W poniedziałek - przed uroczystością powołania nowych członków Rady Ministrów - prezydent Andrzej Duda spotkał się w "cztery oczy" z szefem rządu. Tematami były program Nuclear Sharing, ustawa o KRS, Centralny Port Komunikacyjny oraz tzw. ustawa kompetencyjna - wynika z nieoficjalnych informacji z Pałacu Prezydenckiego. Szef rządu miał oświadczyć, że nie będzie respektował tzw. ustawy kompetencyjnej - wynika także z nieoficjalnych informacji z Pałacu Prezydenckiego.
Tusk pytany we wtorek na konferencji prasowej o tematy, które poruszone zostały podczas ich spotkania, odpowiedział, że nie ma w zwyczaju zdradzać takich szczegółów. Stwierdził jednak, że mają z prezydentem "różne zdania w kwestii polityki zagranicznej" i chciałby, żeby Duda współdziałał i pomagał, "jeśli potrafi".
"Chciałbym, żeby prezydent uznał wreszcie oczywistą konstytucyjną zasadę, że politykę zagraniczną prowadzi rząd, a prezydent reprezentuje Polskę w kwestiach zagranicznych" - podkreślił.
Jednocześnie Tusk zapewnił, że nie chce żadnych konfliktów na szczytach władzy, ponieważ - jak mówił - "to nie jest ani w interesie Polski, ani jego rządu". "Prezydent powołuje się na tzw. ustawę kompetencyjną, a ja mu zwróciłem uwagę, że ważniejsze są kompetencje, a nie ustawa, którą za czasów PiS przygotowano i która stara się ominąć konstytucję" - wskazał.
Tzw. ustawa kompetencyjna zakłada, że rząd ma przedkładać prezydentowi propozycje kandydatur na stanowiska m.in. członka Komisji Europejskiej czy sędziego Trybunału Sprawiedliwości UE. Prezydent ma w terminie 14 dni wyrazić zgodę bądź odmówić desygnowania danych kandydatów.
"Mi zależy, żeby polityka zagraniczna nie była kwestią ambicji tego czy innego urzędnika państwowego - nawet najwyższej rangi - tylko żeby była z rządem ustalana, przez rząd realizowana i żeby działała na rzecz polskiego interesu" - powiedział Tusk.
Premier podsumował, że rozstał się z prezydentem w zgodzie, "ale nie w porozumieniu".
"Pragnę przypomnieć, że komisarza wskazuje szef Komisji Europejskiej, to nie jest delegat prezydenta czy premiera w Europie, więc tego typu zapisy w ustawie kompetencyjnej nie są poważne" - dodał.(PAP)
Autorka: Agata Andrzejczak
mar/