Prezeska fundacji Teach for Poland: Nasz raport to prognoza tego, jak może wyglądać zawód nauczyciela i system edukacji [WYWIAD]

2024-10-14 08:00 aktualizacja: 2024-10-16, 11:47
Uczniowie w szkole, zdj. ilustracyjne, fot. PAP/Vjeran Zganec Rogulja/PIXSELL
Uczniowie w szkole, zdj. ilustracyjne, fot. PAP/Vjeran Zganec Rogulja/PIXSELL
Nasz raport to prognoza tego, jak może wyglądać zawód nauczyciela i system edukacji oraz zachęta do refleksji, do tego, żeby myśleć o polityce edukacyjnej w perspektywie dłuższej, niż kilka lat - powiedziała PAP Katarzyna Nabrdalik, prezeska fundacji Teach for Poland. "To o nauczyciela w tym wszystkim chodzi"- podkreśliła.

W ciągu najbliższych 20 lat polski system edukacji może zmagać się z poważnym kryzysem kadrowym – obecnie zaledwie 5 proc polskich nauczycieli ma mniej niż 30 lat. Sondaż przeprowadzony przez Fundację Teach for Poland ujawnia, że jedynie 4,3 proc. młodych osób uważa zawód nauczyciela za swój wymarzony, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość edukacji w kraju. Raport "Nauczyciel_ka 2040. Odważ się myśleć inaczej" analizuje te wyzwania i proponuje rozwiązania mające na celu modernizację edukacji, przywrócenie atrakcyjności zawodu nauczyciela oraz dostosowanie systemu do potrzeb młodego pokolenia. O tym, dlaczego jest tak źle i w jaki sposób można to zmienić, PAP rozmawia z Katarzyną Nabrdalik, prezeską fundacji Teach for Poland.

PAP: Z waszego tegorocznego raportu wynika, że tylko 4 proc. młodych Polaków widzi zawód nauczyciela jako swoją wymarzoną karierę, choć 81 proc. z nich ma doświadczenie w nauczaniu. Młodzi nie chcą być nauczycielami. Dlaczego?

Katarzyną Nabrdalik: Kiedy patrzę na te wyniki to myślę o nich jako o utraconym potencjale, który jednak daje nadzieję. To jednak jest 81 proc. młodych ludzi, którzy mają jakieś nawet jednostkowe doświadczenia z nauczaniem. W badaniu aż 38 proc. młodych powiedziało, że kiedyś rozważało pracę nauczyciela - to jest zasób, na którym można budować. Więc pomimo tego, że tylko 4 proc. uważa ten zawód za wymarzony, to o wiele więcej młodych rozważyłoby tę pracę - gdyby zmienić pewne regulacje funkcjonowania zawodu, oni mogliby i chcieliby to robić, ale nie na warunkach, które obecnie obowiązują.

PAP: Dlaczego przestali chcieć być nauczycielami?

K.N. Wszyscy te powody dobrze znamy i te same usłyszeliśmy w sondażu. To oczywiście są niskie zarobki, niski prestiż zawodu, przepracowanie, duża biurokracja. Natomiast na pytanie o jego atrakcyjne strony młodzi wymieniali możliwość pracy dla drugiego człowieka, poczucie wpływu, bo dla tego pokolenia jednak praca z sensem ma ogromne znaczenie, a ten zawód to daje. To nie jest tak, że młodzi nie dostrzegają dobrych stron pracy w tej profesji, wręcz przeciwnie. 75 proc. z nich powiedziało, że nauczyciel to będzie zawód kluczowy dla przyszłości Polski.

PAP: Jak proponujcie państwo zlikwidować ten problem i odmłodzić grono nauczycielskie, gdyż niecałe 5 proc. nauczycieli w Polsce ma mniej niż 30 lat?

K.N.: Naszym celem jest zainicjowanie konstruktywnej refleksji nad zawodem nauczyciela, oraz zainteresowanie nim i zainspirowanie młodych ludzi stojących przed decyzją o wyborze drogi zawodowej. Ten zawód dla młodych nie jest pierwszym, drugim ani trzecim wyborem i choć sam raport nie rozwiąże problemu braku napływu nowych talentów do szkół to wierzymy, że może być inspiracją i podstawą do dyskusji o przyszłości. Badania trwały sześć miesięcy, brało w nich udział wielu ekspertów, chcieliśmy spojrzeć na ten zawód, jego przyszłość z innej perspektywy nieograniczając się do tego, co wiemy o tym, jak on w tym momencie funkcjonuje.

Chcemy też zainspirować samych nauczycieli do tego żeby dołączyli do rozmów o tej przyszłości. Na podstawie scenariuszy przygotowaliśmy konspekt lekcji "Nauczyciel_ka 2040" do przeprowadzenia w klasie. Wspólna dyskusja z uczniami o tym, co jest możliwe i taki dialog międzypokoleniowy może wnieść wiele dobrego. Wszyscy wiemy, że młodzi nie są chętni, znamy wyzwania, kolejne dyskusje o tym, co nie działa, naprawdę nie pomagają ani obecnym, ani przyszłym nauczycielom. Czujemy, że jest potrzebna dyskusja wykraczająca ponad znaną nam pragmatykę, próba spojrzenia z entuzjazmem i odwagą w przyszłość.

PAP: Proszę o tych scenariuszach opowiedzieć – jak bardzo odbiegają od tego, co mamy w głowie, kiedy myślimy "nauczyciel".

K.N. Na pewno Karta Nauczyciela nie było wyznacznikiem ich projektowania. Nie ograniczaliśmy się tym, jakie są dziś regulacje prawne tego zawodu. Te scenariusze zostały zaprojektowane w kilkumiesięcznym procesie badawczym, na który składała się diagnoza stanu obecnego, wywiady eksperckie, sondaż i zrozumienie trendów, które będą nam towarzyszyć w roku 2040. Narzędziem, które pomogło nam stworzyć podstawy scenariuszy była oś niepewności, gdzie na jednej linii wzięliśmy cel edukacji, a na drugiej szkołę i to, czy będzie miała swoją materialną formę, czy edukacja będzie odbywała się zdalnie. Na jednej z osi celem edukacji jest rynek pracy, przygotowanie młodego człowieka do wyboru ścieżki zawodowej, do umiejętności adaptacji względem zmieniającej się rzeczywistości. To praca na zasobach, mocnych stronach, w bliskiej relacji z biznesem i otoczeniem. Na drugim biegunie celem edukacji jest tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, zarówno tego w naszej najbliższej społeczności lokalnej, jak szerszego, rozumianego jako globalna wioska. W tym kontekście ważny jest rozwój kompetencji miękkich, wspólnotowości i działania na rzecz społeczności. To, co scenariusze pokazują, to są różne modele zatrudniania, kształcenia przyszłych nauczycieli, ale przede wszystkim rozwoju i wsparcia.

PAP: Do każdego scenariusza są także przypisane typy nauczycieli.

K.N.: W pierwszym scenariuszu mamy nauczyciela Odkrywcę Talentów i Nauczyciela Tematycznego. Odkrywca wspiera uczniów w rozwijaniu zdolności i planowaniu kariery, organizuje spotkania z pracodawcami i prowadzi indywidualne konsultacje oraz zajęcia projektowe skupione na rozwoju kompetencji pomagających w przyszłości znaleźć satysfakcjonującą pracę. Mamy bloki tematyczne, jak np. technologiczny, humanistyczny, systemowy, przyrodniczy – w nich Nauczyciel Tematyczny dzieli się wiedzą praktyczną i teoretyczną.

W drugim scenariuszu, stworzonym z myślą o tym, że ze względów demograficznych w niektórych miejscowościach szkoły mogą być zamykane - nauczycielem jest lokalny lider, aktywista, który współpracuje z takimi instytucjami jak biblioteki czy ośrodki kultury. Tutaj szkoła, nawet jeśli została pozbawiona swojej stałej siedziby, staje się centrum życia danej społeczności, miejscem jej rozwoju.

Trzeci scenariusz mówi o Przewodniku Rozwoju Cyfrowego. Tutaj nauczyciel ma kompana w postaci technologii – treści programu edukacyjnego są scentralizowane w aplikacji, nad którą ma on nadzór i osobiście współpracuje ze swoimi uczniami, motywuje ich, wspiera w rozwoju koordynując proces nauki. Aplikacja proponuje różne sytuacje edukacyjne, uwzględniając potrzeby, zdolności i plany ucznia, a nauczyciel, dzięki odciążeniu z biurokratycznych obowiązków, większą część swojego czasu może przeznaczyć na pracę z uczniami.

Czwarty scenariusz opisuje nauczyciela w roli Architekta Rozwoju Społecznego. Celem edukacji jest przygotowanie do bycia świadomym, spełnionym obywatelem, który będzie tworzył odporne, solidarne i wspierające społeczeństwo, dbał o wspólnotę, planetę. Architekt Rozwoju Społecznego realizuje podstawę programową oraz organizuje uczenie się poza szkołą.

PAP: Rozumiem, że to nie są wykluczające się scenariusze, mogą funkcjonować obok siebie, tylko uczniowie wybierają ten, który im odpowiada.

K.N. Tak. Naszym celem było także pokazanie różnorodności modeli edukacyjnych; sama metoda foresight’u tj. projektowania przyszłości to proces wypracowywania scenariuszy, który ma za zadanie pomóc przygotować się do nadchodzącej rzeczywistości. A ta - jak wiemy - może być różna.

PAP: Ortodoks zapytałby teraz: a co z programem nauczania, co z podstawą programową?

K.N. Naszym celem było przyjrzenie się przyszłości profesji, nie samej podstawy programowej. Nie napisaliśmy projektu mówiącego o tym, jak należy przeprowadzić generalną rekonstrukcję systemu oświaty w Polsce. Czytając nasze scenariusze można znaleźć informacje o tym, jakie tematy i formy zajęć będą realizowane, w niektórych mówimy szerzej o podziale na podstawę programową i modele, gdzie podstawa programowa jest zależna od potrzeb lokalnych. Natomiast pamiętajmy, że to o nauczyciela w tym wszystkim chodzi. W scenariuszach można znaleźć inspiracje do tego, jak mogłyby wyglądać warunki pracy, systemy wsparcia czy kształcenia.

PAP: Bez wspólnej podstawy programowej nie ma mowy o czymś takim jak np. egzamin maturalny.

K.N.: To prawda, prawdą jest także to, że w naszym raporcie nie uwzględniamy oceniania i sprawdzania kompetencji uczniów – to nie był nasz cel. Celem raportu było spojrzenie na zawód nauczyciela z nowej perspektywy i nie wchodziliśmy w takie szczegóły, jak np. będą wyglądały i czy w ogóle będą egzaminy. Mamy nadzieję, że zakres tych scenariuszy będzie inspiracją do dyskusji, nie oczekujemy, żeby je od jutra wprowadzać do polskiego systemu. To prognoza tego, jak może wyglądać zawód nauczyciela i system edukacji oraz zachęta do refleksji, do tego, żeby myśleć o polityce edukacyjnej w perspektywie dłuższej, niż kilka lat. (PAP)

Rozmawiał: Mira Suchodolska

mir/ aszw/ ep/