Premier Izraela: pozostali zakładnicy odzyskają wolność tylko dzięki presji militarnej

2024-02-12 11:59 aktualizacja: 2024-02-12, 15:53
Premier Izraela Benjamin Netanjahu, fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN/POOL
Premier Izraela Benjamin Netanjahu, fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN/POOL
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w poniedziałek, że przetrzymywani od października przez terrorystyczny Hamas zakładnicy mogą zostać uwolnieni "tylko przy kontynuacji presji militarnej". Dodał, że nie spocznie, póki nie sprowadzi do domu wszystkich uprowadzonych Izraelczyków.

Netanjahu we wpisie na platformie X podziękował żołnierzom i policjantom ze specjalnej jednostki antyterrorystycznej, którzy nocą uwolnili przetrzymywanych w palestyńskim mieście Rafah zakładników porwanych z kibucu Nir Yizhak.

Podczas akcji, której towarzyszył intensywny ostrzał z powietrza, żołnierze osłaniali uwalnianych własnymi ciałami - podał portal Times of Israel. W ocenie zarządzanego przez Hamas resortu zdrowia Strefy Gazy w nocy w Rafah zginęło co najmniej 67 Palestyńczyków.

W leżącym przy granicy egipskiej mieście, określanym przez Izrael jako "ostatni bastion Hamasu w Strefie Gazy", przebywa obecnie ok. 1,4 miliona uchodźców, którzy schronili się tam przed toczącymi się na północy walkami między armią a ugrupowaniami terrorystycznymi. Izrael zapowiedział, że również Rafah będzie celem wymierzonych w Hamas działań militarnych, co jednak stworzyłoby ogromne zagrożenie dla przebywających tam cywilów.

Prezydent USA Joe Biden przekazał poprzedniego dnia premierowi Netanjahu, że armia nie powinna kontynuować operacji wojskowej w Rafah, jeżeli nie będzie mogła zapewnić cywilom bezpieczeństwa. Natomiast należąca do Hamasu stacja telewizyjna Al-Aksa podała powołując się na wysoko postawionego członka organizacji, że jakakolwiek inwazja Izraela na Rafah "wysadziłaby w powietrze" rozmowy o zawarciu zawieszenia broni i uwolnieniu zakładników, w których pośredniczą Stany Zjednoczone, Egipt i Katar.

Wcześniej - przypomniała agencja AP, powołując się na zachodnich i egipskich urzędników - Egipt zagroził zawieszeniem traktatu pokojowego z Izraelem, jeśli do Rafah zostaną wysłane wojska. Porozumienie pokojowe zawarte w Camp David w latach 70. XX wieku było kamieniem węgielnym stabilności w regionie. Władze Egiptu obawiają się, że izraelska akcja zbrojna w Rafah doprowadziłaby do masowego napływu palestyńskich uchodźców, którzy mogliby nigdy nie dostać zgody na powrót do Strefy Gazy. (PAP)

sma/