Prezes PFR: mam wrażenie, że prezes Banaś gra terminami publikacji raportów NIK

2023-08-17 17:02 aktualizacja: 2023-08-17, 20:50
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys Fot. PAP/Rafał Guz
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys Fot. PAP/Rafał Guz
Mam wrażenie, że prezes Banaś gra terminami publikacji raportów NIK - powiedział PAP prezes PFR Paweł Borys, komentując złożenie pozwu przez PFR przeciwko prezesowi NIK. Borys stwierdził, że Marian Banaś udzielił publicznych wypowiedzi, które naruszały dobre imię PFR i nie wynikały z kontroli NIK.

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Paweł Borys skomentował dla PAP złożenie przez PFR pozwu w Sądzie Okręgowym w Warszawie przeciwko prezesowi Najwyższej Izby Kontroli (NIK) Marianowi Banasiowi, o czym poinformował w środę "Dziennik Gazeta Prawna". "Prezes Banaś udzielił kilku publicznych wypowiedzi w Sejmie i mediach, które naruszały nasze dobre imię i nie wynikały z (...) kontroli NIK" - podkreślił Borys. Zaznaczył, że prezes NIK nie publikuje raportów, mimo, że "kontrole już się zakończyły".

"Nie pozostawił nam innego wyjścia, jak taki pozew złożyć. Dwukrotnie wcześniej kierowałem pisma do prezesa Banasia, prosząc o zaprzestanie takich stwierdzeń, ich zdementowanie; to się niestety nie stało" - zaznaczył Borys. Dodał, że "jeżeli jego (Mariana Banasia - PAP) wypowiedzi byłyby prawdziwe, to znaczy, że złamał tajemnicę kontroli, bo do momentu publikacji nie może przedstawiać wyników kontroli, więc w jednym i drugim scenariuszu prawo zostało złamane: albo prezes Marian Banaś przedstawił faktyczne wyniki kontroli przed publikacją raportów - co jest zabronione, bo jest związany tajemnicą kontroli ustawowo - albo powiedział nieprawdę, co faktycznie ma miejsce, a nie publikuje raportów".

Jak zwrócił uwagę w środę "Dziennik Gazeta Prawna", NIK prowadziła dwie kontrole w PFR w okresie od kwietnia 2021 do kwietnia 2023 r. Pierwsza z nich dotyczyła wsparcia finansowego przedsiębiorstw górniczych w ramach Tarczy Finansowej PFR, a druga - instrumentów pomocy dla przedsiębiorców dotkniętych skutkami epidemii koronawirusa.

"Prezes Banaś użył słów, że działaliśmy poza wszelkimi zasadami i rygorami; mówił o ryzyku korupcji, stwierdził, że to wszystko było uznaniowe. Takich wniosków w tych raportach nie ma i po prostu tak nie było" - podkreślił w rozmowie z PAP Borys. Zapewnił, że tarcze finansowe zostały wdrożone "bardzo sprawnie i profesjonalnie". "Bardzo blisko współpracowaliśmy ze służbami: z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, bo tarcze były objęte tarczą antykorupcyjną. Przejrzeliśmy wszystkich beneficjentów tarcz. Zrobiliśmy wszystko, żeby ten proces był przejrzysty i sprawny, więc tego typu stwierdzenia są nieuprawnione" - zapewnił Borys. Dodał, że "ponieważ pan Marian Banaś nie zdementował tych słów, jesteśmy zmuszeni złożyć pozew".

Paweł Borys zaznaczył, że PFR nie domaga się żadnych kwot pieniężnych, a jedynie prosi "o sprostowanie i przeprosiny".

"Zależy nam, żeby opinia publiczna nie była dezinformowana i miała dostęp do prawdziwych informacji. Z niecierpliwością czekam, kiedy te raporty zostaną upublicznione" - dodał prezes PFR, odnosząc się do raportów z kontroli NIK.

Rozmówca PAP wskazał też, że przez ostatnie lata PFR miał "bardzo wiele" kontroli. "Wysoko oceniamy profesjonalizm kontrolerów, nigdy nie mieliśmy żadnych istotnych negatywnych wniosków z kontroli, co potwierdza, że działamy jako PFR profesjonalnie. Wypowiedzi prezesa Mariana Banasia w żaden sposób nie są zgodne z tym, jak działa PFR i jakie są wyniki samej kontroli przeprowadzonej przez NIK" - ocenił.

PAP zapytała, czy PFR będzie formalnie domagał się publikacji raportów NIK. "Już w piśmie skierowaliśmy taką prośbę, aby to jak najszybciej opublikować. Są dwa raporty nieopublikowane. Jeden raport został przygotowany w grudniu ubiegłego roku, więc minęło już siedem miesięcy (...).  Drugi raport - ten, na który głównie powoływał się prezes Banaś, dotyczący tarczy finansowej dla małych i średnich przedsiębiorstw - ta procedura zakończyła się dwa tygodnie temu" - wskazał Borys.

Prezes PFR zwrócił uwagę, że prezes NIK już w kwietniu i maju komentował w mediach tę kontrolę i - jak zauważył - przedstawiał wyniki w trakcie jej trwania. "Nie pozwolimy na to, by naruszał dobre imię PFR, całego naszego zespołu, ale także dużego grona instytucji, jak Krajowa Administracja Skarbowa, która z nami weryfikowała te wnioski, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który z nami współpracował i wiele, wiele instytucji, które przyczyniły się do tego, że podczas pandemii ta pomoc została udzielona szybko sprawnie i transparentnie" - podsumował Paweł Borys.

Odniósł się również do wypowiedzi p.o. rzecznika prasowego NIK Marcina Marjańskiego w czwartkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej", że "czynności kontrolne jeszcze trwają. Wyniki nie zostały jeszcze opublikowane i nie jest znana data, w której zostaną opublikowane. Do czasu ich publikacji wszelkie ustalenia kontroli pozostają objęte tajemnicą kontrolerską".

"To jest nieprawda. Uzyskaliśmy już ostateczny wynik kontroli jako PFR. Nie wiem, dlaczego tak stwierdził (rzecznik NIK - PAP), ale to jest właśnie taki przykład wprowadzenia opinii publicznej w błąd. Cała procedura się zakończyła. (...) Mam wrażenie, że prezes Banaś jakoś gra tymi terminami publikacji, tymi informacjami" - skomentował prezes PFR. (PAP)

autor: Anna Bytniewska

mar/