Zgodnie z Kodeksem wyborczym, w skład Państwowej Komisji Wyborczej wchodzą: jeden sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, jeden sędzia Trybunału Konstytucyjnego oraz siedem osób wskazanych przez Sejm.
Kadencja sędziów NSA i TK w PKW trwa 9 lat. Z kolei mandat członków wybranych przez Sejm wygasa z mocy prawa po upływie 150 dni od dnia wyborów do Sejmu.
W środę prezydent powołał siedmiu nowych członków PKW, których 21 grudnia ub.r. wskazał Sejm. Dwóch kandydatów na członków PKW wyznaczył klub PiS, dwóch - klub KO, po jednym zgłosiły kluby PSL-TD, Polska 2050-TD i Lewica.
W komisji zasiądą: Mirosław Suski, Arkadiusz Pikulik, Konrad Składowski, Ryszard Balicki, Maciej Kliś, Paweł Gieras i Ryszard Kalisz. Ich kadencja rozpocznie się 14 marca.
W PKW zasiadają także: sędzia NSA Sylwester Marciniak (przewodniczący PKW) oraz sędzia TK Wojciech Sych (wiceprzewodniczący PKW).
Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda mówił o fundamentalnej roli Państwowej Komisji Wyborczej w realizowaniu i utrzymaniu demokratycznego ustroju Polski.
"Wiarygodność państwa pracy, tego, w jaki sposób realizujecie swoje obowiązki i w jaki sposób postrzegane jest to na zewnątrz dla kwestii stabilności ustrojowej, dla kwestii wiarygodności wyborów, które są solą demokracji (...) - wszystko to jest nie do przecenienia" - mówił prezydent do członków PKW i podziękował im za przyjęcie nominacji.
Prezydent wskazywał, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat mieliśmy jedną bardzo trudną sytuację w związku z wyborami, a PKW znalazła się w ogniu zarzutów. "Na szczęście kolejnym składom PKW udało się tę sytuację naprawić i nigdy później już wyborom nie stawiano zarzutów, żeby w jakikolwiek sposób wypaczały rzeczywisty wynik głosowania. Cieszę się z tego ogromnie, zwłaszcza wobec wzrastającej w ostatnich latach frekwencji wyborczej" - dodał.
W 2014 r. po wyborach samorządowych niemal cały skład PKW podał się do dymisji w związku z problemami systemu informatycznego PKW i opóźnieniami w podaniu pełnych wyników wyborów. Na skutek awarii systemu wyniki zostały podane z dużym opóźnieniem, a część komisji wyborczych ustalała wyniki ręcznie sumując głosy.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
nl/