Metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski, zwracając się w Wielki Piątek do pielgrzymów w Kalwarii Zebrzydowskiej apelował o ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Powiedział m.in., że niektórzy rządzący w imię wolności kobiet usiłują "zafundować narodowi kolejny holokaust nienarodzonych".
Zapytany o słowa hierarchy prof. Bańka podkreślił, że utożsamia się z tą częścią przemówienia hierarchy, w której abp Jędraszewski apeluje o obronę życia nienarodzonych, wzywając do tego, aby "bronić i kochać każde życie".
"Ta część jest mocno związana z nauczaniem Jana Pawła II i akcentuje naukę Kościoła w kwestii aborcji w pozytywnym wymiarze" - ocenił.
Jednocześnie zastrzegł, że - ze względu na styl wypowiedzi - trudniej jest mu się podpisać pod słowami o "holokauście nienarodzonych".
"Słowa arcybiskupa są bardzo mocne. Z jednej strony rozumiem, że abp Jędraszewski chciał w ten sposób mocno zaakcentować nauczanie Kościoła w kwestii aborcji, być może chciał również wstrząsnąć sumieniami polityków. Ja sam wciąż zastanawiam się, jak w obecnej sytuacji społeczno-politycznej skutecznie argumentować za koniecznością ochrony życia nienarodzonych i mam wątpliwość, czy używanie tego typu porównań jest dobrą strategią, aby pomóc całej sprawie" - ocenił.
Zdaniem prof. Bańki, do nauki Kościoła w kwestii aborcji nie trzeba przekonywać świadomych i znających podstawy chrześcijańskiej moralności katolików.
"Tych, którzy są przekonani, już przekonywać nie trzeba. Natomiast czy mówiąc o 'holokauście nienarodzonych' dotrzemy do zwolenników aborcji, których przecież w Polsce nie brakuje? Czy zdołamy ich przekonać? Obawiam się, że to się nie uda" - mówił.
Według prof. Bańki, retoryka użyta przez abp Jędraszewskiego "może być przez niektórych odebrana jako zamykająca".
"Czy nam się to podoba, czy nie, stanęliśmy dzisiaj w Polsce wobec kolejnego etapu dyskusji nad tym, jak ma wyglądać prawo aborcyjne. Wydaje mi się, że podnosząc temperaturę sporu politycznego i rozpoczynając grę proaborcyjną kartą, klasa polityczna odchodzi daleko od spokojnego dialogu i rzeczowej rozmowy o tych delikatnych kwestiach. Dlatego, moim zdaniem, właśnie Kościół takiemu dialogowi powinien dziś patronować" - ocenił.
Dodał, że rolą Kościoła powinno być spokojne tłumaczenie osobom o innych poglądach, dlaczego stanowisko Kościoła wobec aborcji jest takie, a nie inne, rzeczowo używając argumentów naukowych, antropologicznych i etycznych.
"Warto tworzyć przestrzeń dialogu i szukać spokojnej argumentacji. Wydaje mi się, że bardzo mocne i dosadne sformułowania mogą nam ten dialog utrudnić, albo nawet uniemożliwić przekonanie niektórych parlamentarzystów i części polskiego społeczeństwa, że warto chronić życie" - mówił.
Prof. Bańka zaznaczył, że w rozmowie o aborcji nie można pomijać kwestii dramatycznych sytuacji kobiet, które decydują się na przerwanie ciąży.
"To jest ciągle nieodrobione zadanie - ani prawicowe ani lewicowe ekipy rządzące wciąż nie zajęły się kwestią kompleksowego wsparcia dla kobiet w ciąży, które są w trudnej sytuacji. Parlamentarzyści chętnie przepychają się argumentami, czy ważniejsze jest prawo kobiety do wyboru, czy prawo dziecka do życia. Natomiast nie zastanawiają się w dostatecznym stopniu i nie inicjują kompleksowych rozwiązań, w tym również ustawodawczych, żeby kobieta, która dowiaduje się, że dziecko, które urodzi, będzie cierpiało na poważną chorobę, miała wsparcie aparatu państwowego i mogła tę ciążę spokojnie donosić" - zastrzegł.
Zdaniem prof. Bańki, to są argumenty, które warto wyciągać w debacie publicznej. "Wierzę, że taka merytoryczna, spokojna rozmowa i wdrożenie rozwiązań pomagających lepiej chronić życie nienarodzonych, są jeszcze możliwe" - stwierdził.(PAP)
Autorka: Iwona Żurek
kgr/