Premier: w niektórych miejscach jesteśmy w środku akcji zapobiegawczej i ratunkowej

2024-09-21 08:28 aktualizacja: 2024-09-21, 13:33
Tomasz Siemoniak, Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Krzysztof Ćwik
Tomasz Siemoniak, Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz. Fot. PAP/Krzysztof Ćwik
W niektórych miejscach jesteśmy ciągle w środku akcji zapobiegawczej powodzi i ratunkowej – podkreślił premier Donald Tusk na rozpoczętym w sobotę rano we Wrocławiu posiedzeniu powodziowego sztabu kryzysowego.

Szef rządu przypomniał na początku posiedzenia sztabu, że o godz. 13.00 odbędzie się kolejne spotkanie z wojewodami w celu zebrania wstępnych szacunków strat i kosztów, jakie trzeba będzie ponieść w związku z odbudową dotkniętych tragedią miejsc. Ma w nim wziąć udział m.in. były szef MSWiA i europoseł Marcin Kierwiński, który obejmie funkcję pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi.

"Minister Kierwiński będzie starał się pomóc nam w koordynacji już na etapie odbudowy, ale my jesteśmy ciągle w niektórych miejscach w środku akcji zapobiegawczej powodzi i ratunkowej" – powiedział Tusk.

Dyrektor IMGW Robert Czerniawski przekazał, że w Głogowie maksymalna wartość poziomu wody na Odrze – 710 cm – pojawi się w poniedziałek rano. "To jest wzrost około metra od stanu obecnego. W Nowej Soli w poniedziałek po południu będziemy mieli wzrost o 180 cm od stanu obecnego" – relacjonował.

"W dalszym ciągu podtrzymuję twierdzenie, że Głogów i Nowa Sól znajdują się w stanie dość niepokojącym" – podkreślił.

Przypomniał też informację z piątku, że mniejsze wioski są w dalszym ciągu narażone na zagrożenie.

"Co dzisiaj było widać po Prawikowie, gdzie wiem, że zarządzono odejście od uszczelniania wałów". "Trzeba tym mniejszym miejscowościom się przyglądać i zwrócić na nie szczególną uwagę" – dodał.

Dyrektor IMGW poinformował też, że fala kulminacyjna – według prognoz, które się sprawdzają – utrzymuje się około półtorej doby. "Spadek jest powolny, on trwa kilka dni, zanim osiągnie stan poniżej stanu alarmowego" – dodał.

W związku z kryzysem powodziowym w południowo-zachodniej Polsce codziennie odbywają się sztaby kryzysowe z udziałem premiera Tuska, wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka oraz innych ministrów, dowódców wojskowych i szefów służb, a także przedstawicieli władz lokalnych. 

Dariusz Klimczak: prawdopodobnie dzisiaj otworzymy jeden tor linii kolejowej Nysa – Prudnik

Prawdopodobnie dzisiaj otworzymy jeden tor linii kolejowej Nysa – Prudnik – poinformował minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Dodał, że w ciągu kilkunastu godzin powinien zostać wprowadzony ruch wahadłowy na zamkniętym moście w Malerzowicach Wielkich.

Minister Infrastruktury Dariusz Klimczak powiedział podczas posiedzenia sztabu kryzysowego, że w ciągu kilkunastu godzin powinien zostać wprowadzony ruch wahadłowy na dotychczas zamkniętym moście w Malerzowicach Wielkich, tj. odcinek drogi krajowej nr 46 w woj. opolskim w powiecie nyskim.

"Prawdopodobnie dzisiaj otworzymy jeden tor linii kolejowej Nysa – Prudnik. Prace cały czas intensywnie trwają" – poinformował także minister.

"Ścinawa, czyli woj. dolnośląskie, powiat lubiński – most drogowy zamknięty do odwołania. Poziom wody podniósł się od wczoraj o 50 cm. Generalna Dyrekcja (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – PAP) wspólnie z policją stale monitorują ten obiekt" – dodał Klimczak.

Wskazał też na most kolejowy w Ścinawie, zaznaczając, że jest otwarty. "Jest trzy metry wyższy od drogowego, ale ten most także jest ciągle monitorowany przez patrol kolejarzy z PKP PLK" – poinformował minister. 

Komendant PSP: przesuwamy siły na woj. lubuskie i zachodniopomorskie

Przesuwamy siły i środki na woj. lubuskie i zachodniopomorskie – przekazał Komendant Główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski. Jak dodał, raporty, które odebrał od komendantów wojewódzkich, nie wskazują tam na wielkie zagrożenie.

"Przesuwamy siły i środki na województwo lubuskie i zachodniopomorskie. Raporty, które odebrałem od komendantów wojewódzkich, nie mówią jednak o wielkim zagrożeniu" – powiedział komendant główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski podczas sztabu kryzysowego we Wrocławiu. "Odsyłamy siły z Zachodniopomorskiego, które były wcześniej w innych województwach i podmieniamy je siłami z woj. małopolskiego, śląskiego i innych lokalizacji w kraju."– dodał

Feltynowski przekazał, że udrożnienie drogi w Lewinie Brzeskim pozwoliło wczoraj strażakom dojechać do pożaru mieszkania w woj. opolskim. "Dwie osoby zostały ewakuowane, a dwie samodzielnie opuściły budynek. Była to matka z trzymiesięcznym dzieckiem" – informował.

Jako duży problem wskazał zapewnienie Głuchołazom wody pitnej. Dostarczono tam dziewięć "systemów do wody pitnej", która jest zdatna do spożycia dopiero po przegotowaniu. "Trwa dalsze udrażnianie dróg, żebyśmy mogli wprowadzać normalne funkcjonowanie tego miasta" – przekazał.

Informując o sytuacji w Prawikowie w powiecie wołowskim, nadbrygadier poinformował, że wał, który przecieka nie jest wałem pierwszym, lecz drugim i znajduje się 500 m od rzeki. Powiedział, że we wsi "16 domów zasugerowano do ewakuacji, a 2 z nich się ewakuowały". 

Wojewoda lubuski: lubuskie przygotowuje się na nadejście wysokiej fali

Lubuskie przygotowuje się na nadejście wysokiej fali. Przyjmiemy każdą ilość worków z piaskiem – powiedział w sobotę rano wojewoda Marek Cebula. Przedstawił też wstępny raport zniszczeń w Szprotawie, gdzie doszło do zalania 71 budynków.

"Mamy mocno zaawansowane przygotowania do nadejścia fali. Przyjmiemy każdą ilość worków z piaskiem, jeśli gdzieś są jeszcze wolne" – powiedział na posiedzeniu sztabu kryzysowego wojewoda.

Przekazał, że w Lubuskiem trwają intensywne prace na wałach związane z budowaniem umocnień i foliowaniem. "Wały są w stanie takim, że wymagają jeszcze wzmocnienia"– dodał.

Cebula przedstawił też wstępny raport strat ze Szprotawy, który otrzymał w piątek w godzinach wieczornych.

"W Szprotawie, gdzie przeszła już fala powodziowa, zostało zalanych 11 budynków gospodarczych, 60 mieszkalnych, 12 przepompowni, 14 dróg, 3 zabytkowe mosty, 5 placów zabaw, 3 przystanie i jeden park" – wyliczał.

Poinformował również o stanie wody w woj. lubuskim. Zgodnie z danymi wojewody w Nowej Soli stan alarmowy został przekroczony o 47 cm, w Cigacicach o 32 cm, w Nietkowie o 29 cm, a w Połecku o 47 cm. W Słubicach woda osiągnęła stan alarmowy, a w Kostrzynie nad Odrą lustro wody jest jeszcze 114 cm poniżej jego wysokości.

"Pokazuje to, jak powoli fala będzie się do nas przemieszczała" – zauważył. 

Tusk: sytuacja wymaga regulacji; chcę na wtorek mieć gotowe propozycje ustawowe

Sytuacja wymaga – w niektórych aspektach – nadzwyczajnych regulacji. Chcę, żebyśmy na wtorek na posiedzenie rządu mieli przygotowane propozycje ustawowe i uruchomili najszybszą możliwą ścieżkę – zapowiedział premier Donald Tusk, który w sobotę we Wrocławiu wziął udział w posiedzeniu powodziowego sztabu kryzysowego.

Premier podał też, że – jeżeli nie będzie takiej potrzeby – to nie zwoła sztabu na sobotę wieczorem.

"Spotkamy się w niedzielę o siódmej, żeby podsumować jeszcze ten tydzień. Ale w sytuacji, kiedy ktokolwiek z was uzna, że dzieją się rzeczy istotne, to oczywiście jesteśmy wszyscy cały czas tutaj na miejscu, ja też, więc w razie potrzeby zwołamy także posiedzenie sztabu dziś wieczorem" – zastrzegł Tusk.

Premier odniósł się też do zaplanowanego na godz. 13.00 spotkania z wojewodami, na temat wstępnych szacunków strat i kosztów, jakie trzeba będzie ponieść w związku z odbudową miejsc dotkniętych powodzią. Ma w nim wziąć udział m.in. były szef MSWiA i europoseł Marcin Kierwiński, który obejmie funkcję pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi. Szef rządu podał przy tym, że wspólnie z Kierwińskim będzie przygotowywał wstępne propozycje ustawowe.

"Tam jest dużo roboty, żeby to było wszystko lege artis i zgodne z prawem. Sytuacja jest nadzwyczajna, wymaga w niektórych aspektach nadzwyczajnych regulacji. Chcę, żebyśmy na wtorek na posiedzenie rządu mieli właściwie wszystko już przygotowane i uruchomili najszybszą możliwą ścieżkę" – powiedział Tusk.

"Na pewno parlament będzie solidarny (...) i zrobimy wszystko, co trzeba, w trybie błyskawicznym" – dodał.

Premier podał też, że uczestnicy spotkania o godz. 13.00 otrzymali wstępną tabelę z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, gdzie są informacje, co będzie potrzebne do przeprowadzenia szacunków.

"Te dane nie muszą być jeszcze kompletne, ale te, które podacie, chciałbym, żeby były wiarygodne, żeby były prawdziwe. To jest w tej chwili najważniejsze" – zaznaczył Tusk. Mówił też, żeby posługiwać się kategorią nie tylko "budynku mieszkalnego", ale także "mieszkania".

"Jak wiadomo, będziemy musieli podejmować decyzje w kontakcie i we współpracy z mieszkańcami konkretnych lokali, więc to będzie dla nas też bardzo ważne" – podkreślił.

Szef rządu dodał też, że po porannym sobotnim posiedzeniu sztabu kryzysowego jest jasne, w jakich miejscach narasta zagrożenie. Odniósł się przy tym do słów wojewody lubuskiego Marka Cebuli, który zwrócił uwagę na potrzebę dostarczenia worków z piaskiem do Nowej Soli, a także na sytuację w Szprotawie. Wojewoda podał, że w Szprotawie zostało zalanych m.in. 60 budynków mieszkalnych, a także 14 dróg, 12 przepompowni i trzy zabytkowe mosty.

"Tak jak usłyszeliśmy od wojewody Cebuli informacje ze Szprotawy, jeśli dobrze rozumiem, te straty tam są spowodowane także podnoszeniem się wód gruntowych, że to nie jest skutek jakiegoś masywnego przelania wody, ale też zniszczenia wynikające z wysokich wód gruntowych i zalania piwnic. To też są oczywiście straty powodziowe" – zaznaczył Tusk. (PAP)

nno/ from/ab/ joz/klem/aba/kgr/