Prof. Blecharz: bardzo istotne na igrzyskach jest odnalezienie się w wiosce olimpijskiej

2024-07-23 13:23 aktualizacja: 2024-07-23, 13:28
Wioska olimpijska w Paryżu. Fot. PAP/EPA/MICHEL EULER
Wioska olimpijska w Paryżu. Fot. PAP/EPA/MICHEL EULER
"Bardzo istotne na igrzyskach jest odnalezienie się w wiosce olimpijskiej" - uważa psycholog sportu profesor Jan Blecharz. Dodał, że mistrzostwo mogą osiągnąć sportowcy o różnym temperamencie i osobowości, często wybitni indywidualiści. "Strategie pracy z nimi muszą być jednak różne" - zaznaczył.

Blecharz, który przed laty współpracował m.in. ze skoczkiem narciarskim Adamem Małyszem, od 2013 roku pracuje z kadrą polskich lekkoatletów, ale pomaga także przedstawicielom innych dyscyplin sportu.

"Według teorii sportu przygotowanie zawodnika do startu składa się z czterech form: przygotowania fizycznego, technicznego, taktycznego i psychologicznego. Jeżeli chodzi o te trzy pierwsze elementy, to nikt nigdy nie ma wątpliwości. Jeżeli chodzi o czwarty element, to dzisiaj przywiązuje się do niego dużą wagę" - powiedział PAP prof. Blecharz.

Podkreślił, że mistrzostwo sportowe polega na tym, aby osiągnąć wynik z górnego pułapu możliwości w określonym miejscu i czasie, do tego w sposób powtarzalny.

"Dlatego mówi się o szczytowym wykonaniu, jakiego oczekuje się również od zawodników w czasie igrzysk olimpijskich. Bardzo ważne jest kompleksowe przygotowanie zawodnika, bo w sporcie też mówimy o holistycznym podejściu. Na jednym ze spotkań z Ireną Szewińską, już po zakończeniu przez nią kariery, ta legendarna zawodniczka ładnie powiedziała, że trener musi się rozwijać wraz z tym, jak rozwija się zawodnik. Każda z tych dziedzin wspierających sportowca również musi się rozwijać" - wskazał.

Jak dodał, w psychologii sportu w ostatnich 20 latach widać bardzo duży rozwój - zarówno w zakresie badań podstawowych, które później stają się punktem wyjścia do wdrażania ich w praktykę, jak i technik oddziaływania.

"One stają się coraz bardziej wysublimowane, dostosowane do charakterystyki danej dyscypliny sportu, jak i uwzględniają różnice indywidualne poszczególnych zawodników. Wyniki mogą osiągać zawodnicy w różnych typach temperamentu, osobowości, itp." - zauważył.

W okresie bezpośrednio przed igrzyskami chodzi o uzyskanie stanu "idealnego wykonania", umiejętności skoncentrowania się na zadaniu, odizolowania się od czynników zakłócających, które nie mają związku z wyzwaniem.

"Trzeba wypracować pewnego rodzaju strategie i procedury. Je wypracowuje się indywidualnie i dużo wcześniej. Jeżeli chodzi o igrzyska, to bardzo istotne jest odnalezienie się w wiosce olimpijskiej. Z jednej strony mówi się, że igrzyska to takie same zawody jak inne, bo bieżnia też ma 400 m, rzutnie są takie same, itd., ale atmosfera jest nieco inna. W jednym miejscu są zawodnicy z różnych dyscyplin sportu. Do tego dochodzi atmosfera związana z tradycją igrzysk sięgającą do starożytności" - tłumaczył doświadczony psycholog sportu.

W jego ocenie konieczna jest umiejętność adaptacji do otoczenia, atmosfery, skoncentrowania się na tym, co istotne, żeby wyzwolić z siebie to, co najlepsze.

Konieczna jest - jego zdaniem - "umiejętność pozytywnego przeżywania atmosfery". "To coś niepowtarzalnego, o czym wie każdy, kto uczestniczył w igrzyskach" - wspomniał.

"Trzeba czerpać to, co jest pozytywne, ale umieć także zastosować wypracowane wcześniej strategie i procedury. Jeżeli mówi się symbolicznie o spokoju olimpijskim, to istotą jest właśnie umiejętność skoncentrowania się na tym, co najistotniejsze, aby rywalizacja w tej atmosferze wyzwalała dodatkową energię" - powiedział Blecharz.

Zaprotestował przeciwko generalizacji, że obecne pokolenie sportowców jest bardziej świadome niż poprzednie. Według niego zmieniają się uwarunkowania psycho-społeczne. 

"Ja uważam, że mistrz olimpijski z każdej epoki, także ten ze starożytności, z pierwszych igrzysk nowożytnych, zasługuje na równe uznanie. Oni też wypracowywali swoje sposoby przygotowywania się, koncentrowania się. Ja bym tego absolutnie nie porównywał. Szacunek dla jednych i drugich" - podsumował.

Blecharz jedzie na igrzyska do Paryża i będzie jednym z psychologów pomagających polskim sportowcom.

"Będę w wiosce olimpijskiej i będę jednym z psychologów wspierających polską ekipę. Wioska olimpijska zawsze wywiera na mnie szczególne wrażenie, zawsze jest to coś nowego. Na pewno w odniesieniu do igrzysk nie można mówić o czymś takim jak przyzwyczajenie. To jest zawsze nowa energia. W zależności od tego, gdzie odbywają się igrzyska, to gospodarz stara się podkreślić swoją kulturę, swoje osiągnięcia, swoją specyfikę. To impreza, gdzie podkreśla się przynależność do narodu, który się reprezentuje. To piękne. Do tego nie ma reklam. W tym skomercjalizowanym świecie potrzebne są takie igrzyska. Nie tylko chodzi o same zawody, ale także pokazanie pewnych wartości" - podsumował. (PAP)

Autor: Tomasz Więcławski

kgr/