Komisja wyborcza Algierii zaznaczyła, że Tabbun znacznie wyprzedził swoich rywali, islamistę Abdellaha Hassana Cherifa, który zdobył 3 proc, i socjalistę Youssefa Aouchiche'a, który zdobył 2,1 proc.
Komisja podała, że w wyborach zagłosowało mniej niż sześć milionów z 24 mln wyborców w kraju. Dokładnych danych o frekwencji nie podano.
Ustępującemu prezydentowi bardzo zależało na wysokiej frekwencji. „To jego główny problem. Dlatego ogłosił w marcu, że wybory – tradycyjnie odbywające się w grudniu – zostały przełożone tak, aby zbiegły się w czasie z końcem wakacji letnich i początkiem nowego roku szkolnego w nadziei na zwiększenie frekwencji” - wyjaśnił Hasni Abidi, analityk z genewskiego CERMAM Study Center, cytowany przez "Arab News”.
Przed wyborami prognozowano, że frekwencja będzie niższa niż przed pięcioma laty (40 proc.), ponieważ powszechne jest rozczarowanie represyjnymi rządami Tabbuna.
Podczas całej kampanii aktywiści i organizacje międzynarodowe, w tym Amnesty International, protestowali przeciwko represyjnej atmosferze kampanii oraz nękaniu i prześladowaniom opozycji, mediów i grup społeczeństwa obywatelskiego.
Ogłoszony wynik głosowania na Tabbuna znacznie przewyższa jego zwycięstwo z 2019 r., kiedy zdobył 58 proc. głosów, a jego najbliższy rywal 17 proc.
AFP zwraca uwagę, że rezultat Tabbuna jest znacznie wyższy od 87 proc., które Władimir Putin otrzymał w wyborach w marcu w Rosji, i 92 proc. Ilhama Alijewa ogłoszone w wyborach w Azerbejdżanie w lutym. Przypomina, że niezależni obserwatorzy wyborów nie zostali dopuszczeni ani do Rosji, ani do Algierii.
Algieria, kraj liczący 47 mln mieszkańców, jest największym afrykańskim eksporterem gazu ziemnego do Europy. Odgrywa kluczową rolę w polityce północnoafrykańskiej, przez co wyniki wyborów będą miały duży wpływ na region, w którym Algieria toczy spór z sąsiednim Marokiem o Saharę Zachodnią.(PAP)
wr/ kar/gn/