Według sondażu exit poll, przeprowadzonego przez Ipsos, wybory na prezydenta Krakowa wygrał kandydat KO Aleksander Miszalski (51,1 proc. głosów), pokonując Łukasza Gibałę (48,9 proc.). We Wrocławiu dotychczasowy prezydent miasta Jacek Sutryk (KWW Jacek Sutryk Lewica i Samorządowcy) wygrał w drugiej turze z poparciem 67,8 proc. Prezydentem Rzeszowa prawdopodobnie zostanie Konrad Fijołek, który - zgodnie z sondażem exit pool - w drugiej turze zdobył 56,1 proc. głosów i pokonał Waldemara Szumnego (43,9 proc.)
Komentując sondażowe wyniki drugiej tury wyborów, prof. Kik zwrócił uwagę, że w dużych miastach widać tendencję "wyraźnie korzystną dla koalicji rządzącej".
"Mieliśmy już Gdańsk, Warszawę, Katowice teraz mamy Kraków, Wrocław – te najważniejsze miasta są w zasięgu PO. Teraz dodajmy jeszcze odbity PiS-owi Radom, Poznań, Częstochowę, Zakopane. Nawet w Rzeszowie przegrał kandydat PiS, a przecież Rzeszów jest stolicą Podkarpacia" - powiedział PAP politolog. Jak zauważył, w kilku miastach wojewódzkich prezydent będzie z przeciwstawnej rodziny w stosunku do marszałka województwa. "Nie wiem, czy to będzie prowadziło do konfliktów wewnętrznych" - przyznał.
Politolog odniósł się również do frekwencji wyborczej, która według stanu na godz. 17 wyniosła 33,17 proc. "Niestety, wyborcy uznali, że pierwsza tura była zasadnicza. Widzimy, że 74 proc. frekwencji w wyborach do Sejmu to szczytowy, niepowtarzalny w Polsce obraz. Ale w wyborach samorządowych frekwencja zawsze była niższa i ona po prostu wraca do normy. Wydaje mi się, że jest pewne zniechęcenie do wyborów samorządowych" - ocenił.
Zdaniem Kika bierze się ono z tego, że wybory samorządowe są wyborami w większym stopniu partyjnymi. "Walka pomiędzy głównymi przeciwstawnymi obozami, czyli PO i PiS, zaczyna zniekształcać obraz polskiej demokracji. Samorząd miał być autonomicznym składnikiem polskiej demokracji i miał stanowić fundament demokracji lokalnej, budowania wspólnoty Polaków. Widzimy jednak, że partie polityczne w warunkach polaryzacji wyżej cenią sobie interes partyjny niż interes demokracji polskiej. Wijąc się między sobą, przenoszą to na samorząd, a to z kolei przenosi do społeczności lokalnych ogólnopolskie konflikty polityczne. Możemy spodziewać się, że coraz trudniej będzie odbudować wspólnotę Polaków" - podsumował.
W niedzielę, w drugiej turze wyborów samorządowych w 748 gminach byli wybierani wójtowie, burmistrzowie i prezydenci. Druga tura wyborów odbyła się m.in. w 60 miastach prezydenckich, w tym w dziewięciu miastach wojewódzkich: Gorzowie Wielkopolskim, Kielcach, Krakowie, Olsztynie, Poznaniu, Rzeszowie, Toruniu, Wrocławiu i Zielonej Górze. (PAP)
Autorka: Daria Porycka
jos/