W piątek Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło akcję przedstawiania kolejnych pytań referendalnych. Pierwsze pytanie - jak przekazał prezes PiS Jarosław Kaczyński - będzie brzmiało: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?".
Kolejne pytanie referendalne ogłosiła w sobotę Beata Szydło i będzie brzmiało: Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?
Piotr Müller na Twitterze podkreślił, że "PO jedno mówiła, a drugie robiła". "Nasi poprzednicy nie słuchali głosu zwykłych Polaków i podnieśli wiek emerytalny do 67 roku życia. Kazali pracować kobietom aż 7 lat dłużej" - przypomniał. "My obiecaliśmy obniżenie wieku emerytalnego i dotrzymaliśmy słowa" - dodał.
Politycy PiS o kolejnym pytaniu referendalnym
Politycy Zjednoczonej Prawicy w mediach społecznościowych odnosili się do opublikowanego spotu. Jak przypomina wiceprezes PiS Antoni Macierewicz, "PO dużo mówi o kobietach, ale jednocześnie: Podnosi wiek emerytalny z 60 do 67 lat, Chce ściągnąć nielegalnych imigrantów, którzy stanowią zagrożenie dla kobiet". "Tylko PiS w tych najważniejszych kwestiach chce oddać decyzje w ręce obywateli" - zapewnia.
"Komisja Europejska próbowała narzucić Polsce podniesienie wieku emerytalnego, rząd PiS twardo odpowiedział, że w Polsce to #PolacyDecydują. Dlatego min. Szefowa #KE trzyma kciuki za Tuska, który ma pilnować niemieckich interesów nad Wisłą" - napisał na Twitterze szef sztabu PiS, wiceprezes partii Joachim Brudziński.
Wicemarszałek Senatu Marek Pęk podkreślił, że "Tusk i PO okłamali Polaków w sprawie wieku emerytalnego". "My obiecaliśmy obniżenie wieku emerytalnego i dotrzymaliśmy słowa. Jesteśmy wiarygodni!" - napisał Pęk.
W ocenie szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka, "kłamstwa opozycji Tuska to codzienność" i "wierzyć im nie można". "I właśnie dlatego Polacy muszą raz na zawsze w referendum określić maksymalny wiek emerytalny i wskazać, że żaden Tusk z PO, ani (Władysław) Kosiniak-Kamysz z PSL nie będą mogli go podnieść" - zaznaczył na Twitterze minister.
"W przeciwieństwie do PO, której jedynym programem dla rodzin, była rada 'zmień pracę, weź kredyt', Zjednoczona Prawica skutecznie wprowadza programy społeczne takie jak 800 Plus, Dobry Start, czy 13. i 14. emerytura" - podkreślił wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Z kolei wiceszef MSWiA Maciej Wąsik: "Czy pamiętacie, że PO i PSL podnieśli wiek emerytalny dla mężczyzn o 2, a dla kobiet aż o 7 lat? I oni mówią o prawach kobiet?". "Zapytamy Polaków o wiek emerytalny. Żeby nie było wątpliwości!" - dodał.
"Obiecaliśmy obniżenie wieku emerytalnego i dotrzymaliśmy słowa!" - pisze natomiast wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk. "Polacy mają prawo po ciężkich latach pracy na odpoczynek, godną emeryturę, czas z rodziną, wnukami. Pamiętamy, jak Tusk i PO okłamywali Polaków w sprawie wieku emerytalnego" - podkreślił.
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewcz również odniósł się do rządów PO-PSL. "Podwyższyli wiek emerytalny nie pytając Polaków o zdanie. Podobna sytuacja nie może się powtórzyć" - napisał na Twitterze.
"W kampanii wyborczej mówili, że nie podniosą wieku emerytalnego Polakom. Co zrobili po wyborach? Wyrzucili do kosza prawie 2 miliony podpisów obywateli i podnieśli wiek emerytalny! Nie wolno im ufać!" - podkreślił przewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Urszula Rusecka.
Wiek emerytalny od 1 października 2017 r. wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Przepisy przywracające taki wiek emerytalny, obowiązujący przed reformą rządu PO-PSL, która podniosła go do 67 lat, zostały uchwalone w 2016 r. (PAP)
Autor: Grzegorz Bruszewski
mmi/