Duda podkreślał w trakcie debaty, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, czym jest rosyjska okupacja i terror, dlatego rozumieją obecną sytuację Ukrainy. Przypomniał, że nasz kraj przekazał walczącej Ukrainie ogromną liczbę sprzętu wojskowego i współorganizował koalicję czołgową.
„Nawołujemy wspólnotę międzynarodową, aby nie zaprzestawać pomocy dla Ukrainy” – oświadczył polski prezydent.
Zwrócił uwagę, że potencjał gospodarczy, ludnościowy i militarny Rosji „miażdży” Ukrainę. Zdaniem Dudy to, że przez dwa lata Ukraińcy są w stanie się bronić, pokazuje niezwykłą wolę przetrwania Ukrainy, ale też kluczową rolę zachodniego wsparcia. „Zmęczenie wojną jest zjawiskiem niezwykle niebezpiecznym, któremu musimy zapobiegać” – oświadczył.
Prezydent mówił też o konieczności zacieśniania kooperacji w Europie w zakresie produkcji amunicji, której – jak przyznał – cały czas brakuje. „Współpraca europejska w budowie czy to europejskiego czołgu, czy rozwoju europejskiego lotnictwa powinna być zacieśniana. Wspólne projekty są jak najbardziej mile widziane” – dodał.
Również szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba mówił, że Ukraina potrzebuje więcej broni, aby móc wyzwalać swoje terytorium. „W roku 2024 priorytetem jest wyrzucenie Rosji z naszego nieba. Ten, kto kontroluje niebo określi kiedy i w jaki sposób ta wojna się zakończy. To będzie wymagało dostarczenia samolotów na Ukrainę” – podkreślił minister.
Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska zwracała uwagę, że związane są losy Białorusi i Ukrainy. „Bez wolnej Ukrainy, nie będzie wolnej Białorusi. Ale również bez wolnej, niezależnej, europejskiej Białorusi będzie istniało stałe zagrożenie dla Ukrainy” – oświadczyła.
Cichanouska zaapelowała o dalsze wsparcie Ukrainy, bo – jak wskazała – pomoc Ukrainie jest bardzo ważna też dla Białorusi. „Teraz Putin z Łukaszenką wykorzystują nasz kraj, aby grozić Ukrainie. Ale kiedy pozbędziemy się reżimu Łukaszenki i na Białorusi będzie demokratyczny rząd, to będzie to najlepsza pomoc dla Ukrainy” – dodała.
Podczas debaty poruszono także temat zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych oraz możliwej wygranej Donalda Trumpa.
Andrzej Duda mówił, że to Amerykanie zdecydują, kto będzie ich prezydentem i nie na miejscu jest ingerowanie z zewnątrz w tej kwestii czy przesądzanie przez polityków, kto będzie dla USA najlepszym wyborem.
Zaznaczył jednocześnie, że więzi euroatlantyckie to sprawa fundamentalna, to relacja, która jest opłacalna dla obu stron. „Powinniśmy nad tymi więziami pracować niezależnie od tego, kto rządzi w Stanach Zjednoczonych” – podkreślił Duda.
Przyznał, że z dużym spokojem patrzy na wybory w USA, choć – jak zastrzegł – obawia się o proces przekazania władzy. „Niepokoją mnie te zjawiska, jak te zamieszki, z którymi mieliśmy do czynienia po ostatnich wyborach prezydenckich w USA. To sytuacja, w której potencjalnie stabilność w Stanach Zjednoczonych może być naruszona” – dodał polski prezydent.
Z Davos Aleksandra Rebelińska (PAP)
kno/