Premier: kwietniowe wybory będą oceną zmiany, jaka zaszła późną jesienią w Polsce

2024-01-30 14:54 aktualizacja: 2024-01-30, 16:49
Donald Tusk, fot. PAP/Rafał Guz
Donald Tusk, fot. PAP/Rafał Guz
Kwietniowe wybory samorządowe będą pierwszą poważną oceną zmiany, jaka zaszła późną jesienią w Polsce - powiedział premier Donald Tusk. Poinformował też, że zapadła decyzja o złożeniu wniosku o rejestrację Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska na te wybory.

"Z całą pewnością kwietniowe wybory będą pierwszą bardzo poważną oceną tej zmiany, jaka zaszła późną jesienią w Polsce. My będziemy w tym sensie traktowali te wybory bardzo poważnie, nie tyko dlatego, że samorząd na to zasługuje, ale to będzie także oczywisty test, czy Polki i Polacy są wstępnie - bo to raptem kilka miesięcy - zadowoleni z tej zmiany, czy nie" - powiedział szef rządu na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów.

"Dlatego bardzo poważnie do tych wyborów podchodzimy" - zapewnił.

Jak mówił, "to nie jest tak, że te wybory samorządowe to są takie wybory między parlamentarnymi a prezydenckimi". "Bo jeśli chodzi o życie codzienne ludzi, to być może to są najważniejsze w ogóle wybory" - dodał.

"Może są mniej spektakularne, ludzie patrzą na największe miasta, na wynik sejmików, nie jest to tak emocjonujące jak wybory prezydenckie. Ale wpływ na życie codzienne ma samorząd większy niż inne szczeble władzy, dlatego będziemy do tego bardzo serio podchodzić" - podkreślił szef rządu.

Przekazał, że będzie starał się "być obecny" w co najmniej kilkudziesięciu miejscach w Polsce.

Premier poinformował również, że zapadła decyzja o złożeniu wniosku o rejestrację Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska na najbliższe wybory samorządowe. "Mam nadzieję, że tak jak sprawnie przygotowujemy się do tych wyborów, tak kampania i sam wynik będzie też satysfakcjonujący" - zaznaczył.

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast - 21 kwietnia.

Tusk: jeśli pojawi się szansa, żeby poważnie rozmawiać z PiS o sytuacji w Polsce będę gotowy

Premier został zapytany o możliwość współpracy merytorycznej z powołanym przez PiS Zespołem Pracy dla Polski, na czele którego stanął Mateusz Morawiecki.

"Jestem ciekawy czy to, co robią w ostatnich dniach panowie Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński czy Przemysław Czarnek - to jest próba, może dość oryginalna, zbudowania jakiegoś dialogu czy przestrzeni współpracy merytorycznej" - powiedział szef rządu.

"Nie spodziewałem się, że pan prezes Kaczyński mnie jeszcze czymś w życiu zaskoczy, ale nawet jemu udało się wprawić mnie w zdumienie: treścią i sposobem wyrażania opinii na temat politycznej konkurencji i premiera" — powiedział Tusk.

Szef rządu odniósł się także do słów Kaczyńskiego, który według tego, co podawały media, porównał Donalda Tuska do Adolfa Hitlera.

"Powiem szczerze, że dokładnie w dniach, kiedy obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Holokaustu, kiedy cały świat wspominał zagładę Żydów, zbrodnie niemieckie na polskich ziemiach, w tym czasie prezes Kaczyński uznaje za stosowne porównywanie mnie, skromnego urzędnika państwowego do Adolfa Hitlera. To osobliwy sposób budowania platformy porozumienia, czy podstawy do politycznego dialogu" — ocenił szef rządu.

"Chciałbym wierzyć w to, ale nie wierzę, żeby panowie Kaczyński czy Morawiecki chcieli z kimkolwiek, kto ma inny pogląd na rzeczywistość niż oni, współpracować" - podkreślił. "Przez całe te lata chcieli niszczyć takich ludzi i robią to nadal" - dodał Tusk.

Zapewnił, że "jeśli pojawi się jakakolwiek najmniejsza furtka, szansa, żeby poważnie rozmawiać z PiS o sytuacji w Polsce i wokół Polski, a sprawy są naprawdę poważne, dotyczące np. naszego bezpieczeństwa, to będzie gotowy o każdej godzinie dnia i nocy rozmawiać z każdym". "Na razie panowie wydają się zainteresowani nie interesem Polski, tylko awanturą i chaosem" - ocenił szef rządu.

We wtorek odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu Pracy dla Polski, którym kieruje wiceprezes PiS, były premier Mateusz Morawiecki. W inauguracyjnym posiedzeniu wziął udział lider PiS Jarosław Kaczyński, który zapowiedział, że inicjatywa ma mieć duże znaczenie nie tylko dla prawicy, "tylko ma mieć duże znaczenie dla Polski". "Chcielibyśmy wrócić do sytuacji, w której można dyskutować z politycznymi przeciwnikami" - dodał Kaczyński.

Jarosław Kaczyński już wcześniej - po przegranych w październiku 2023 r. wyborach - nazwał Tuska niemieckim agentem, a teraz użył słowa "Fuhrer".

Komisja etyki poselskiej 16 stycznia ukarała naganą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedź o Donaldzie Tusku. Podczas sejmowej debaty, 11 grudnia prezes PiS zwrócił się do premiera Donalda Tuska słowami: "Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno: pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem". Wniosek o ukaranie Kaczyńskiego złożyły osoby fizyczne oraz Komitet Obrony Demokracji. (PAP)

Autorzy: Katarzyna Krzykowska, Mikołaj Małecki, Magdalena Gronek

jos/