Prezydent Estonii: atakowanie wspierających wojnę celów w Rosji jest uzasadnione

2024-04-03 14:27 aktualizacja: 2024-04-03, 14:42
Prezydent Estonii Alar Karis. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk
Prezydent Estonii Alar Karis. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk
Atakowanie znajdujących się w Rosji celów wojskowych czy wspierających machinę wojenną Kremla jest uzasadnione - powiedział prezydent Estonii Alar Karis. Polityk spotkał się w Tallinie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem.

"Ukraina jest w stanie wojny. Rosja nie nakłada na siebie żadnych ograniczeń, atakując Ukrainę. Dlatego sami nie możemy ograniczać pomocy udzielanej Ukrainie. Uważam za całkowicie uzasadnione, aby Kijów obierał za cele obiekty wojskowe i wspierające wojnę na tyłach Rosji, aby spowolnić jej machinę wojenną" - powiedział Karis cytowany przez swoją kancelarię.

"Nałożenie ograniczeń stanowiących, że będziemy pomagać Ukrainie do jednego punktu i ani o krok dalej, pomogłoby jedynie Rosji w planowaniu jej ataków" - stwierdził prezydent.

Przypomniał, że Unia Europejska wraz ze swoimi transatlantyckimi sojusznikami jest gospodarczo i militarnie silniejsza niż Rosja, która rozpoczęła wojnę.

"To wojna, podczas której z jednej strony szaleje zło kolonialne, a z drugiej broni się prawa międzynarodowego i suwerenności państw" - zaznaczył. "Kraje zachodnie mogą gromadzić całą amunicję, broń i sprzęt, jakie chcą, ale jeśli Ukraińcom brakuje wszystkiego w walce o swoją wolność, krajowe zapasy Zachodu nie mają znaczenia" - zaznaczył Karis.

Prezydent oświadczył, że uważa za istotne zapewnienie ciągłej pomocy w odbudowie niszczonej przez Rosję infrastruktury na Ukrainie, aby dać Ukraińcom nadzieję na normalizację i możliwość powrotu do ojczyzny. Podkreślił także chęć wspierania przez Estonię ukraińskiej gospodarki poprzez współpracę biznesową w sektorach przemysłu obronnego, budownictwa i cyfrowego.

"Nauka i edukacja wymagają szczególnej uwagi. To w dużej mierze zadecyduje o przyszłości Ukrainy. Jeśli w Estonii mówimy, że naszą siłą jest edukacja, to samo dotyczy Ukrainy" - zauważył estoński prezydent.

Alar Karis skomentował również przyszłość Ukrainy - oraz Mołdawii - w Unii Europejskiej i NATO, mówiąc, że kraje te "muszą być codziennie postrzegane w perspektywie rozszerzenia".

Również w środę minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna przyznał, że przekonuje sojuszników NATO do przekazywania rocznie 0,25 proc. swoich PKB na pomoc militarną Ukrainie. (PAP)

ep/