W pierwszym komentarzu do niedzielnych wyborów szefowa włoskiego rządu oświadczyła: „Gratuluję Zjednoczeniu Narodowemu i jego sojusznikom wyraźnego sukcesu w pierwszej turze. Jeśli chodzi o drugą turę, ja zawsze traktuję z szacunkiem dynamikę polityczną i wyborczą w innych krajach”.
“Z całą pewnością - dodała premier cytowana przez agencję Ansa - mamy do czynienia z bardzo spolaryzowanym scenariuszem, w którym ja oczywiście wolę prawicę”.
Wicepremier Tajani z Forza Italia należącej do Europejskiej Partii Ludowej podkreślił: „Jestem zaniepokojony ryzykiem braku stabilności. Ważne jest to, by Europie udało się zachować stabilność”.
„Przed wszelkim komentarzem musimy czekać na głosowanie w drugiej turze. Lecz ważna jest stabilność we Francji, bo to oznacza także stabilność rynków. Będziemy współpracować z każdym rządem wybranym przez obywateli francuskich” - zapewnił Tajani podczas spotkania z dziennikarzami w Mediolanie.
Pierwszym włoskim politykiem, który pogratulował zwycięstwa skrajnej prawicy Marine Le Pen był jej polityczny sojusznik wicepremier, lider Ligi Matteo Salvini.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
ep/