Zakup zostanie sfinansowany z pożyczki rządu USA w procedurze Foreign Military Financing. System, nabyty w ramach programu "Barbara", ma być gotowy do działania w 2027 r. Cztery balony na uwięzi z podwieszonymi radarami uzupełnią obecny system obrony powietrznej i rozpoznania. Aerostaty, które mogą wykrywać obiekty – w tym samoloty, drony, jednostki nawodne i pociski rakietowe - na odległość ponad 300 km, zostaną rozmieszczone wzdłuż wschodniej i północno-wschodniej granicy Polski.
Szef MON, powołując się na doświadczenia z Ukrainy, powiedział, że "rozpoznanie, radiolokacja, wszystkie działania związane z obrazowaniem, namierzaniem celów to klucz do jak najlepszego przygotowania się, klucz de facto do zwycięstwa". Przypomniał niedawne zakupy sprzętu służącego rozpoznaniu, w tym samolotu wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW.
"Wojna na Ukrainie pokazała, jak bardzo wielowarstwowe musi być rozpoznanie" – dodał, podkreślając, że nowy system wykryje także obiekty na morzu. Podkreślił, że Polska będzie drugim użytkownikiem tych aerostatów, podobnie jak w przypadku systemu kierowania walką IBCS, z którym będzie zintegrowany system obrony powietrznej.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) May 22, 202
Ambasador USA Mark Brzezinski, który odebrał od Kosiniaka-Kamysza podpisaną umowę, powiedział, że amerykańsko-polska współpraca wojskowa nigdy nie była tak intensywna jak obecnie. „Dziś ponownie podnosimy poprzeczkę, jeśli chodzi o zapewnianie bezpieczeństwa naszym narodom. Dla rządu nie ma nic ważniejszego od zapewnienia bezpieczeństwa” – dodał. Podkreślił, że technologie zastosowane w systemie pozwolą uzyskiwać dokładne informacje w czasie rzeczywistym.
"'Barbara' zwiększa rosnące zdolności do obrony powietrznej, która ma krytyczne znaczenie dla Polski. Wzmacnia NATO. Czyni Polskę bezpieczniejszą. Nie dzielimy się tym zaawansowanym system z każdym. To oznaka zaufania" – dodał.
Program Barbara jako uzupełnienie innych środków rozpoznania był przygotowywany od 2017 r. (PAP)
kno/