"Zarejestrowaliśmy jak dotąd 105 tys. przypadków popełnienia zbrodni wojennych i co istotne - to nie są wszystkie zbrodnie, których dokonano. Wiele danych jest zaniżonych, dlatego, że zbrodnie wojenne nadal są popełniane na terytoriach okupowanych. Poza tym, ludzie, którzy już nie żyją, nie mogli poinformować o zbrodniach, których padli ofiarą. Tak więc, zdajemy sobie sprawę, że liczba jest ogromna" - powiedział Kostin.
Prokurator podkreślił, że wszystkie zbrodnie powinny być zbadane w należyty sposób - bardzo ważne jest zapewnienie wysokich standardów dowodowych. Przyznał zarazem: "potrzebne są możliwości, by to zrobić. Trudno jest zbadać - praktycznie jest to niemożliwe - taką liczbę zbrodni".
Kostin w miniony piątek spotkał się w Waszyngtonie ze swym amerykańskim odpowiednikiem - Merrickiem Garlandem, oraz z przedstawicielami ministerstwa sprawiedliwości USA i Federalnego Biura Śledczego (FBI). Obie instytucje będą pomagać Ukrainie w badaniu zbrodni wojennych. Kostin podkreślił, że Kijów liczy na wyniki tej współpracy.
"Zależy mi, by nie tylko Ukraina i nie tylko Międzynarodowy Trybunał Karny, jako sąd międzynarodowy, prowadziły postępowania wobec rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Ważne jest, by robiły to również inne państwa, w szczególności - Stany Zjednoczone" - powiedział.
Jak wyjaśnił, resort sprawiedliwości USA będzie pomagał Ukrainie nie tylko w takich priorytetowych sprawach, jak kwestia rosyjskich deportacji dzieci ukraińskich. Będą to również takie wątki, jak cyberataki, czy zbrodnie wobec środowiska naturalnego. Prokuratura generalna Ukrainy rozpatruje cyberataki również jako zbrodnie wojenne - podkreślił Kostin.
Prokurator rozmawiał z przedstawicielami FBI także o śledztwach w sprawie nielegalnego wywozu dóbr kultury Ukrainy i ataków na ukraińskie dziedzictwo kulturowe. (PAP)
pp/