Prezydent Macron: broń nuklearna Francji powinna być częścią europejskiej debaty o obronności

2024-04-28 20:20 aktualizacja: 2024-04-29, 09:06
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Francuska broń nuklearna powinna być częścią europejskiej debaty na temat obronności - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron w wywiadzie dla grupy gazet regionalnych. Słowa polityka wywołały sprzeciw jego przeciwników przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Francuski przywódca oświadczył w rozmowie, że "wiarygodna obrona europejska" powinna wykraczać poza ochronę już dawaną przez NATO. "To może oznaczać zastosowanie tarcz antyrakietowych, ale musimy mieć pewność, że będą one w stanie blokować wszystkie pociski i zniechęcać do użycia broni atomowej" - podkreślił.

Choć francuska doktryna nuklearna dotychczas zakładała użycie broni atomowej w przypadku zagrożenia dla żywotnych interesów kraju, Macron zadeklarował, że jest otwarty na nadanie tym interesom bardziej „europejskiego wymiaru”.

„Popieram otwarcie debaty, która musi obejmować obronę przeciwrakietową, broń dalekiego zasięgu i broń nuklearną w przypadku tych, którzy ją posiadają lub mają amerykańską broń nuklearną na swoim terytorium” – dodał.

Jego wypowiedź spotkała się z krytyką ze strony przeciwników z obu stron francuskiej sceny politycznej.

„Macron staje się zagrożeniem dla narodu” – napisał w serwisie X eurodeputowany Thierry Mariani ze skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe.

„Nie można dzielić się nuklearnym środkiem odstraszającym. Pod pozorem obrony europejskiej ziemi Macron chce zlikwidować strategiczną autonomię Francji” – ocenił z kolei na tej samej platformie deputowany skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Bastien Lachaud.

W czwartkowym przemówieniu o Europie Macron wypowiadał się stanowczo w kwestiach obronnych, wzywając do utworzenia silniejszej, bardziej zintegrowanej obrony europejskiej oraz przedstawiając wizję bardziej asertywnej Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej. "Nasza Europa jest dziś śmiertelna, może umrzeć i zależy to wyłącznie od naszych wyborów", których "należy dokonać teraz" - przestrzegał.(PAP)