Prawnik: zmiany w spółkach Z. Solorza nie mają wpływu na decyzje banków czy kontrahentów

2024-10-11 20:00 aktualizacja: 2024-10-11, 22:44
Zygmunt Solorz. Fot. PAP/Marcin Gadomski
Zygmunt Solorz. Fot. PAP/Marcin Gadomski
Personalne zmiany w spółkach Zygmunta Solorza nie mają wpływu na decyzje banków czy kontrahentów - ocenił mecenas Radosław Kwaśnicki z kancelarii RKKW.

We wtorek nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki Cyfrowy Polsat odwołało Tobiasa Solorza - syna głównego akcjonariusza Zygmunta Solorza z rady nadzorczej. Tobias Solorz i drugi z synów Zygmunta Solorza - Piotr Żak zostali też odwołani z rad nadzorczych Netii i Polkomtela.

O przyczynach konfliktu w spółkach Solorza krążą różne teorie, ale większość ekonomistów i ekspertów nie chce ich komentować. Uważają jednak, że sukcesja firm rodzinnych jest w Polsce problemem, z którym zmierzają się lub będą musiały się zmierzyć wszystkie przedsiębiorstwa założone po 1989 roku. Niestety, z badania Instytutu Biznesu Rodzinnego wynika, że sukcesja udaje się tylko w co trzeciej firmie rodzinnej, a zaledwie 15 proc. firm trafia w ręce trzeciego pokolenia. Główną przyczyną niepowodzeń jest brak formalnego planu sukcesji. Jak wskazują statystyki Deloitte aż 64 proc. respondentów przejmie kierownictwo w firmie bez spisanej polityki czy planu sukcesji. Jedynie 16 proc. ankietowanych potwierdza, że w ich przedsiębiorstwach możemy znaleźć takie sformalizowane plany, a kolejne 19 proc. potwierdza istnienie planów, lecz nie zredagowanych w formie oficjalnych dokumentów.

Tymczasem, jak wynika z badań Boston Consulting Group, brak planu sukcesji pociąga za sobą również ryzyko spadku przychodów, rentowności i kapitalizacji rynkowej. Wskazują one, że jeśli proces sukcesji został wymuszony, a nie zaplanowany, to dwa lata po takiej zmianie przychody są o 14 pkt proc. niższe niż przychody firm, które zmianę warty zaplanowały. Wyliczono, że dynamika kapitalizacji spada o 28 pkt proc., a rentowność – o 4 pkt proc. Jeśli firma działa na 20-proc. rentowności, oznacza to spadek aż o jedną piątą. Nie można też wykluczyć, że banki i instytucje finansujące zażądają wcześniejszej spłaty zobowiązań. W przypadku holdingu Zygmunta Solorza, którego najważniejszym składnikiem jest grupa Cyfrowy Polsat, zobowiązania wynoszą ponad 15 mld zł (według sprawozdania finansowego)

"Absolutnie nie ma powodów do takiego działania ze strony banków" - powiedział zapytany o taką możliwość prawnik dr Radosław L. Kwaśnicki z kancelarii RKKW, który według doniesień medialnych pracuje dla Zygmunta Solorza (sam temu nie zaprzecza, ale i nie potwierdza, wskazując jednocześnie, że jest w ten konflikt zaangażowany). Zaznaczył, że spółki holdingu funkcjonują normalnie, a personalne zmiany w ich organach są czymś zupełnie naturalnym. Dodał, że z jego doświadczenia prawniczego wynika, że tego typu sytuacje nie przekładają się na relacje z bankami czy kontrahentami. "Obecna sytuacja nie powinna być powodem żadnych działań nadzwyczajnych w stosunku do spółek, o których rozmawiamy" - powiedział. „Oczywiście mogą pojawić się próby wykorzystania jej, np. przez konkurencję lub drugą stronę, lecz będą to działania nieuprawnione i prowadzące do konsekwencji prawnych” - skonkludował.

Zygmunt Solorz 2 sierpnia 2024 roku oświadczył notarialnie, że przekazuje współkontrolę nad Fundacjami TiVi i Solkomtel swoim dzieciom: Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Żak (poprzez TiVi Foundation Zygmunt Solorz kontroluje prawie 60,5 proc. akcji Grupy Polsat Plus).

Jednak 26 września Solorz senior w liście do pracowników zapowiedział działania, których konsekwencją ma być odwołanie jego dzieci z władz spółek grupy. Napisał, że "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości".

Przedstawiciel prawny dzieci Solorza Paweł Rymarz uważa, że notarialne oświadczenie z 2 sierpnia br. jest wiążące i stanowi realizację zakładanego od lat scenariusza, a próby naruszenia tego stanu faktycznego poprzez odwołanie oświadczenia nie wywołują żadnych skutków prawnych. O tym, czy do sukcesji doszło czy nie, ma zdecydować sąd w Liechtensteinie.

Grupa Polsat Plus za pośrednictwem Grupy Cyfrowy Polsat kontroluje m.in. w 100 proc. telekomunikacyjne firmy Polkomtel i Netię oraz Telewizję Polsat i Grupę Interia. Ma też kontrolne udziały w energetycznej grupie ZE PAK oraz w firmie deweloperskiej Port Praski..

Autorka: Ewa Wesołowska

grg/