![Premier Iraku Mohammed Shia' Al Sudani. Fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE](/sites/default/files/styles/main_image/public/202402/pap_20230922_269.jpg?h=d3e34c5c&itok=3hedYGjB)
W komunikacie potępiono atak i określono go jako "nową agresję przeciwko suwerenności Iraku". Zaprzeczono też, jakoby był on wcześniej koordynowany przez rząd Bagdadu z Waszyngtonem. "To kłamstwa" - stwierdzono.
"Obecność w regionie koalicji wojskowej pod przywództwem USA stała się zagrożeniem dla bezpieczeństwa i stabilności w Iraku oraz próbą włączenia Iraku w konflikty regionalne i międzynarodowe" – dodano w komunikacie irackiego premiera.
Stany Zjednoczone oświadczyły w piątek, że "z sukcesem" przeprowadziły ataki odwetowe, wymierzone w elitarne siły irańskie i grupy proirańskie w Iraku i Syrii. "Interwencja trwała około trzydziestu minut i zakończyła się sukcesem" – stwierdził Biały Dom.
Amerykańskie uderzenie to pierwsza fala bombardowań w odwecie za atak wspieranych przez Iran bojówek na bazę Tower 22 w Jordanii, który zabił trójkę żołnierzy USA i ranił co najmniej 40 innych. Do ataku doszło kilka godzin po dotarciu do kraju ciał zabitych żołnierzy.
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że ataki odwetowe będą kontynuowane. (PAP)
pp/