Szef rządu ocenił, że tak naprawdę są tylko te dwie opcje. "Głosowanie na inne partie opozycyjne to głos na powrót Tuska na funkcję premiera. Tak w Polsce wygląda system polityczny” – powiedział.
Mateusz Morawiecki ocenił, że nadchodzący wybory mogą zadecydować nie tylko jaka będzie Polska, ale czy w ogóle będzie. „Od 1989 r. Polacy nigdy nie stali przed tak ważnym wyborem” - stwierdził.
Premier wyraził przekonanie, że zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości to pewność utrzymania suwerenności i podmiotowości Polski. „Jeśli opozycja przejmie władzę, możemy spodziewać się ogromnych kłótni między partiami w potencjalnej koalicji, kłótni z prezydentem. Po prostu wielkiego chaosu. A w dłuższej perspektywie - braku bezpieczeństwa, podporządkowanie Polski Berlinowi i Brukseli, zgody na napływ nielegalnych migrantów, wyprzedaży za bezcen polskich sreber rodowych, podwyższenia wieku emerytalnego” – ocenił.
Pytany, jakie będą trzy główne kwestie, którymi PiS będzie chciało się zająć po wyborach, w kolejnej kadencji Sejmu szef rządu stwierdził; „Po pierwsze, bezpieczeństwo. Po drugie, bezpieczeństwo. I po trzecie, bezpieczeństwo. W różnych wymiarach” – zaznaczył. (PAP)
kno/