Premier Węgier: wybory w Gruzji były wolne i demokratyczne

2024-10-29 11:20 aktualizacja: 2024-10-29, 14:33
Viktor Orban Fot. PAP/EPA/Szilard Koszticsak
Viktor Orban Fot. PAP/EPA/Szilard Koszticsak
Węgierscy obserwatorzy wyborów parlamentarnych w Gruzji uznali, że były one wolne i demokratyczne - oświadczył w Tbilisi premier Węgier Viktor Orban. Ocenił, że Gruzini, głosując na zwycięskie Gruzińskie Marzenie, "wybrali pokój".

Orban pogratulował gruzińskiemu premierowi Iraklemu Kobachidzemu wygranej w wyborach. Premier Węgier dodał, że przebieg wyborów monitorowali obserwatorzy węgierscy, którzy ocenili je jako "wolne i demokratyczne", a ich raport był "we wszystkich aspektach pozytywny".

"Obserwuję te dyskusje, które pojawiły się po ogłoszeniu wyników wyborów. Zapoznałem się z międzynarodowymi reakcjami. Mogę powiedzieć, że nikt nie ośmielił się stwierdzić, że wybory albo ich wyniki były w jakiś sposób niedemokratyczne - oprócz tych krytycznych opinii, które wygłoszono" - powiedział Orban na konferencji prasowej po spotkaniu ze swoim gruzińskim odpowiednikiem.

Według niego wynik głosowania jest "bezdyskusyjny". Jednak rezultat będzie budzić kontrowersje w Europie, ponieważ "wygrał duch konserwatywny, a nie siły liberalne" - oznajmił szef węgierskiego rządu. Stwierdził, że gruzińskie władze nie powinny "tego brać na poważnie".

Oświadczył też, że "nikt nie chce zniszczenia swojego kraju i wciągnięcia w wojnę". "Dlatego rozumiemy decyzję, podjętą przez gruziński naród - wybór pokoju" - dodał. Ocenił też, że rządząca w Gruzji od 2012 roku partia Gruzińskie Marzenie, oskarżana o oddalanie się od standardów demokratycznych, jest oddana idei integracji z Unią Europejską.

W sobotę, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów parlamentarnych w Gruzji, Orban jako pierwszy pogratulował wygranej Gruzińskiemu Marzeniu. Opozycja i prozachodnia prezydent Salome Zurabiszwili nie uznają wyników przedstawionych przez Centralną Komisję Wyborczą, a obserwatorzy informują o nadużyciach podczas wyborów.

Gruzińskie Marzenie, które w czasie kampanii straszyło, że wygrana opozycji oznaczałaby wciągnięcie kraju w wojnę, uważa premiera Węgier za jednego z głównych sojuszników w Europie.

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oświadczył w poniedziałek, że premier Węgier podczas wizyty w Gruzji nie reprezentuje Unii Europejskiej. Węgry sprawują prezydencję w Radzie UE, ale Orban nie ma kompetencji w polityce zagranicznej z ramienia Wspólnoty - podkreślił.

Z Tbilisi Natalia Dziurdzińska (PAP)

ndz/ mal/ know/