W piątek Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło akcję przedstawiania kolejnych pytań referendalnych. Pierwsze pytanie - jak przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński - będzie brzmiało: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?".
Kolejne pytanie referendalne ogłosiła w sobotę Beata Szydło i będzie brzmiało: Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?
Do spotu PiS nawiązał we wpisie na swoim profilu premier Morawiecki. "Zgodnie z obietnicą obniżyliśmy wiek emerytalny, bo my dotrzymujemy słowa" - napisał, zamieszczając odnośnik do spotu z pytaniem.
Zgodnie z obietnicą obniżyliśmy wiek emerytalny, bo my #DotrzymujemySłowa. https://t.co/6LIJdKbbMc
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) August 12, 2023
Wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller na Twitterze podkreślił, że "PO jedno mówiła, a drugie robiła". "Nasi poprzednicy nie słuchali głosu zwykłych Polaków i podnieśli wiek emerytalny do 67 roku życia. Kazali pracować kobietom aż 7 lat dłużej" - przypomniał. "My obiecaliśmy obniżenie wieku emerytalnego i dotrzymaliśmy słowa" - dodał.
Minister Maląg: chcemy poznać zdanie Polaków w demokratycznej formie
"O wiek emerytalny warto zapytać Polaków, dlatego że w przestrzeni publicznej wielokrotnie opozycja, Platforma Obywatelska podnosiła temat, że niby PiS chce podnieść wiek emerytalny" – powiedziała w sobotę w rozmowie z PAP minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
"Chcemy też poznać zdanie Polaków w referendum, w tej demokratycznej formie, gdzie obywatele wypowiadają się. I my realizujemy to, czego Polacy oczekują" – zapowiedziała minister.
W ocenie Maląg, "wokół tematu wieku emerytalnego wiele złego zrobiła Platforma Obywatelska, a konkretnie kłamstwa Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska".
"Kiedy Platforma szła do wyborów, jednoznacznie wypowiadał się zarówno i Bronisław Komorowski, że nie ma potrzeby wydłużania wieku emerytalnego. Że wręcz właśnie należy dać wybór Polakom. Ówczesny minister finansów Rostkowski też o tym mówił, że nie trzeba wydłużać wieku emerytalnego. Cóż stało się po wyborach? Po wyborach właściwie Władysław Kosiniak-Kamysz, ówczesny minister, oczywiście był ustami Donalda Tuska i przedstawili ustawę, która wydłuża wiek emerytalny" – powiedziała szefowa resortu MRiPS.
Przypomniała, że Zjednoczona Prawica, po objęciu władzy, przywróciła wiek emerytalny, tj. 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Wskazała także na wprowadzone świadczenia, tj. 13-tą i 14-tą emeryturę, które "każdego roku są wypłacane". "Tylko w tym roku waloryzacja, 13-ta, 14-ta emerytura to jest ponad 70 mld zł" – powiedziała Maląg. Zwróciła również uwagę na zmiany podatkowe, wprowadzone w ub.r., np. emeryturę do 2,5 tys. zł wolną od podatku oraz PIT 0 dla seniora, dzięki której seniorzy, którzy czasowo zrezygnowali z pobierania emerytury i pozostają aktywni zawodowo, są zwolnieni z PIT do kwoty ok. 85,5 tys. zł rocznie.
"I dzisiaj tak naprawdę zadanie tego pytania to jest jednoznaczne spolaryzowanie się społeczeństwa i pokazanie: tak, my jesteśmy państwem demokratycznym. My chcemy mieć wybór" – podsumowała minister. (PAP)
Autor: Mikołaj Małecki
mmi/