Prezydent: wielu ludzi na świecie zadaje sobie pytanie, jak to się stało, że za pomoc Żydom zginęła cała polska rodzina

2023-09-10 13:03 aktualizacja: 2023-09-10, 20:42
Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas uroczystości beatyfikacyjnych rodziny Ulmów na stadionie w Markowej, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Prezydent RP Andrzej Duda przemawia podczas uroczystości beatyfikacyjnych rodziny Ulmów na stadionie w Markowej, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Na pewno wielu ludzi na świecie zadaje sobie pytanie, jak to się stało, że za pomoc Żydom zginęła cała polska rodzina - mówił w niedzielę w Markowej prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że uroczystość beatyfikacji rodziny Ulmów ma ważny wymiar z punktu widzenia podkreślenia prawdy historycznej.

Prezydent RP wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą uczestniczy w Markowej na Podkarpaciu w mszy beatyfikacyjnej Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci.

Prezydent podziękował ojcu świętemu za wyniesienie na ołtarze do grona błogosławionych polskiej rodziny.

"Chcę podziękować w imieniu państwa, bo ta dzisiejsza uroczystość ma głęboki wymiar duchowy związany z naszymi przekonaniami religijnymi, naszą wiarą, naszymi zobowiązaniami z tej wiary wynikającymi, ale ma także ogromnie ważny wymiar państwowy z punktu widzenia podkreślenia w sposób dobitny, instytucjonalny prawdy historycznej o czasach niemieckiej, hitlerowskiej okupacji polskich ziem w czasie II wojny światowej, o ówczesnym zbrodniczym niemieckim prawodawstwie na tej ziemi, które to prawodawstwo było podstawową przyczyną tej tragedii i tej straszliwej zbrodni, jaka została popełniania na polskiej rodzinie" - zaznaczył Andrzej Duda.

Podkreślił, że w 1939 Polska została rozdarta między dwa totalitaryzmy i zniknęła z mapy. "Na okupowanym przez Niemców terenie nie było żadnych polskich władz, które kolaborowałyby z hitlerowskimi Niemcami, nie było też żadnych niemieckich formacji wojskowych, w których służyliby w sposób zinstytucjonalizowany Polacy" – wskazał.

"Można zadać pytanie, jak to się stało, i na pewno zadaje je sobie wielu ludzi na świecie, że za pomoc Żydom, których jak wiadomo, Niemcy chcieli zniszczyć, wymordować, unicestwić jako naród, zginęła cała polska rodzina, rodzice i wszystkie ich dzieci, wszyscy mieszkańcy tego gospodarstwa, wiejskiej chaty, w której ukrywanych było ośmioro Żydów" - mówił prezydent.

Jak wskazał, na ziemiach polskich stworzony został "niemiecki, nazistowski przemysł zagłady w postaci obozów koncentracyjnych i obozów zagłady". Jak dodał, ponadto ustanowiono "zbrodnicze prawodawstwo, które było bez precedensu". "Nie było takiego niemieckiego prawodawstwa w okupowanych przez Niemców krajach Europy Zachodniej, ani we Francji, ani w Belgii, ani w Holandii - nie było kary śmierci dla całej rodziny za pomoc Żydom w ukrywaniu się. Takie zbrodnicze prawo zostało ustanowione tylko tutaj" - podkreślił Duda.

Jak mówił, "na tej ziemi od tysiąca lat mieszkali Polacy razem z Żydami". "Mieszkali cały czas przez tysiąc lat nieprzerwanie. Przy różnych wichrach historii, przy różnych zdarzeniach. Oba te narody także w ramach wielkiej Rzeczypospolitej wielu narodów trwały i współżyły ze sobą, rozwijając swoje kultury, które bardzo często splatały się i stanowią dzisiaj element naszej kultury polskiej" - zaznaczał prezydent.

"Dopiero II światowa doprowadziła do katastrofy i przerwania tego - dlatego że naród żydowski Niemcy postanowili unicestwić i zabić wszystkich Żydów mieszkających na terenie Rzeczypospolitej, którą (Niemcy - PAP) okupowali" - mówił Andrzej Duda. Jak podkreślił, ponieważ Żydzi byli sąsiadami Polaków, znali się całymi rodzinami, "wielu Polaków, wiele rodzin udzielało pomocy swoim żydowskim sąsiadom".

"Ta kara śmierci, nie tylko dla pomagających, dla całych rodzin, miała służyć odstraszeniu, miała zasiać grozę. To, po to właśnie ustanowiono, to prawodawstwo. To w ramach tego zbrodniczego prawodawstwa zginęła cała rodzina Ulmów" - podkreślił Prezydent RP.

Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów trwał w sumie 20 lat.(PAP)

sma/