przywoływać określone przesłanki, m.in. uzasadniona obawę utrudniania postępowania, czyli matactwa ze strony podejrzanego lub jego domniemania ze względu na grożącą wysoką karę.

"To już trochę inny świat niż samo zatrzymanie. A czas, który upłynął od lipca, tutaj też wydaje się argumentem. Prokurator musi się zastanowić, czy dzisiaj - w październiku - ta obawa matactwa jest realna i uzasadniona. I to na prokuratorze spoczywa odpowiedzialność, ponieważ on wie w tej sprawie najwięcej" - zaznaczył.

W przypadku, gdyby prokurator chciał zastosowania aresztu wobec Romanowskiego, wniosek w tej sprawie ponownie będzie musiał ocenić sąd. Tym razem jednak sąd nie będzie zajmował się kwestią immunitetu, lecz będzie musiał odnieść się do przesłanek tymczasowego aresztowania – konieczności zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, dużego prawdopodobieństwa popełnienia zarzuconych czynów, uzasadnionej obawy matactwa. "Zwróćmy uwagę, że przy pierwszej próbie prokuratury osiągnięcia celu w postaci postanowienia sądu o tymczasowym aresztowaniu dla Romanowskiego sądy obu instancji w ogóle nie badały tych przesłanek" - dodał karnista.

"Podsumowując w sprawie Romanowskiego wszystko jest najpierw w rękach prokuratora, a potem sądu" - stwierdził mec. Baszuk. (PAP)

nno/ lm/ know/